Netflix

Roy Halston Frowick obchodziłby dzisiaj swoje 89. urodziny. Nie ma go jednak z nami od 1990 roku. Netflix przygotował prezent dla jego fanów. Platforma ogłosiła datę premiery serialu „Halston” z Ewanem McGregorem w roli głównej. Udostępniła też serię polaroidowych zdjęć z bohaterami nadchodzącej produkcji.

Netflix kontynuuje produkcję seriali dokumentalnych i jednocześnie swoją współpracę z słynnym Davidem Attenborough. Najnowszym efektem tej działalności jest zaś miniserial dokumentalny „Życie w kolorze” poświęcony widzeniu kolorów przez zwierzęta. Oceniamy produkcję.

Seriale fantasy z młodymi bohaterami od lat stanowią ważny filar biblioteki serwisu Netflix. Najnowszym tytułem tego typu jest „Cień i kość” na bazie popularnego cyklu Leigh Bardugo. Jak wypadła produkcja i dlaczego marnuje dobre pierwsze wrażenie?

W tym zmierzającym już ku końcowi tygodniu na platformie Netflix pojawiło się kilka tytułów godnych uwagi, jednak prawdziwie gorąca i wyczekiwana propozycja ma swoją premierę w serwisie w ten piątek.

Aktorzy znani z ról Daredevila, Punishera, Jessiki Jones i Kingpina mogą powrócić do granych przez siebie w serialach Netfliksa postaci. Jest jednak pewien haczyk. W MCU będą to zupełnie inne wersje ich bohaterów.

Tęsknicie za Holdenem Fordem i Billem Tenchem, którzy tworzą profile seryjnych morderców? Być może „Mindhunter” powróci z 3. sezonem. David Fincher ma rozmawiać na ten temat z Netfliksem.

17 mld dol. Takim budżetem na rok 2021 może pochwalić się Netflix. Dla porównania tyle mniej więcej całe Państwo Polskie wydaje przez ok. 4 miesiące. Nie pytajcie nawet, ile by za tę kwotę powstało odcinków „Avengersów”. Dużo. Bardzo dużo.

Netflix podsumował kolejny kwartał swojej działalności, zaprezentował kilka słupków, zapowiedział plany na kolejne miesiące i zdradził wysokość planowanego budżetu. Choć przyrost subskrybentów serwisu nieco zmalał, włodarze są zadowoleni z wyników oglądalności produkcji realizowanych w poszczególnych krajach, między innymi w Polsce. W tym kontekście wyróżniono… „Miłość do kwadratu”.

Kilka kontynuacji najpopularniejszych seriali Netflixa już powinno mieć swoje premiery. Niestety pandemia koronawirusa pokrzyżowała plany producentów i je przesunięto. Wśród nich są nowe sezony „Wiedźmina” i „Ty”. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze, a przez to w drugiej połowie 2021 roku będzie mieć prawdziwy wysyp najmocniejszych tytułów amerykańskiego giganta streamingu.

Kilka dni temu na Netfliksie pojawił się nowy australijski serial „Dlaczego takie jesteście?”. Na początku było nieźle. Później - już tylko gorzej.

Serial obyczajowy „Ginny & Georgia” to jeden z największych hitów Netfliksa. Serwis podaje, że w pierwszym miesiącu obejrzały go aż 52 miliony subskrybentów. Tyle osób włączyło go na przynajmniej 2 minuty. Nic więc dziwnego, że powstanie jego drugie sezon. Fani serialu Sarah Lampert  mogą wreszcie spać spokojnie.

Netflix dumnie eksploatuje świat znany z książek Andrzeja Sapkowskiego. Zdjęcia do 2. sezonu „Wiedźmina” już się skończyły, a niedługo ma ruszyć produkcja prequela „The Witcher: Blood Origin”.

Na platformie Netflix pojawiło się ostatnio sporo nowości, ale tylko część z nich przyciągnęła uwagę polskich widzów. Ci chętniej włączali w tym tygodniu programy takie jak „New Amsterdam” i „Kto zabił Sarę?”, które już wcześniej znalazły się w czołowej dziesiątce.

Netflix seriale „Castlevania” rozpoczął w 2017 roku produkcję własnych animacji stylizowanych na japońskie anime. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, ale wszystkie udane produkcje muszą kiedyś dobiec końca. Finał „Castlevanii” nastąpi już w maju.

„Tato, nie rób mi obciachu!” to kolejna sitcomowa propozycja w katalogu Netfliksa. Jak ta formuła sprawdza się w nowej opowieści o ojcu zmagającym się z trudami rodzicielstwa? Nie najlepiej.

„Dom Smoka” to wyczekiwany przez fanów „Gry o tron” prequel kultowego serialu fantasy od HBO. Jednego z kluczowych bohaterów zagra Fabien Frankel – aktor, który wystąpił w jednej z drugoplanowych ról w aktualnym hicie Netfliksa.

W tym roku mija 25 lat od premiery pierwszej gry z serii „Resident Evil”. Podczas wczorajszego „Resident Evil Showcase” Capcom zaprezentował coś, co przypadnie do gustu nie tylko fanom interaktywnej rozrywki. Firma pokazała pierwszy zwiastun serialu anime, który za kilka miesięcy trafi na platformę Netflix.

Nie da się ukryć, że „Przyjaciele” to serial kultowy, ale nie rozumiem fanów, którzy cieszą się z jego powrotu do streamingu – tym razem można go oglądać w HBO GO. Choć bawiłem się podczas seansu świetnie, to nie widzę powodu, by poświęcać mu czas ponownie.

„Przyjaciele” mają już grubo ponad 20 lat. A jednak ten serial wciąż mocno oddziałuje na wyobraźnię współczesnych widzów i zdobywa nowych fanów. 15 kwietnia do pakietu Player+HBO (oraz do pakietu „HBO”) na Playerze dołączą wszystkie sezony kultowego sitcomu. Dlaczego warto je obejrzeć?

Leonardo DiCaprio i Brad Pitt już podbijają fabrykę snów w 9. filmie Quentina Tarantino, który właśnie pojawił się na platformie Netflix. Co jeszcze z dzisiejszych nowości serwisu warto obejrzeć?