REKLAMA

Andrzej Sapkowski i CD Projekt RED zawarli porozumienie. Co to oznacza dla przyszłych losów „Wiedźmina”?

Wczorajszy dzień był niezwykle istotny dla fanów sagi o Wiedźminie z powodu premiery serialowej ekranizacji od platformy Netflix. Powodów do świętowania było jednak więcej. Firma CD Projekt wykorzystało szum wokół marki „Wiedźmin”, żeby ogłosić szczęśliwe zakończenie sporu z Andrzejem Sapkowskim.

wiedźmin andrzej sapkowski
REKLAMA
REKLAMA

Fani gier wideo ze świata „Wiedźmina” mogą otwierać szampana. W dniu 20 grudnia nie tylko zadebiutował serial z Henry'm Cavillem w roli głównej, ale też oficjalnie ogłoszono finał trwających od miesięcy negocjacji między CD Projekt i Andrzejem Sapkowskim. Punkt krytyczny relacji między polskim pisarzem a producentem gier z serii „Wiedźmin” nastąpił w październiku 2018 roku. To wtedy Sapkowski wystąpił z roszczeniem wysokości 60 mln złotych z tytułu rażącej dysproporcji między wynagrodzeniem zawartym w umowie a korzyściami osiągniętymi przez nabywcę.

Reakcje na żądania autora wiedźmińskiej sagi były łatwe do przewidzenia. Wielu ekspertów od polskiego prawa wskazywało, że jego postulaty nie były pozbawione słuszności (choć podważano proponowaną wysokość należności). CD Projekt z kolei początkowo odrzucił wszelkie pretensje Andrzeja Sapkowskiego jako bezpodstawne. Negatywnie zareagowali fani, którzy zaczęli wówczas falę kpin i memów z Sapkowskiego. Trwa ona zresztą do do dzisiaj i wciąż ma się świetnie. Oczywiście wściekłość i szydera fanów to też był skutek wieloletnich zaniedbań ze strony pisarza, który fandom „Wiedźmina” stracił wiele lat wcześniej.

Na szczęście cała sprawa przyniosła na koniec polubowny finał. CD Projekt i Andrzej Sapkowski zawarli nowe porozumienie.

Jak poinformowała wczoraj spółka w oficjalnym komunikacie, przyjęta umowa ma zaspokajać i w pełni wyjaśniać potrzeby oraz oczekiwania obu stron. Oczywiście przy jednoczesnym przy poszanowaniu zawartych wcześniej umów. Wygląda więc na to, że wszelkie ewentualne oczekiwania finansowe pisarza zostały zaspokojone bez konieczności wchodzenia na drogę sądową. Obie strony zapewne zdały sobie sprawę, że podobny ruch źle odbiłby się na kondycji „Wiedźmina”. Andrzej Sapkowski ma w planach następną książkę w tym świecie i jakikolwiek bojkot wściekłych fanów na pewno nie jest mu potrzebny. A przecież nie brakowałoby też przeciwnych głosów, że CD Projekt robi swoje wiedźmińskie projekty wbrew oryginalnemu twórcy.

REKLAMA

Wielbiciele Geralta z Rivii mogą się więc cieszyć, że do żadnego tego typu kryzysu nie doszło. Wręcz przeciwnie, podpisane porozumienie nakreśla ramy przyszłej współpracy obu podmiotów. Spółka CD Projekt otrzymała nowe prawa, a poza tym podtrzymano obowiązujące do tej pory prawa do eksploatowania przez nią uniwersum „Wiedźmina” w obszarze gier wideo, komiksów, gier tradycyjnych i merchandisingu. Wygląda więc na to, że fani wciąż mogą liczyć na następne komiksy od wydawnictwa Dark Horse a nawet wspominaną niekiedy przez członków studia CD Projekt RED 4. część serii gier. Choć należy jednocześnie pamiętać, że „Wiedźmin 4” musi na jakiś czas ustąpić miejsca grze „Cyberpunk 2077”, której premiera zbliża się wielkimi krokami.

Serial „Wiedźmin” jest już dostępny na platformie Netflix.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA