Wiedźmin

Netflix ujawnił wyniki „Bridgertonów”. I są one powalające. Produkcję obejrzało 41 proc. wszystkich użytkowników platformy, dzięki czemu tytuł okazał się najpopularniejszym serialem w historii serwisu.

Ostatnie dwa dni upłynęły polskim fanom fantastyki na gorącej dyskusji dotyczącej czarnoskórej elfki w serialu „The Witcher: Blood Origin”. Turbosłowianie walczą w komentarzach z Julkami, Andrzejem Sapkowskim i samą platformą Netflix, która w ich mniemaniu niszczy sagę wymuszoną poprawnością polityczną. A serwis nie pozostaje im dłużny.

Serwis Netflix ogłosił wczoraj popołudniu, że czarnoskóra aktorka Jodie Turner-Smith wcieli się w elfkę w prequelu „The Witcher: Blood Origin”. Taka decyzja wywołała wściekłość w dużej grupie polskich fanów fantastyki, którzy dali temu wyraz w komentarzach. A za broń w imię rasizmu posłużył im nie kto inny jak J.R.R. Tolkien.

To znowu się dzieje. Netflix pokazuje czarnoskórą aktorkę, która zagra w nowym serialu z uniwersum „Wiedźmina", a fani nie potrafią ugryźć się w język. 

Platforma Netflix w 2020 roku biła swoje dotychczasowe rekordy liczby subskrybentów i z pewnością ma zamiar jeszcze poprawić ten wynik w najbliższych miesiącach. Właśnie temu mają służyć nowe i powracające hitowe seriale, które trafią do serwisu w 2021 roku. Na jakie najgłośniejsze tytuły trzeba koniecznie zwrócić uwagę?

W sieci właśnie pojawiła się strona ze scenariusza 2. sezonu „Wiedźmina”. Jeśli jesteście fanami produkcji Netfliksa, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że po przeczytaniu ujawnionej sceny będziecie czekać na nowe odcinki serialu jeszcze bardziej niż do tej pory.

W 2020 roku pozytywnych wydarzeń było jak na lekarstwo, ale nawet w najmroczniejszych czasach można odnaleźć promyki nadziei. Znalazłem kilka krzepiących wydarzeń, które miały miejsce w roku naznaczonym koronawirusem.

Netflix w ciągu ostatniego roku zapowiedział kilka tytułów mających na celu poszerzenie uniwersum znanego z serialu „Wiedźmin”. Wszystko wskazuje na to, że jako pierwszy na platformie zadebiutuje film animowany „Wiedźmin: Zmora Wilka”. Produkcja dostała właśnie oficjalne logo i pierwszą wstępną datę premiery.

Rok 2020 nie był szczególnie szczęśliwy dla całej branży filmowej, ale niewiele produkcji przeżywało poważne problemy tak często jak „Wiedźmin”. Prace nad serialem platformy Netflix właśnie znowu zostały przerwane z powodu poważnej kontuzji nogi doznanej przez Henry'ego Cavilla. Kiedy aktor powróci do pracy?

W upływającym roku mieliśmy mnóstwo emocjonujących premier serialowych. Z nowości pojawił się „Gambit królowej”, a powroty dotyczyły „The Crown”, „The Umbrella Academy” czy „The Mandalorian”. I chociaż są to lubiane przez publiczność tytuły, żaden z nich nie trafił na 1. miejsce zestawienia najpopularniejszych seriali 2020 roku wg IMDb.

Do obsady 2. sezonu „Wiedźmina” dołączył Alastair Parker. Fani gier na podstawie prozy Andrzeja Sapkowskiego z pewnością rozpoznają jego głos, bo przemawiała nim jedna z postaci, jakie można spotkać w „Dzikim Gonie”.

„Wiedźmin”, „Ślepnąc od świateł”, „Kierunek: Noc” i „Król” to część powstałych w ostatnim czasie serialowych adaptacji polskich powieści. Niemal każda telewizja i większy serwis VOD próbuje swoich sił w tego typu produkcjach. Ale stworzenie ekranizacji książki to proces, który wymaga czasu i dużej znajomości rzeczy.

Agencja Wavemaker udostępniła wyniki swoich badań przeprowadzonych w październiku 2020 roku, z których wynika, że aż 16 mln Polaków regularnie ogląda seriale w sieci.

Jakie popkulturowe marki cieszą się największym powodzeniem wśród widzów i są przez nich uznawane za najlepsze? Odpowiedzi na to pytanie w ramach szeroko zakrojonego badania postanowiła poszukać firma NRG. Lista zwycięzców, na której znajdziemy takie tytuły jak m.in. „The Mandalorian” i „Wiedźmin” nie zaskakuje.

Sukces takich seriali jak „The Crown” i „Wiedźmin” sprawił, że Netflix postanowił zainwestować dwa razy więcej niż dotychczas w produkcje tworzone na terenie Wielkiej Brytanii. Co nowa rekordowa suma oznacza dla przyszłej oferty platformy?

Choć produkcja opóźni się i niestety nie wiemy zbyt wiele o możliwej dacie premiery, to „Wiedźmin” od Netfliksa nabiera rumieńców i wiele wskazuje na to, że to zaczerwienie pojawi się na twarzy Jaskra.

Coraz więcej wskazuje na to, że na 2. sezon serialu „Wiedźmin” przyjdzie nam poczekać zdecydowanie dłużej niż Netflix początkowo planował. Plan zdjęciowy nowych odcinków właśnie zaliczył kolejne opóźnienie wywołanie przez przypadki koronawirusa wśród członków ekipy. Na szczęście wcześniej udało się nakręcić scenę z Yennefer i Geraltem.

Na planie 2. sezonu „Wiedźmina” praca wre. Ekipa jest aktualnie w Opactwie Fountains w Yorkshire. I właśnie tam fotograf Peter Lau przyłapał aktorów i aktorki wcielające się w magów i czarodziejki.

Henry Cavill opublikował na Instagramie zdjęcie, na którym pozuje ze spakowanymi torbami. To koniec (przynajmniej na razie) plenerowych zdjęć do 2. sezonu „Wiedźmina” Netfliksa. Czy lockdown Wielkiej Brytanii wpłynie na prace nad serialem? Aktor zdradził parę szczegółów.

Kilka lat temu internet żył doniesieniami o licznych zabezpieczeniach podejmowanych przez HBO, żeby chronić plan zdjęciowy „Gry o tron” przed wyciekami. Netflix ewidentnie nie przejmuje się podobnymi problemami. Do sieci trafiły bowiem kolejne fotografie z planu 2. sezonu, tym razem z Geraltem i Płotką w rolach głównych.