Co się stało z Sebastianem Fabijańskim? Wiele straciliśmy, odkąd rzucił aktorstwo
Sebastian Fabijański miewa różnorodne, nieraz dość dziwne okresy w swojej karierze. Obecnie zajmuje się rozmaitymi rzeczami: rapuje, maluje i bierze udział w walkach MMA. W tej ostatniej dziedzinie bez większego powodzenia. W międzyczasie aktor publicznie tłumaczy się z niepłacenia alimentów na 3-letniego synka Bastka. Po drodze gdzieś tam tli się jeszcze niesławna afera z Rafalalą. Przez to wszystko można zapomnieć, że Fabijański był - choć mam nadzieję, że wciąż jeszcze jest - niezłym aktorem. Takim, który w aktorskim portfolio ma sporo solidnych kreacji. Dobra wiadomość jest taka, że teraz wraca na filmowy plan.
Sebastian Fabijański wziął niedawno udział w walce MMA, którą błyskawicznie przegrał z raperem Filipem Marcinkiem. W jednym z wpisów na Instagramie aktor tłumaczył się, że na razie kończy z tym sportem i wraca do aktorstwa, co zostało dość entuzjastycznie przyjęte przez fanów.
Fabijański ma wiele pasji, lecz nie wszystkie przyjmowane są entuzjastycznie
Pod najnowszymi zdjęciami z walki na Instagramie Sebastiana nie brakuje wpisów, że wszedł do świata MMA tylko dla pieniędzy (niemożliwe!) - i dodają, "by zajął się aktorstwem". W podobnym tonie wybrzmiewają również komentarze ludzi odnośnie jego raperskiej kariery. W 2019 roku Fabijański wydał hip-hopowy album "Primitiw", który został przyjęty zarówno przez jego fanów, jak i hip-hopowe środowisko, dość chłodno.
Jak to bywa - znajdą się tacy, którzy powiedzą "nie, nie rób tego, wracaj do aktorstwa" oraz tacy, którzy stwierdzą, że rapowanie bardzo dobrze mu idzie i powinien rozwijać się w tym kierunku. Na jego artystycznej drodze znalazło się również malarstwo. I choć ludzie zapamiętali Fabijańskiego najbardziej jako aktora, w rozmowie z Jastrząb Post Fabijański jakiś czas temu mówił, że to nie praca na planie najbardziej go uszczęśliwia.
Nie wiem, co jest mi bliższe. Aktorstwo jest najdalsze, bo nie jest bezpośrednio mną, nie tyczy się bezpośrednio mnie. W momencie kiedy ja gram rolę, to jestem w jakiejś roli. Rap i moje teksty, to jestem ja. Z moimi przeżyciami, z moim bagażem, z moją agresją, cierpieniem, smutkiem i radością. A malarstwo jest fantastycznym odcięciem. Malując, koncentruję się tylko na tym płótnie i to fantastyczne uczucie. Z racji tego, że nie piję alkoholu, nie używam substancji psychoaktywnych, to gdzieś muszę się resetować. Ja potrzebuję ingerencji, że mój mózg musi być zaabsorbowany i to się dzieje w malarstwie. I w pisaniu tekstów. Najciekawszą robotą przy aktorstwie jest ta przy scenariuszu. Nie na planie, gdzie musisz strzelać z tego, co masz. Każda z tych dziedzin jest jakaś dla mnie, ale każda jest inna
- powiedział aktor w wywiadzie.
Świetnie, że Sebastian ma tyle pasji, choć mam wrażenie, że nielicznym udaje się być dobrym i zaangażowanym w każdą z nich, więc trzymanie kilku srok za ogon niekoniecznie zawsze jest dobrym rozwiązaniem. Zanim Fabijański wplątał się w dramę z Rafalalą i publiczne pyskówki z byłą partnerką oraz matką jego syna, Maffashion, dał się poznać nam, widzom i internautom jako aktor z potencjałem, który umie wykorzystać na ekranie swoją charyzmę.
A przecież początkowo nic nie wskazywało na to, że będzie aktorem. Ojciec Sebastiana był kibicem klubu Legia Warszawa i bardzo chciał, aby syn został piłkarzem. Prowadził go zatem na treningi piłki nożnej, które pomagały chłopcu w przezwyciężaniu trudności adaptacyjnych przez rówieśników. Jako nastolatek Sebastian trenował piłkę, lecz ze względów zdrowotnych nie był w stanie profesjonalnie uprawiać tej dyscypliny. Z kolei rapem zainteresował się również w okresie szkolnym, gdzie tworzył pierwsze utwory.
Fabijański dwa razy nie dostał się na aktorstwo. Filmowe sukcesy przyszły później
Później przyszła pora na aktorstwo, choć Fabijański dwa razy bez powodzenia próbował dostać się do państwowej szkoły teatralnej. Gdy nie przyjęto go na wymarzony kierunek, próbował swoich sił na studiach prawniczych, jednak dzięki namowom swojej mamy nie odpuścił aktorstwa. Wkrótce dostał angaż w serialu "Tancerze", lecz zrezygnował z kolejnego sezonu po tym, jak dostał się na studia aktorskie do Krakowa i Łodzi. Wybrał PWST w Krakowie. Ze szkoły wyleciał po pierwszym roku, lecz zdecydował się kontynuować naukę w Akademii Teatralnej w Warszawie, którą skończył w 2015. Na studiach zagrał w kilku spektaklach, natomiast w 2009 roku zadebiutował na szklanym ekranie niewielką rolą w serialu "Plebania".
Później posypały się role w innych serialach, takich jak m.in. "Linia życia", "Przepis na życie" czy "Misja Afganistan". Na dużym ekranie zagościł w filmie "Jeziorak" oraz "Miasto 44" Jana Komasy. Sebastian Fabijański zagrał też w takich hitach filmowych jak "Pod mocnym aniołem" Wojciecha Smarzowskiego oraz "Panie Dulskie" Filipa Bajona. Ogromną popularność dały mu role w kontrowersyjnych filmach Patryka Vegi - "Pitbull. Niebezpieczne kobiety", "Botoks" czy "Kobiety mafii". W późniejszych latach Sebastian zagrał też główną rolę w filmie "Kamerdyner" Filipa Bajona; później pokazał się też w "Mowie ptaków" Xawerego Żuławskiego czy "Psy 3. W imię zasad" Władysława Pasikowskiego.
Dramy z Rafalalą i Maffashion nadszarpnęły jego wizerunek
Po drodze artysta zaliczył poważną aferę wizerunkową, będąc jeszcze w związku z Maffashion - dziś już byłą partnerką, matką jego synka. Do sieci wyciekły materiały ukazujące jego spotkania z transseksualną celebrytką Rafalalą. Początkowo aktor tłumaczył, że wiązały się one z promocją do filmu "Inni ludzie", lecz szybko wycofał się z tych słów, twierdząc, że był szantażowany i zastraszany. Powiedział, że był pod wpływem narkotyków i nie za wiele pamięta z tych spotkań. To nie koniec dram z życia prywatnego aktora, bo przyznał się też do zdrady swojej partnerki Maffashion po tym, gdy ta miała rzekomo przelać całą swoją miłość na ich synka - Bastka.
Kilka tygodni temu gruchnęła wiadomość o tym, że Fabijański nie płaci alimentów na syna oraz niedostatecznie angażuje się w opiekę nad 3-letnim Bastkiem. Aktor odpierał te zarzuty, tłumacząc, że nie ma żadnych ustaleń odnośnie alimentów ani opieki naprzemiennej między nim, a byłą partnerką. Fabijański bronił się, mówiąc w wywiadach: Mój syn zawsze miał, ma i będzie miał wszystko czego potrzebuje. A nawet więcej. Wyznaniami odnośnie zawirowań w życiu prywatnym Fabijański nie przysporzył sobie fanów. Podobnie jak przegraną walką MMA i zarzutami, że poszedł walczyć tylko dla kasy, a kompletnie nie idzie mu kariera w tej dziedzinie.
W jednym z najnowszych wpisów na Instagramie Fabijański posypał głowę popiołem i przyznał, że nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka, będąc jednocześnie aktorem oraz fighterem. I za to propsy. Fabijański przyznał też, że za miesiąc wchodzi na filmowy plan, gdzie zagra w anglojęzycznej produkcji I bardzo dobrze, bo może znów usłyszymy o niezłym aktorze, który skupia się na tym, co bardzo dobrze mu wychodzi, zdobywając sukcesy w aktorskim świecie.