Szef Warner Bros. Discovery zachwyca się "Supermanem". A dokładnie: sukcesem finansowym filmu Jamesa Gunna. Dzięki temu fani superbohaterskiego uniwersum DC mogą odetchnąć z ulgą. Będzie ono intensywnie rozwijane.

Uniwersum DC potrzebowało takiego właśnie kopa. Należące do niego produkcje nie radziły sobie w box offisie najlepiej, dlatego Warner Bros. Discovery parę lat temu zatrudniło Jamesa Gunna i Petera Safrana, aby je zrestartowało. "Superman" to pierwszy aktorski film należący do tworzonego przez nich DCU. Z tego właśnie względu włodarze koncernu, do którego marka należy, z zapartym tchem śledzą jego wyniki finansowe. I mają powody do radości.
"Superman" trafił na ekrany kin dosłownie przed chwilą, bo w miniony piątek, 11 listopada. I już jest hitem. Choć sporo osób narzekało na zmiany castingowe (David Corenswet przejął rolę Clarka Kenta po uwielbianym Henrym Cavillu), nie odbiło się to na frekwencji. Widzowie tłumnie popędzili do kin, dzięki czemu film w weekend otwarcia zarobił na całym świecie 217 mln dol.
Superman - co dalej z DCU?
"Superman" nie tylko zdominował weekendowy box office, ale też pobił rekord otwarcia aktorskich filmów o przygodach tytułowego superbohatera. Zrobiło to ogromne wrażenie na Warner Bros. Discovery. Właściwie, było ono tak duże, że sam David Zaslav - CEO koncernu - postanowił wydać z tej okazji specjalne oświadczenie, w którym gratuluje twórcom DCU sukcesu.
Trzy lata temu zatrudniłem Jamesa Gunna i Petera Safrana, by na nowo wyznaczyli kreatywny kierunek DC - tchnęli nowe życie i emocje w jedną z najbardziej ikonicznych marek na świecie. Zaangażowanie Jamesa i Petera w honorowanie dziedzictwa DC, przy jednoczesnym tworzeniu czegoś nowego i porywającego, jest bardzo inspirujące.
Pamiętam pierwsze spotkanie z Jamesem trzy lata temu. Opowiadał o dorastaniu w Missouri i o tym, jak postacie z uniwersum DC stały się dla niego jak rodzina. Ta osobista więź z bohaterami DC była tak silna, że od razu wiedziałem: to on powinien tchnąć w nich nowe życie. Miłość Jamesa do świata DC sięga głęboko i widać ją w każdym kadrze jego pracy.
W ten weekend widzieliśmy, jak Superman wzbija się w przestworza, a pasja i wizja Jamesa Gunna ożywają na wielkim ekranie. Ale to dopiero początek. W przyszłym roku DC Studios zaprezentuje w kinach filmy "Supergirl" i "Clayface", a na HBO Max pojawi się serial "Lanterns" - wszystko to jest częścią odważnego, dziesięcioletniego planu. Wizja DC jest jasna, jej oddziaływanie realne, i nie mogę się doczekać tego, co nas czeka- czytamy w oświadczeniu.
Żeby to dobrze wybrzmiało: rozochocony sukcesem "Supermana" David Zaslav zapowiedział, że Warner Bros. Discovery zamierza skrzętnie rozwijać całe DCU. W przyszłym roku fani uniwersum mogą spodziewać się trzech produkcji ("Supergirl", "Clayface" i "Lanterns"). Wygląda więc na to, że plany na rozwój franczyzy są naprawdę ambitne i intensywne.
Więcej o DC poczytasz na Spider's Web:
- Przesuń się, Cavill, oto prawdziwy Człowiek ze Stali. Superman - recenzja filmu
- Superman - sceny po napisach. Ile ich jest? O czym opowiadają?
- Ile musi zarobić Superman, żeby wyjść na swoje? James Gunn prostuje
- James Gunn o Supermanie: to historia imigranta
- Superman zaraz w kinach. Kto wcześniej wcielał się w tę rolę?