Za jednym zamachem możesz pomóc potrzebującym i zagrać w filmie Leonarda DiCaprio
Pomaganie innym chyba nigdy nie było takie cool. Otóż Leonardo DiCaprio oraz Robert De Niro oferują fanom możliwość zagrania niedużej roli u ich boku w filmie Martina Scorsese „Killers of the Flower Moon”.
Martin Scorsese ma problem ze znalezieniem domu dla swojego następnego filmu
Pierwsza myśl, która przychodzi mi do głowy to: po co Martinowi Scorsese 200 mln dol. budżetu na rozgrywający się w latach 20 XX wieku kryminał opowiadający o morderstwach Indian w hrabstwie Osage?
Martin Scorsese zabiera się za kręcenie nowego filmu z DiCaprio i De Niro. Wiele wskazuje na to, że będzie to jego pierwszy western
Tak stwierdza sam reżyser, który całkiem niedawno zakończył zdjęcia do „Irlandczyka”, a lada moment zasiądzie za kamerą kolejnej produkcji, „Killers of the Flower Moon”.
„Parasite”, „1917”, „Joker”, „Pewnego razu… w Hollywood”, a może „Irlandczyk”? Który film zdobędzie Oscara 2020?
Przed nami najważniejsza filmowa noc w roku. Cokolwiek by o nich nie mówić, to Oscary nadal pozostają największą, najbardziej rozpoznawalną imprezą filmową na świecie. Nie da się więc przejść obok nich obojętnie. Tuż przed samą galą zatrzymajmy się na moment i zastanówmy, jak mogą rozłożyć się głosy Akademii.
Prawdziwy Wilk z Wall Street chce 300 mln dol. od twórców filmu. Oszust pozywa oszustów za oszustwo
Martin Scorsese i Terence Winter oparli fabułę filmu „Wilk z Wall Street” na życiorysie Jordana Belforta. Słynny oszust, działający na rynkach finansowych, zgłosił właśnie pozew przeciwko firmie produkcyjnej odpowiedzialnej za stworzenie kinowego hitu. Zarzuca im kłamstwa i w zamian chce 300 mln dol. odszkodowania.
Bradley Cooper wyreżyseruje film dla Netfliksa. Wyprodukują go Steven Spielberg, Martin Scorsese i Todd Philips
Kariera reżyserska Bradleya Coopera rozwija się w najlepsze. Bo bezapelacyjnym sukcesie „Narodzin gwiazdy” w jego kolejny projekt zaangażują się największe tuzy branży filmowej. Film zobaczymy na platformie Netflix.
Robert De Niro i Leonardo DiCaprio razem w nowym filmie Scorsese. „Killers of the Flower Moon” zapowiada się coraz ciekawiej
Martin Scorsese nie ma zamiaru zatrzymywać się po sezonie nagród, w którym jednym z faworytów jest „Irlandczyk”. Następny film reżysera opowie o jednej z największych zbrodni w historii Stanów Zjednoczonych. Leonardo DiCaprio właśnie potwierdził, że wystąpi w nim u boku Roberta De Niro.
Martin Scorsese nie obejrzał „Jokera” i nie ma takiego zamiaru. Za to Margot Robbie film się podobał
Martin Scoresese pod koniec zeszłego roku wystąpił z medialną krucjatą skierowaną przeciwko dominującym od dekady na rynku produkcjom superbohaterskim. Twórca takich filmów jak „Irlandczyk” czy „Wściekły byk” krytykował ich poziom i presję wywieraną na kinowych dystrybutorach, którzy nie mają miejsca na bardziej ambitne produkcje. W swojej kampanii szybko znalazł wielu sprzymierzeńców, w postaci takich twórców jak Francis Ford Coppola i Ken Loach. Mniej lub głośniej zaprotestowali z kolei aktorzy i twórcy dzieł związanych z Marvel Cinematic Universe, w tym bracia Joe i Anthony Russo.
Scorsese nie kończy z robieniem filmów po „Irlandczyku”. Wiemy, kiedy zacznie pracę nad „Killers of the Flower Moon”
Martin Scorsese w ostatnich latach zdecydowanie nie próżnuje. Słynny reżyser tworzy filmy fabularne i dokumentalne, a zwieńczeniem jego pracowitego okresu jest „Irlandczyk”. Nic nie wskazuje jednak na to, że Scorsese ma zamiar zatrzymać to zabójcze tempo. Już na początku następnego roku wejdzie na plan „Killers of the Flower Moon”.
Sprawdźcie, jak oglądać „Irlandczyka” jako miniserial. Uwaga! Martin Scorsese mówi, żeby nie robić tego na smartfonie
Od środy, 27 listopada, na platformie Netflix można oglądać „Irlandczyka” Martina Scorsese. To ponad 3,5 godzinna opowieść o losach Franka Sheerana i wgląd w jego działalność zawodową na przełomie lat. Teraz Internauci oraz sam reżyser wypowiadają się o różnych sposobach na oglądanie produkcji.
Martin Scorsese, a prawdziwa historia Jimmy'ego Hoffy. Czy „Irlandczyk” dobrze oddaje rzeczywiste wydarzenia?
„Irlandczyk” Martina Scorsese trafił w tym tygodniu na platformę streamingową Netflix. To opowiedziana z rozmachem gangsterska historia, która może namieszać podczas kolejnej oscarowej edycji. Film bazuje na prawdziwych wydarzeniach zebranych przez Charlesa Brandta w książce „Słyszałem, że malujesz domy”. Czy produkcja oddaje rzeczywistość?
Netflix czy kino? Sprawdzamy, jak radzi sobie „Irlandczyk” na dużym ekranie przed premierą w serwisie VOD
„Irlandczyk” jest pod tym względem całkiem ciekawym przypadkiem. To bodaj najgłośniejszy film, który pokazywany będzie zarówno w kinach jak i w serwisie streamingowym. Czy nowe dzieło Martina Scorsese stało się przebojem tradycyjnej dystrybucji tuż przed premierą na Netfliksie?
Reżyserzy filmu „Avengers Koniec gry” odpowiadają na zarzuty Martina Scorsese
Kilka tygodni temu Martin Scorsese w jednym z wywiadów wypowiedział się nieprzychylnie o kinowych produkcjach Marvela. Od tego czasu w Hollywood zawrzało. Kolejni twórcy stawiali po jednej z dwóch stron barykady, ukazując własne podejście do sztuki filmowej. Teraz uzyskaliśmy odpowiedź najbardziej zainteresowanych – samych braci Russo, reżyserów najważniejszych filmów Marvel Cinematic Universe.
Netflix idzie po Oscary. Jakie szanse mają „Irlandczyk”, „Dwóch papieży” czy „Król” i z kim serwis będzie rywalizować?
Ambicje serwisu Netflix są wielkie. Szefowie platformy od dwóch lat działają, żeby zrzucić z siebie łatkę twórcy produkcji niskich lotów. A to można osiągnąć dzięki Oscarom. W tym roku szansę walki o statuetkę może otrzymać kilka różnych dzieł firmy. Ale na drodze do celu może stanąć kino superbohaterskie.
Jesteśmy na American Film Festival i widzieliśmy już „Irlandczyka” od Netfliksa
„Irlandczyk” Martina Scorsese, film otwierający tegoroczny American Film Festival, jest produkcją, która celebruje prowadzenie opowieści i kino jako formę audiowizualną.
Martin Scorsese nie ma czasu na filmy z kobietami w głównych rolach. Dla jednych to seksizm, a dla innych zwykła szczerość
Martin Scorsese w ostatnim czasie zdecydowanie nie stroni od kontrowersji. Jego niedawne słowa o filmach Marvela wywołały prawdziwą burzę, ale środowisko podzieliło się w ich ocenie. Tym razem reżyser powiedział kontrowersyjne słowa na temat kobiet w swoich filmach i swoim nastawieniu do nich. Czy spotkają go za to konsekwencje?
Produkcje Marvela to nie jest „jeden film oglądany w kółko”
Francis Ford Coppola zajął publiczne stanowisko w konflikcie między Martinem Scorsese a Marvel Studios i twórcami pracującymi nad filmami studia. Słynny reżyser wsparł kolegę po fachu, ale jego argumenty świadczą o pewnym podstawowym problemie. Ani Scorsese, ani Coppola ewidentnie nie oglądali filmów MCU.
Martin Scorsese nie ma zamiaru wycofywać się z wcześniejszej krytyki filmów Marvel Cinematic Universe. Reżyser „Irlandczyka” ogłosił, że mamy do czynienia z inwazją superbohaterskich produkcji na widownię kinową. Środowisko podzieliło się w ocenie słów Scorsese, ale prawda jest taka, że reżyser sam sobie najbardziej zaszkodził.
Krytycy z Rotten Tomatoes twierdzą, że „Irlandczyk” to film prawie idealny. Martin Scorsese broni współpracy z Netfliksem
W ostatnich kilku tygodniach o żadnym hollywoodzkim reżyserze nie jest tak głośno jak o Martinie Scorsese. Legendarny twórca z jednej strony jest przywoływany jako człowiek, który na początkowym etapie współtworzył „Jokera”, ale potem z tego zrezygnował. Z drugiej zaś pojawia się w mediach w roli zdecydowanego krytyka filmów superbohaterskich, zwłaszcza tych wychodzących spod znaku Marvel Cinematic Universe.