Wiedźmin

Każdy słyszał o ekranizacji „Władcy Pierścieni” autorstwa Petera Jacksona. Kultowa powieść J.R.R. Tolkiena doczekała się jednak wcześniej kilku innych adaptacji, w tym uznawanego za zaginiony filmu telewizyjnego zrobionego w ZSRR. Produkcja z 1991 roku właśnie trafiła w odświeżonej wersji na YouTube'a i po prostu trzeba ją zobaczyć.

Netflix oficjalnie potwierdził informacje, o których pisaliśmy na naszych łamach już od kilku dni. Zdjęcia do 2. sezonu „Wiedźmina” dobiegły końca. A to oznacza, że nowe odcinki obejrzymy jeszcze w tym roku. Na zachętę platforma opublikowała materiał wideo zza kulis.

Pandemia koronawirusa sprawiła, że prace na planie 2. sezonu serialu „Wiedźmin” trwały zdecydowanie dłużej niż Netflix pierwotnie planował. Fani oryginalnej serii platformy mogą jednak dzisiaj oficjalnie świętować. Bo 31 marca odbył się ostatni dzień zdjęciowy produkcji.

Na wybrzeżach Wielkiej Brytanii są obecnie kręcone jedne z ostatnich scen do 2. sezonu serialu „Wiedźmin”. Na najnowszych zdjęciach z planu widać, że bardzo możliwe jest, iż nowa seria przedstawi nam jeźdźców Dzikiego Gonu.

„Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera” to zdecydowany sukces DC, któremu po raz pierwszy od bardzo dawna udało się przyćmić nowość Marvel Studios. WarnerMedia nie ma jednak zamiaru skapitalizować tego triumfu, traktując go jako punkt zdobyty przez toksycznych fanów. 

Poznaliśmy nazwisko aktora, który wcieli się w jednego z głównych bohaterów prequela „Wiedźmina. Tym razem powinno się obyć bez oburzenia w fandomie. Fjalla z klanu wojowników zagra rodowity Irlandczyk Laurence O'Fuarain.

Netflix zdradził, jakich bohaterów zobaczymy w 2. sezonie „Wiedźmina”. Sprawdzamy, które wątki może podjąć serial. 

Miliony fanów na całym świecie z niecierpliwością wyczekuje 2. sezonu „Wiedźmina”. Na razie musimy się jednak zadowalać kolejnymi doniesieniami z planu. Dzisiaj Netflix ujawnił nowych aktorów i aktorki, którzy dołączyli do obsady nadchodzącej odsłony serialu.

Serial „Wiedźmin” systematycznie kompletuje nowych członków obsady i powoli zbliża się do zamknięcia planu zdjęciowego 2. sezonu. Według nowych informacji produkcja platformy Netflix znalazła w międzyczasie również aktorkę, która wcieli się w jedną ze współzałożycielek Loży Czarodziejek. Jak będzie wyglądać Filippa Eilhart?

2. sezon „Wiedźmina” nabiera coraz wyraźniejszych kształtów. Dowiedzieliśmy się, że zobaczymy w nim przynajmniej dwoje generałów Nilfgaardzkiej armii.

Serial „Wiedźmin” w normalnych okolicznościach doczekałby się już zapewne 2. sezonu, o którym dyskutowałaby cała Polska. Pandemia koronawirusa skutecznie spowolniła premierę nowych odcinków, ale nie oznacza to, że fani Geralta nie mają o czym debatować. Duże zainteresowanie budzą choćby najnowsze doniesienia o fabule i kręconych scenach.

Kilka tygodni po burzy wokół czarnoskórej elfki w prequelu serialowego „Wiedźmina” część polskiego fandomu fantastyki rozpętała kolejną dramę. Tym razem poszło o fanarty przedstawiające Aragorna w wersji queer i Arwenę o ciemnej karnacji. J.R.R. Tolkien znowu jest wykorzystywany po śmierci do walki z tolerancją.

Film „Enola Holmes” okazał się jednym z największych zeszłorocznych hitów platformy Netflix. Nie powinno więc dziwić, że ta zdecydowała się zrobić kolejną produkcję w świecie Sherlocka Holmesa, ale ponownie skierowaną do nastoletnich widzów. Właśnie poznaliśmy pierwsze szczegóły i zwiastun serialu „Ferajna z Baker Street”.

Po obejrzeniu pierwszego sezonu „Wiedźmina” wydawać się mogło, że autorzy zakończyli wszelkie możliwe wątki rozgrywające się w Cintrze. Okazuje się jednak, że nie do końca.

Ech, to znowu się dzieje. W social mediach znowu rozpoczęła się inba. Znowu poszło o serial i kolor skóry. Znowu pojawiają się głosy o niezgodności ze stanem faktycznym. Znowu są narzekania na polityczną poprawność. Tym razem nie chodzi jednak o „Wiedźmina”.

Netflix ujawnił wyniki „Bridgertonów”. I są one powalające. Produkcję obejrzało 41 proc. wszystkich użytkowników platformy, dzięki czemu tytuł okazał się najpopularniejszym serialem w historii serwisu.

Ostatnie dwa dni upłynęły polskim fanom fantastyki na gorącej dyskusji dotyczącej czarnoskórej elfki w serialu „The Witcher: Blood Origin”. Turbosłowianie walczą w komentarzach z Julkami, Andrzejem Sapkowskim i samą platformą Netflix, która w ich mniemaniu niszczy sagę wymuszoną poprawnością polityczną. A serwis nie pozostaje im dłużny.

Serwis Netflix ogłosił wczoraj popołudniu, że czarnoskóra aktorka Jodie Turner-Smith wcieli się w elfkę w prequelu „The Witcher: Blood Origin”. Taka decyzja wywołała wściekłość w dużej grupie polskich fanów fantastyki, którzy dali temu wyraz w komentarzach. A za broń w imię rasizmu posłużył im nie kto inny jak J.R.R. Tolkien.

To znowu się dzieje. Netflix pokazuje czarnoskórą aktorkę, która zagra w nowym serialu z uniwersum „Wiedźmina", a fani nie potrafią ugryźć się w język. 

Platforma Netflix w 2020 roku biła swoje dotychczasowe rekordy liczby subskrybentów i z pewnością ma zamiar jeszcze poprawić ten wynik w najbliższych miesiącach. Właśnie temu mają służyć nowe i powracające hitowe seriale, które trafią do serwisu w 2021 roku. Na jakie najgłośniejsze tytuły trzeba koniecznie zwrócić uwagę?