Star Wars

„Jestem jedynym członkiem obsady, którego doświadczenie z serią było uzależnione od rasy. To ze względu na mój udział grożono bojkotem filmu. Nikomu innemu nie wysyłano na Instagramie gróźb śmierci i wiadomości, że nie powinienem być szturmowcem, bo jestem czarny” — wyznał John Boyega, oskarżając Disneya o rasistowskie praktyki podczas pracy nad filmem „Skywalker. Odrodzenie”.

Mimo pandemii, prace na planie drugiego sezonu „The Mandalorian” nie zostały przerwane. Dzięki temu, ponowne spotkanie z Baby Yodą zaliczymy jeszcze tej jesieni — właśnie ujawniono dokładną datę premiery serialu.

Disney w ostatnich miesiącach dostarczył fanom „Star Wars” niewielu oficjalnych informacji na temat przyszłych produkcji rozgrywających się w odległej galaktyce. Nie brakuje natomiast najróżniejszych plotek i doniesień od anonimowych źródeł. Najnowsze wieści dotyczą dwóch seriali zmierzających na Disney+.

Technologia deepfake'ów przez wielu specjalistów jest określana jako potencjalnie niebezpieczne narzędzie, ale póki co częściej służy do tworzenia popkulturowych przeróbek. Najnowsza z nich pokazuje jak Harrison Ford wyglądałby w roli młodego Hana Solo w filmie „Han Solo: Gwiezdne wojny – historie”.

To był ciężki tydzień. Kilkukrotnie pobiliśmy niechlubny rekord w liczbie dobowych zakażeń koronawirusem. Dlatego najbezpieczniej wciąż jest siedzieć w domu. Na szczęście HBO GO niezmiennie dba, abyśmy się nie nudzili w czterech ścianach.

Platforma HBO GO w ostatnim czasie systematycznie zdobywała prawa do wszystkich pełnometrażowych filmów z serii „Star Wars”. Ostatnim tytułem na liście był debiutujący w zeszłym roku Epizod IX – „Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie”, ale on również trafił właśnie do biblioteki serwisu.

Chodzą słuchy, że Disney, w obliczu problemów (głównie logistycznych i finansowych) spowodowanych pandemią COVID-19, szuka dla siebie furtki, by móc tworzyć kolejne filmy w restrykcyjnych warunkach kwarantanny oraz kolejnych wirusów w przyszłości. Ową furtką mają być filmy fabularne tworzone w fotorealistycznym CGI.

W dobie powszechnych serwisów streamingowych wydaje się, że problem piractwa internetowego niemal nie istnieje. W rzeczywistości nadal wiele osób ogląda popularne produkcje z nielegalnych źródeł, a pandemia koronawirusa tylko dodatkowo uwypukliła istniejące trendy. Jakie tytuły były najchętniej streamowane i bezprawnie ściągane?

Zwariowane i niepewne czasy, w których żyjemy, nie mogły nie znaleźć odzwierciedlenia w nominacjach do tzw. telewizyjnych Oscarów, czyli nagród Emmy 2020. Te w teorii mają wyłonić najlepsze produkcje srebrnego ekranu.

HBO GO zdradziły kulisy swojej oferty na najbliższy miesiąc i nie ma wątpliwości, że szczególne powody do zadowolenia będą mieli fani fantasy, horroru i science fiction. Na liście nowości znajdują się takie hity jak „Jumanji: Następny poziom”, „Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie”, „Bloodshot” czy „Annabelle wraca do domu”.

Nominacje do nagród Emmy od kilku lat stoją pod znakiem coraz bardziej zażartej rywalizacji między Netfliksem i HBO. W tym roku to pierwsza z firm ma zdecydowanie więcej powodów do świętowania. I to pomimo faktu, że najwięcej nominacji otrzymały tworzone przez konkurencję seriale „Watchmen” i „Wspaniała pani Maisel”.

„Gwiezdne wojny” to jedna z najważniejszych filmowych sag w historii światowego kina. Nie będzie żadną przesadą stwierdzenie, że oryginalne trzy filmy stworzone przez George'a Lucasa i jego współpracowników zmieniły przyszłość tego medium. „Nowa nadzieja”, „Imperium kontratakuje” i „Powrót Jedi” właśnie trafiły do HBO GO.

Wytwórnie Disney i Paramount ogłosiły nowe kalendarze nadchodzących premier. I cóż, nie mamy dobrych wiadomości.

Taika Waititi właśnie poinformował, że już pracuje nad scenariuszem do nowych „Gwiezdnych wojen”. Nie oznacza to jednak, że kolejna trylogia rozpocznie się już niedługo.

Od 17 lipca 2020 roku w bibliotece HBO GO regularnie będą pojawiać się kolejne części sagi „Gwiezdnych wojen” wzbogacone o pozostałe pełnometrażowe filmy osadzone w uniwersum.

W wieku 49 lat zmarł Grant Imahara. Inżynier i wynalazca pracował m.in. nad efektami specjalnymi do „Gwiezdnych wojen”, a popularność przyniosło mu prowadzenie popularnego programu pt. „Pogromcy mitów”.

Disney ogłosił właśnie kolejny serial animowany pod egidą „Gwiezdnych wojen”. Na platformie Disney+ pojawi się „Star Wars: The Bad Batch”, który będzie spin-offem „Wojen klonów”.

„Gwiezdne wojny” to najsłynniejsza filmowa saga, która mimo upływu lat wciąż cieszy się olbrzymim zainteresowaniem widzów. Już wkrótce seans wszystkich sześciu filmów George'a Lucasa będzie dostępny użytkownikom HBO GO. Platforma zapowiada, że kolejne produkcje z sagi będą się pojawiać w najbliższych tygodniach.

Popularność „The Mandalorian” aż się prosi o to, by wycisnąć z niej ile się da, tak więc przygotujcie się na książki, albumy i serie komiksowe w świecie Star Wars, które obecnie nie polaryzuje fanów tak bardzo, jak trylogia sequeli.

Nadzieja umiera ostatnia. Dlatego Polacy, którzy chcą legalnie oglądać „The Mandalorian”, z nadzieją szukają najdrobniejszych sugestii, że Disney+ już niedługo pojawi się w naszym kraju. Jak jednak pokazuje historia, entuzjazm należy powstrzymać.