REKLAMA

Twórca ikonicznych thrillerów oskarżony o plagiat. Chodzi o jeden z najlepszych seriali Apple'a

M. Night Shyamalan pozwany na kwotę 81 mln dol. przez Francescę Gregorini. Włoska reżyserka twierdzi, że Shyamalan zbyt mocno zainspirował się jej filmem "Prawda o Emanuel" podczas tworzenia serialu "Servant" i ukradł kluczowe elementy z jej produkcji.

servant prawda o emanuel m night shyamalan proces
REKLAMA

W styczniu 2020 r., niedługo po premierze serialu "Servant" na platformie Apple TV+, M. Night Shyamalan został pozwany przez Francescę Gregorini o skopiowanie kilku elementów z jej filmu "Prawda o Emanuel" z 2013 r. (produkcja od Apple TV+ zadebiutowała w 2019 r., a finałowy sezon pojawił się na platformie w styczniu 2023 r.). Początkowo sąd federalny oddalił sprawę na kilka miesięcy, jednak w 2022 r. Sąd Apelacyjny 9. Okręgu przywrócił ją - w listopadzie sędzia Sunshine Sykes odrzuciła wniosek Apple o wydanie wyroku podsumowującego i zdecydowała, że sprawa musi zostać rozstrzygnięta przez ławę przysięgłych.

REKLAMA

M. Night Shyamalan oskarżony o plagiat w związku z serialem Servant

Jak donosi portal Variety, M. Night Shyamalan stanął przed sądem we wtorek. Podczas pierwszego dnia procesu w sądzie federalnym w Riverside w Kalifornii prawnik Gregorini, Patrick Arenz, pokazał ławie przysięgłych klipy z obu projektów. Adwokat stwierdził, że zarówno jeden, jaki i drugi łączą te same elementy: urojona matka opiekująca się lalką, jakby ta była prawdziwym dzieckiem, oraz niania, która jest zamieszana w zły stan psychiczny kobiety. Arenz posunął się nawet do wysnucia wniosku, że "Servant" bez "Prawdy o Emanuel" wcale by nie powstał.

Brittany Amadi, prawniczka drugiej strony, podkreśliła natomiast, że Tony Basgallop, twórca serialu, pracował nad swoim dziełem na wiele lat przed premierą produkcji Francesci Gregorini. Siłą rzeczy nie mogli zatem czerpać z filmu, który zadebiutował na długo później:

Pani Gregorini szuka tutaj nieoczekiwanego zysku. Domaga się 81 milionów dolarów za pracę, której nie wykonała. Prawda jest taka, że ​​twórcy "Servant" nie są nic winni pani Gregorini

- stwierdziła Amadi.

Shyamalan wraz z pozostałymi twórcami serialu nie złożyli jeszcze zeznań przed sądem. Tymczasem jednym z pierwszych zadań ławy przysięgłych, zanim ta zacznie jeszcze debatować nad sprawą, będzie obejrzenie całego filmu "Prawda o Emanuel" oraz pierwszych trzech odcinków "Servant". Produkcję Greogini z Jessiką Biel i Kayą Scodelario w rolach głównych wielu z nich będzie miało okazję obejrzeć po raz pierwszy, a to dlatego, że była nie trafiła ona do szerokiej publiczności - film, który wyświetlono na festiwalu filmowym Sundance, w USA zarobił zaledwie 4,4 tys. dol.

Servant - zwiastun

Po tym, gdy Patrcik Arenz stwierdził, że "pozwani nie zarobiliby ani grosza bez oryginalnych i unikalnych elementów" filmu Gregorini, prawniczka Shyamalana zaoponowała - podkreśliła, że "Servant to thriller nadprzyrodzony", natomiast "Prawda o Emanuel to emocjonalny dramat o dorastaniu". Dodała, że "reborn dolls", czyli lalki przypominające żywe osoby, stosuje się w terapii, aby pacjenci mogli radzić sobie z żałobą. Oznacza to, że twórcy serialu czerpali nie z filmu Gregorini, a z prawdziwego życia.

Podczas procesu poruszono również pochodzenie obu stron - Shyamalan nie miał żadnych koneksji w przemyśle rozrywkowym, a Gregorini miała pomoc w postaci ojca-hrabii oraz pieniędzy niemieckiej księżniczki Tatiany von Fürstenberg, które po części sfinansowały jej projekt.

Proces ma potrwać około dwóch tygodni.

REKLAMA

O M. Night Shyamalanie czytaj w Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA