Filmy

Netflix chce zabrać swoich użytkowników w podróż na Marsa. W dotarciu na Czerwoną Planetę ma nam jednak przeszkodzić pewien gapowicz. „Pasażer nr 4” trafi na platformę już w przyszłym miesiącu. Tymczasem serwis udostępnia zwiastun nadchodzącej produkcji.

Wielkie zmiany w kalendarzu polskich premier Netflixa. Dobra informacja jest taka, że żaden z wyczekiwanych filmów nie został przeniesiony na przyszły rok – zła, że wiele tytułów zostało przesuniętych nawet o kilka miesięcy.

Śmierć czai się na każdym kroku. Szczególnie w filmach. Na ekranie ludzie giną przez zadźganie, zastrzelenie lub w wyniku eksplozji. Ale można też stracić życie z powodu... orgazmu. Badacze sprawdzili, jakie są najpopularniejsze i najdziwniejsze formy zgonów na ekranie.

Powstaje druga część polskiego slashera „W lesie dziś nie zaśnie nikt”. Produkuje ją Akson Studio dla Netflixa. Sequel wyjdzie na Halloween i znów zobaczymy w nim Julię Wieniawę. To nie jedyne szczegóły, które zdradzili twórcy.

Wywalczenie „Snyder Cut” rozbudziło apetyt fanów superbohaterów na więcej wersji reżyserskich nieudanych filmów. Miłośnicy świata DC już od jakiegoś czasu żądają Ayer Cut „Legionu Samobójców”. Prezeska WarnerMedia Studios twierdzi jednak, że nie ma na to szans, a jej postawą zawiedziony jest nawet sam reżyser.  

Netflix mości sobie spore gniazdo nad Wisłą i jest to świetna wiadomość. Na wtorkowej konferencji ogłosił aż dwanaście nowych biało-czerownych produkcji, które już zostały wyprodukowane lub dopiero powstaną. W czasie pandemii i zamkniętych kin to doskonałe wieści dla rodzimej branży kulturalnej, która ma mocno pod górkę. W najbliższym czasie również jako widzowie nie będziemy musieli narzekać na brak nowości.

Patryk Vega powraca z nowym filmem, który porusza temat handlu ludźmi. Jego tytuł brzmi jak nagłówek z tabloidu lub miejska legenda: „Cyganie zrobili z niego męską prostytutkę. Zgwałciło go kilka tysięcy mężczyzn”. Dokument możemy obejrzeć w całości na YouTube.

Ikona kina wydała niedawno własny komiks „BRZRKR”, który z miejsca stał się hitem. Nic więc dziwnego, że jego adaptacjami zainteresował się amerykański gigant streamingu. Fani otrzymają od Netfliksa nie jedną, ale aż dwie produkcje – film aktorski z Keanu Reevesem w roli głównej oraz serię anime, będącą jego kontynuacją.

„Hiacynt” będzie nowym polskim filmem wyprodukowanym dla Netflixa. Wyreżyserował go Piotr Domalewski („Cicha noc”, „Jak najdalej stąd”) na podstawie scenariusza Marcina Ciastonia. Z zapowiedzi wynika, że będziemy mieć do czynienia z mrocznym thrillerem kryminalnym w stylu Davida Finchera.

Netflix Content Roadshow jasno pokazuje, że Polska staje się jednym z najważniejszych lokalnych rynków dla największej platformy VOD. Netflix zdradził informacje o aż dwunastu filmach i serialach robionych w naszym kraju. Na liście są 2. sezon animacji „Kajko i Kokosz”, sequel „W lesie dziś nie zaśnie nikt” i fantasy „Axis Mundi”.

„W lesie dziś nie zaśnie nikt” to pierwszy polski slasher, który nie wywoływał żenady – oprócz tej zakładanej przez twórców. Film miał mieć „normalną” premierę (dokładnie w piątek 13 marca 2020 r.), ale wybuchła pandemia i pozamykano kina. Tytuł przygarnął więc Netflix i niemal od razu stał się hitem platformy. Wkrótce zobaczymy jego kontynuację.

Platforma Netflix ujawniła listę zupełnie nowych produkcji i kontynuacji największych hitów, których należy się spodziewać do końca 2021 roku. Poznaliśmy m.in. daty premiery 3. sezonu „Sex Education”, filmu „Sweet Girl” oraz polskich tytułów „Prime Time”, „W lesie dziś nie zaśnie nikt 2” czy „Hiacynt”.

„Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera” to największy sukces korporacji WarnerMedia od czasu „Jokera”. Od momentu premiery o produkcji jest bardzo głośno, zbiera w większości pozytywne recenzje, a jej oglądalność na HBO Max jest podobno wysoka. Mimo to Warner postanowił strzelić sobie w kolano i mówi: „Nie!” dla Snyderverse.

Gdyby nie koronawirus nasz terminarz na najbliższe miesiące już wypełniłby się kinowymi premierami. Pandemia jednak trwa sobie w najlepsze, więc pozostaje nam szukać potencjalnych hitów tej wiosny na platformach VOD. Na szczęście nie zabraknie tam interesujących nowości.

Dla tych, którzy szukają lekkiej, niezobowiązującej rozrywki kilka dni temu na Netfliksie pojawiła się komedia „Żadnych dzieci”. To opowieść o samotnym ojcu, który po latach spotyka swoją dawną miłość.

O łódzkiej Szkole Filmowej jest w ostatnich dniach głośno, ale nie za sprawą sukcesów jej studentów, lecz afery mobbingowej. Aktorka Aleksandra Konieczna, która jest tam też wykładowczynią, napisała na Instagramie post, w którym odnosi się do sytuacji na uczelni w trudnych czasach pandemii.

„Skasowałem 61 bryk” — mógłby zaśpiewać Vin Diesel, gdyby był Krzysztofem Krawczykiem. Bo według nowego badania właśnie tyle samochodów hollywoodzki gwiazdor zniszczył we wszystkich swoich filmach. Pod tym względem nie ma sobie równych, chociaż na ogonie siedzi mu Bruce Willis.

Dopiero co dostaliśmy zwiastun „Godzilli vs. Kong”, w którym na krótki moment pojawia się Mechagodzilla, a już zaczęły napływać pierwsze opinie krytyków. Jest na co czekać.

Czy film, który nie ma fabuły, może być dobry? A gdzie tam, narracja i gra aktorska są najważniejsze — powie ktoś. A właśnie że nie! Żyjemy w czasach, kiedy kino powraca do swojej pierwotnej natury i powinniśmy szukać w nim przede wszystkim uczciwości.

Kariera gwiazdy „Tamtych dni, tamtych nocy” wcześniej stała pod znakiem zapytania, ale nowe zarzuty mogą ją definitywnie zakończyć. Kiedy w mediach ucichła burza związana z jego dość osobliwymi fantazjami, pojawiły się nowe, poważniejsze oskarżenia. Armie Hammer miał pobić i zgwałcić jedną ze swoich byłych dziewczyn.