Żaden film nie poruszył mnie tak, jak ten. Chwycił mnie za gardło i wycisnął wszystkie łzy
Emocje uderzają najmocniej po pierwszym seansie – tak przynajmniej myślałam do czasu, aż nie obejrzałam filmu „Mój piękny syn” ponownie. Przypomniałam sobie o nim po kilku dobrych latach, kiedy wróciły do mnie wspomnienia z jego oglądania i stwierdziłam, że to dobry moment, aby włączyć go po raz drugi. I to, co ze mną zrobił jest dla mnie niepojęte, a kawałek Sigur Rós szumi mi w głowie aż do teraz.
Aktor z nowego "The Office" przed przyjęciem roli zadzwonił do Steve'a Carella. Zadał mu ważne pytanie
Informacja o powrocie nowej wersji serialu „Biuro” wzbudziła wśród fanów ekscytację, stawiając jednocześnie pytanie: czy w nadchodzącej produkcji zobaczymy kogoś z oryginalnej obsady? Na ten temat wypowiedział się m.in. Steve Carrell – choć wiadomo już, że serialowy Michael Scott nie pojawi się w nowym „Biurze”, to zdradził, że kontaktował się z nim aktor, który zagra główną rolę.
Amerykańskie "The Office" to najlepszy serial komediowy ever, "Przyjaciele" mogą się schować
Trudno cokolwiek nowego napisać o amerykańskim „The Office”, nie powtarzając tego, co mówią wszyscy. Jest lepszy niż pierwszy pocałunek, do którego lubisz powracać myślami, ale którego już nigdy nie powtórzysz.
Byłem na planie polskiego The Office i poczułem się jak w domu. To znaczy w biurze
The Office PL mnie przerażało – serio, nie można tak po prostu brać się za ideał i oczekiwać, że wszyscy będą z tym OK. Po wizycie na planie serialu poczułem się jednak jak w domu. To znaczy w biurze.
John Malkovich i Steve Carell w super duecie. „Siły Kosmiczne” już na Netfliksie
W ciągu pierwszy kilku lat swojej globalnej działalności Netflix nie zasłynął jako firma produkująca wybitne komedie. Za wyjątkiem kilku głośnych animacji, ta tematyka nie miała na platformie mocnego ugruntowania. Najlepszym dotychczasowym serialem komediowym Netfliksa było „The Kominksy Method”, ale ta produkcja zdobyła w USA znacznie większy rozgłos niż w Polsce. Wśród mocnych graczy warto również wspomnieć o „After Life”, „Russian Doll” oraz niezłym „Życiu z samym sobą”, ale żadne z tych dzieł nie jest stricte komedią, bo dosyć swobodnie korzystają z różnych gatunkowych inspiracji.