HBO Max w ostatnich tygodniach dodało całkiem sporo nowych tytułów. Wybieramy te najlepsze, żebyście mieli co oglądać w weekend.
Jeśli chodzi o HBO Max, to czekamy w sumie na dwie rzeczy. Po pierwsze na to, aż HBO Max przekształci się po prostu w Max. A po drugie, na nowy sezon „Rodu Smoka”. W tym czasie serwis stara się, jak może, dorzucając kolejne nowości. I choć nie pojawiło się zbyt wiele produkcji oryginalnych, to bez dwóch zdań jest co oglądać.
Co warto obejrzeć w weekend na HBO:
Velma
Możecie zapytać, dlaczego polecamy tu serial, który został uznany za jeden z najgorszych w historii serwisu. Cóż, raczej nie ma co oczekiwać, że nowy sezon będzie lepszy, ale bez dwóch zdań poziom tej produkcji był wydarzeniem, o którym mówili wszyscy (lub niemal wszyscy) interesujący się popkulturą. Jesteście ostrzeżeni, jesteście poinformowani, jedziemy dalej.
Przeklęty: Życie i śmierci Roberta Dursta
„Przeklęty: Życie i śmierci Roberta Dursta” to kontynuacja jednego z najważniejszych programów z gatunku true crime. Nie chcę używać zbyt mocnych słów, ale to jeden z tych seriali, przy których dzieje się magia, bo przygotowujący sprawę reporterzy i reasercherzy wykonali przy nim lepszą robotę niż powołane do tego służby. Koniecznie zobaczcie zarówno 1., jak i 2. część.
Mamma mia!
Oraz „Mamma Mia! Here We Go Again”. Obie części uroczej musicalowej komedii trafiły właśnie dzisiaj do serwisu HBO Max. Dla przypomnienia, „Mamma mia!” z grubsza opowiada o relacji matki i córki, miłości, przemijaniu i o miłości rzecz jasna. W pierwszej części Sophie próbuje się dowiedzieć, kto jest jej ojcem, gdyż pragnie, aby to właśnie ten mężczyzna odprowadził ją do ołtarza. W „Mamma Mia! Here We Go Again” bohaterka poznaje historię swojej matki, również związaną z macierzyństwem. W rolach głównych: Meryl Streep i Amada Seyfried.
Czytaj także: HBO robi wielkie porządki. Wśród usuwanych tytułów film z Florence Pugh
Seneka, czyli o powstawaniu trzesięń ziemi
To kolejna dzisiejsza premiera i film dość nietypowy, a nawet powiedziałbym dziwaczny. To opowieść o Senece i jego relacji z cesarzem Neronem. Opowieść Roberta Schwentke jest jednak bardzo nieoczywista i zupełnie inaczej rozstawia akcenty, niż można byłoby się tego spodziewać po obu tych bohaterach. Tytułową rolę gra tu John Malkovic.