REKLAMA

Duńska idylla pod lupą Filipa Springera. „Dwunaste: Nie myśl, że uciekniesz” - recenzja

Nastroje społeczeństwa opisane w książce „Dwunaste: Nie myśl, że uciekniesz” wydają się być dziwne znajome. Filip Springer szuka miejscowości Jante, która tak naprawdę może być wszędzie.

dwunaste nie myśl że uciekniesz
REKLAMA
REKLAMA

Springer łączy reporterską narrację z fikcją, cytaty z prasy z własnymi wnioskami, szkicuje obraz Północy, który dla niezaznajomionych z prawem Jante może być nieco zaskakujący. W najszczęśliwszych krajach świata, takich jak Dania, którą odwiedza autor, czają się bowiem ksenofobia i nietolerancja. Nie możesz wyróżniać się z tłumu, musisz być taki jak cała reszta.

Jante to nazwa fikcyjnej miejscowości, której życiem rządzi zbiór 11 zasad. Opisał je w 1939 roku w książce „Uciekinier przecina swój ślad” Aksel Sandemose, pisarz pochodzenia duńskiego.

  1. Nie sądź, że jesteś kimś wyjątkowym.
  2. Nie sądź, że nam dorównujesz.
  3. Nie sądź, że jesteś mądrzejszy od nas.
  4. Nie sądź, że jesteś lepszy od nas.
  5. Nie sądź, że wiesz więcej niż my.
  6. Nie sądź, że jesteś czymś więcej niż my.
  7. Nie sądź, że jesteś w czymś dobry.
  8. Nie masz prawa śmiać się z nas.
  9. Nie sądź, że komukolwiek będzie na tobie zależało.
  10. Nie sądź, że możesz nas czegoś nauczyć.
  11. Myślisz, że nic o tobie nie wiemy?

Prawo mocno wryło się w kulturę Skandynawii. Niektórzy twierdzą, że Sandemose sformułował te zasady ironicznie, trochę jako żartobliwą obserwację. Inni zaś lubią sprzeciwiać się tym regułom, co wyrażają hashtagiem #fuckjante. Książka Springera opowiada o jego podróży do Danii w poszukiwaniu źródła tych zasad i ich prawdziwego sensu. Co autor zastał na miejscu? Okazuje się, że Jante można znaleźć wszędzie.

To przecież Halfway Mountain. Pamiętasz ten fragment z „Uciekiniera…”, na samym końcu? Obraz góry nigdy nie jest prawdziwy, jeśli patrzymy na nią tylko z jednego miejsca, skuci łańcuchami, jak to pisał Sandemose. Jej kształt się zmienia, w miarę jak ją okrążamy. Każde jej wspomnienie jest prawdziwe i każde jest kłamstwem. Podobnie jest z Jante - opowiada jeden z bohaterów książki.

dwunaste nie myśl że uciekniesz springer

„Dwunaste: Nie myśl, że uciekniesz” nie jest w całości opowieścią non-fiction. Relacje rozmówcom Springera i jego własne obserwacje przecinają dopowiedziane przez niego opowieści. Ta mieszanka powoduje, że książka nabiera ciekawej dynamiki, nie jest jednostajną narracją. Choć przeskoki z jednego sposobu opowiadania na drugi mogą czasem powodować zagubienie.

REKLAMA

No, ująłeś mnie tym pomysłem. Wszyscy wiedzą, co to jest Jante, ale nikt go już nie szuka. Jakbyśmy się pogodzili z tym, że w nas wrosło. Czasem mam wrażenie, że to przeszłość, że Jante jest tylko takim miejscem, które było. Bo kto dziś czyta Sandemosego? Moje dzieci nic nie czytają, muszę je gonić do książek. Skąd miałyby o nim wiedzieć? O Jante słyszały, ale dla nich to jest niedzisiejsze, hasztag na Instagramie czy gdzieś tam, nic więcej - mówi autorowi rozmówca.

Oczy mieszkańców obserwujące uważnie każdy krok nowego przybysza, niechęć do rozmów z obcymi, dziwne reakcje na wspomnienie o prawach Jante. Klimat panujący w tych szczęśliwych krajach ma swoje mroczne oblicze. Opowiadając o nim Springer tworzy obraz niczym z ponurego thrillera czy nawet horroru. W podbiciu tego efektu pomagają zamieszczone w książce fotografie - małe uliczki, półmrok, puste chodniki, delikatne światła w oknach. Mieszkańcy Jante czuwają cały czas. Opowieść Springera każe się zastanowić, czy i my nie napotkaliśmy w swoim życiu na Jante. Nietolerancja, pochwała przeciętności, tłumienie ambicji, narzucenie innym jednego słusznego kierunku. Z czym wam to się kojarzy?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA