Wiedźmin

Promocja serialowej adaptacji „Wiedźmina” trwa w najlepsze. Pierwszy odcinek serialu zostanie wyemitowany już 20 grudnia, dlatego stacje telewizyjne oraz inne podmioty medialne prześcigają się w materiałach na temat głośnego tytułu. Właśnie dostaliśmy nowe fragmenty sceny. Ta poświęcona jest Yennefer.

Michał Żebrowski, odtwórca roli Geralta z Rivii w polskiej adaptacji powieści, ponownie wcieli się w uwielbianego bohatera. Platforma Netflix właśnie ogłosiła nową obsadę dubbingową serialu „Wiedźmin”.

Henry Cavill, odtwórca głównej roli w zbliżającej się wielkimi krokami serialowej adaptacji „Wiedźmina”, zdradził, jak wyglądał proces przygotowywania się do roli i co zainspirowało charakterystyczny głos postaci.

Wielbiciele fantastyki w grudniu będą mieli okazję do hucznego świętowania. Wszystko ze względu na premierę nowej adaptacji twórczości Andrzeja Sapkowskiego. Geralt z Rivii zdążył wcześniej opanować świat literatury, komiksów, gier wideo (a warto też pamięć o polskiej ekranizacji z 2001 roku), więc jego wartość dla platformy Netflix nie powinna dziwić. I choć polski pisarz słusznie zżyma się na osoby przedstawiające jego książki jako adaptacje gier (zwłaszcza, gdy robi to placówka polskiej ambasady w USA), to jego fani doceniają Geralta w każdej postaci.

Promocja „Wiedźmina” od kilku tygodni weszła na wyższy bieg – fani nie mogą narzekać na brak nowych informacji związanych z produkcją. Dzięki tytułom wszystkich odcinków wiemy więcej na temat fabuły serialu, a zdjęcia członków obsady pokazały wiele nowych scenografii i kostiumów. Z kolei wywiady udzielane przez Tomasza Bagińskiego i Lauren S. Hissrich zapewniły ciekawy wgląd w wizję artystyczną osób pracujących przy „Wiedźminie”.

Niektórym osobom może się to nie podobać, inne śmieszyć, ale „Wiedźmin” to najprawdopodobniej najważniejszy towar eksportowy polskiej kultury w XXI wieku. Rozmaitych sukcesów polskich twórców na arenie międzynarodowej przez ostatnich 20 lat nie brakowało – na czoło wysuwa się oczywiście literacki Nobel dla Olgi Tokarczuk. Jednak żadne inne dzieło nie wywołało tak olbrzymiego wpływu na tak szeroką grupę odbiorców z całego świata, co seria Andrzeja Sapkowskiego i jej rozmaite adaptacje.

#TeamTriss czy #TeamYennefer? To pytanie, na które nawet skoremu do neutralności Geraltowi nie byłoby łatwo odpowiedzieć.

W 1993 roku zbiór opowiadań pt. „Ostatnie życzenie” trafił na sklepowe półki w całej Polsce. Dwadzieścia sześć lat później cały świat będzie mieć okazję obejrzeć pierwszą zagraniczną adaptację prozy Andrzeja Sapkowskiego. Nie powinno zatem nikogo dziwić, że w ostatnich tygodniach w całej Polsce nie ma ważniejszego popkulturowego tematu od premiery „Wiedźmina” na platformie Netflix.

Całą Polska niecierpliwie czeka na serial „Wiedźmin” od Netfliksa i liczy na adaptację lepszą niż niesławna produkcja z początku XXI wieku. Część fanów postanowiła jednak wziąć sprawy w swoje ręce i samemu spróbować zmierzyć się z bohaterami sagi na ekranie. Tak narodził się pomysł na „Pół Wieku Poezji Później”. Jak wypadł fanowski film?

Oficjalna premiera serialu „Wiedźmin” na Netfliksie nastąpi dopiero pod koniec grudnia, ale kilkunastu szczęśliwców już miała okazję obejrzeć pierwsze odcinki. Reakcje są pozytywne, a pojawiły się nawet pochlebne porównania z „Grą o tron”. Czego dowiedzieliśmy się, dzięki zapowiedziom krytyków?

Netflix ledwie wczoraj przedstawił pełną listę swoich premier na grudzień. Wśród najbardziej wyczekiwanych tytułów nie mogło oczywiście zabraknąć „Wiedźmina”. Adaptacja prozy Andrzeja Sapkowskiego od wielu miesięcy budzi olbrzymie emocje wśród miłośników serii polskiego autora oraz fanów gier CD Projekt RED z całego świata.

Netflix postanowić zakończyć rok mocnym uderzeniem. Platforma streamingowa właśnie ogłosiła swoje plany dystrybucyjne na grudzień i zdecydowanie nie brakuje wśród nich wielu hitów. W serwisie zadebiutują m.in. „Wiedźmin”, „Dwóch papieży” i „Historia małżeńska”.

Netflix mocno pracuje nad wypromowaniem serialu „Wiedźmin” przed grudniową premierą. Platforma właśnie podzieliła się z fanami oficjalnym plakatem 1. sezonu serii. Kto się na nim pojawia i jak to świadczy o nastawieniu twórców do „Wiedźmina”?

Netflix zdradza coraz więcej szczegółów fabularnych na temat zbliżającej się premiery serialu „Wiedźmin”. Nowego wywiadu udzieliła choćby showrunnerka, Lauren S. Hissrich. Opowiedziała w nim o wieku Geralta na początku 1. sezonu, przewadze tradycyjnych efektów specjalnych nad CGI oraz rolach Yennefer i Ciri.

Geralt z Rivii dla wielu polskich fanów fantasy jest niedoścignionym wzorem bohatera. Dlatego angaż aktora wcielającego się w tą postać w serialu „Wiedźmin” od początku był gorąco dyskutowany. Na miesiąc przed premierą na Netfliksie coraz więcej wskazuje na to, że Henry Cavill to idealna osoba do tej roli.

Premiera serialu „Wiedźmin” już za nieco ponad miesiąc. Wydawać by się mogło, że fani sagi Andrzeja Sapkowskiego będą się powszechnie radować. Niektórzy znaleźli jednak kolejny powód, żeby skrytykować Netfliksa. Nie podoba im się obecność czarnoskórych aktorów w obsadzie, bo „Wiedźmin” toczy się według nich niby w średniowiecznej Polsce.

Serial „Wiedźmin” od platformy streamingowej Netflix zadebiutuje dopiero 20 grudnia, ale już wiadomo, że nie będzie to koniec przygód Geralta z Rivii w serwisie. Gigant VOD ogłosił właśnie zamówienie 2. sezonu serialu opartego na prozie Andrzeja Sapkowskiego.

Promocja serialu „Wiedźmin” wchodzi w decydującą fazę. Po niedawnym zwiastunie tym razem widzowie mogą zapoznać się z obszerną porcją nowych fotografii. Na zdjęciach zaprezentowali się m.in. Henry Cavill, Lars Mikkelsen, Jodhi May i Maciej Musiał, ale ważniejsze od samych obrazków są długie opisy zdradzające wydarzenia poszczególnych odcinków.

W sieci pojawił się zwiastun „Wiedźmina”, w którym… zabójcę potworów portretuje Tomasz Karolak. 

Kilka dni temu w serwisie YouTube pojawiła się animacja fanowska pokazująca jedną z przygód wiedźmina Geralta. Zobaczcie „The Witcher: Zeugul Contract”.