REKLAMA

Dlaczego gwiazdy poprawiają swój wygląd w Turcji? Maja Staśko ujawnia nielegalne reklamy podejrzanych zabiegów

Laluna zaatakowała Maję Staśko po tym, gdy aktywistka zaczęła nagłaśniać sprawę, związaną z działalnością tureckiej kliniki medycyny estetycznej - Comfort Zone, publikując akt zgonu jednej z pacjentek, która zmarła 10 dni po operacji w tureckiej klinice. Maja zasugerowała, że celebrytek, które prawdopodobnie promują Comfort Zone, nie oznaczając przy tym współpracy reklamowej, jest więcej, a sama firma, po doświadczeniu hakerskiego ataku, poinformowała, że dostają wiadomości od stacji telewizyjnych z całej Europy. "To będzie bardzo głośna sprawa" - dodała.

Dlaczego gwiazdy poprawiają swój wygląd w Turcji? Maja Staśko ujawnia nielegalne reklamy podejrzanych zabiegów
REKLAMA

Promowanie zabiegów medycyny estetycznej jest wśród wielu influencerek praktyką powszechną. Choć teraz raczej o możliwości reklamowania tego typu usług powinno mówić się w czasie przeszłym, gdyż, zgodnie z nowelizacją ustawy o wyrobach medycznych z 1 stycznia 2023 roku, reklamowanie specjalistycznych usług i wyrobów medycyny estetycznej jest zabronione. Analizując screeny Mai Staśko, wygląda na to, że influencerki znalazły jednak bardzo prosty sposób na ominięcie prawa i pod oznaczeniem Comforte Zone na Instagramie nie informują, że jest to współpraca reklamowa. Być może tego rodzaju praktyki zakończą się wraz z tragicznym wydarzeniem, do którego doszło 10 dni po tym, gdy Olivia poddała się zabiegowi w reklamowanej przez Lalunę tureckiej klinice. Młoda kobieta zmarła z przyczyn zatoru płucnego i liposukcji. Akt zgonu na Instastory udostępniła Maja Staśko.

REKLAMA

O szkodliwych skutkach tureckich zabiegów informowała stacja BBC już w 2022 roku.

"Turkey Teeth" to popularny trend wśród tych osób, które za relatywnie niewielkie koszty mogą spełnić swoje marzenia o idealnym, białym uśmiechu. W tym celu udają się do Turcji, gdzie taniej niż w Europie czy Stanach Zjednoczonych mogą poddać się zabiegowi, który polega na spiłowaniu 70 procent zębów pacjenta w małe kły i dopasowaniu w ich miejsce śnieżnobiałych koron, których żywotność wynosi od 5 do 15 lat.

Popularność trendu "Turkey Teeth" została podyktowana głównie jego ceną. Wszelkie zabiegi, czy to medycyny estetycznej, czy to leczenie stomatologiczne, są wspierane w ramach turystyki medycznej, której roczny dochód w Turcji wynosi ponad 1 miliard dolarów. Niewielkie koszty podyktowane są ponadto niskim przewalutowaniem liry tureckiej w stosunku do dolara, euro czy funta.

Usługą "Turkey Teeth" zainteresowali się już w 2022 roku dziennikarze BBC, którzy na temat popularnego trendu rozmawiali z niektórymi brytyjskimi dentystami. Stomatolodzy stwierdzili, że narzucone przez organy nadzorujące zasady zabraniają im wykonywania tego typu zabiegu. Ponadto ankieta przeprowadzona przez związek zawodowy British Dental Assosiaction wśród lekarzy wykazała, że 597 na 1000 respondentów przyznało, że podjęło się leczenia pacjentów z powikłaniami po zabiegach w tureckich klinikach oraz po założeniu koron.

Jednym z zatrważających przykładów jest przypadek Lisy Martyn, która zdradziła, że kilka miesięcy po zrealizowaniu usługi "Turkey Teeth", cierpi na nadwrażliwość nerwów, a ropień niemal spowodował częściowy paraliż twarzy.

Nikt nie powiedział mi, jakie jest ryzyko lub czy są jakieś inne opcje. Myślałam, że jak włożą mi nowe zęby do ust, to będzie koniec i nigdy więcej nie będzie problemu. Ale od tamtej pory odczuwam paraliżujący ból każdego dnia. Największy błąd mojego życia kosztował mnie tysiące

- mówi Lisa.

Sprawa na nowo nabrała rozgłosu, gdy Maja Staśko nagłośniła informację o śmierci Olivii, jednej z pacjentek kliniki, która zmarła 10 dni po zabiegu.

Według aktu zgonu, który udostępniła Maja Staśko, Olivia zmarła wskutek zatoru płucnego i liposukcji. Aktywistka opublikowała także fragment programu "Królowe życia", gdzie bohaterka opowiada o swoich koszmarnych doświadczeniach z pobytu w klinice, którą reklamuje Laluna.

Maja Staśko opublikowała fragment wypowiedzi pacjentki tureckiej kliniki

Z wypowiedzi kobiety wynika, że jej doświadczenia po zabiegu nie należały do najprzyjemniejszych. Tymczasem, jak podaje Staśko, Laluna otwarcie zachwala klinikę Comfort Zone, podkreślając, że od 8 lat nigdy nic jej się nie stało.

Laluna promuje klinikę Comfort Zone na Instastory

Podczas gdy Laluna twierdzi, że nie ma współpracy z turecką kliniką, Maja Staśko, analizując jej wypowiedź, stwierdziła, że wyraźnie z niej wynika, iż Laluna za zabiegi płaciła pełną kwotę, zanim jeszcze była znaną i popularną osobą.

Laluna wypowiedziała się na temat współpracy z kliniką Comfort Zone

Promowanie kliniki to nie jedyny problem. Według Mai Staśko influencerki nie oznaczają postów jako reklamy.

Zgodnie z nowelizacją ustawy o wyrobach medycznych z 1 stycznia 2023 roku, reklamowanie specjalistycznych usług i wyrobów medycyny estetycznej jest zabronione. Maja, publikując screeny kilku innych influencerek, stwierdziła, że nie poinformowały one odbiorców, że jest to reklama. Oznaczona została jedynie klinika Comfort Zone, w której celebrytki poddają się nie do końca bezpiecznym zabiegom, o czym przekonała się Ewelona, uczestniczka programu Warsaw Shore.

Gdy po zabiegu Ewelona wróciła do Polski, kilka tygodni później trafiła do szpitala.

Jak podaje Pudelek, influencerka przyznała, że "jedną nogą była na tamtym świecie".

REKLAMA

Nie mogłam chodzić, nie mogłam jeść (…), nie mogłam nawet sama się załatwić. (…) Najgorsze jest to, że jak tam leżałam, to czułam taki dziwny zapach ode mnie, ja nazywam to zapachem śmierci

- wyznała Ewelona na Instagramie.

Mimo że jej partner Arnold Jabłoński, który również skorzystał z usług Comfort Zone, opublikował oświadczenie, w którym podkreślił, że pobyt Ewelony w szpitalu nie był spowodowany nieudaną operacją tureckiej klinice, to jednak obserwatorzy celebrytów wciąż podejrzewali, że to właśnie operacje plastyczne spowodowały pogorszenie się stanu zdrowia kobiety.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA