REKLAMA

Ten smakowity thriller wyrywa z butów. Chwilę temu wleciał na Max

Odświeżona platforma Max gwałtownie uzupełnia swoją bibliotekę po kilku miesiącach przestoju. Kilka dni temu do oferty wleciał świetny thriller „Menu”.

Ten smakowity thriller wyrywa z butów. Chwilę temu wleciał na Max
REKLAMA

Choć mówienie o thrillerze nie jest na wyrost, to równie dobrze można powiedzieć, że „Menu” jest czarną komedią – zależy jak na to spojrzeć. Punktem wyjścia jest młoda para (Nicholas Hoult i Anya Taylor-Joy), którzy płyną na wyspę, na której znajduje się wyjątkowo ekskluzywne restauracja. Jej szef, Julian Slowik (Ralph Fiennes), to szef kuchni, który ma już status legendy. Jego sława i praca w najważniejszych restauracjach świata pozwoliły mu na otworzenie własnego, wyjątkowego przybytku, do którego mogą przybyć jedynie najbogatsi, a do tego muszą mieć specjalne zaproszenie.

REKLAMA

Menu trafiło na Max.

Gdy para bohaterów trafia na wyspę i rozpoczyna się degustacja, jasne staje się, że podawanie wykwintnych potraw, smakowanie niecodziennych połączeń i delektowanie się kunsztem kucharza to nie jedyna atrakcja, jaką Julian Slowik zaplanował na ten wieczór. I tu, w tym momencie, zaczyna się ostra jazda. Bo grupa bogaczy zobaczy, że Slowik jest nie tylko geniuszem kuchni, ale również… To musicie już sprawdzić sami.

„Menu” to przede wszystkim zanurzony w komediowym sosie thriller, który na początku zaskakuje, a potem bardzo konsekwentnie buduje napięcie. Gdy jednak na jaw wychodzą motywacje Slowika, to film przemienia się w dość ostrą społeczną satyrę. Jej powodem jest gniew, niezgoda na niesprawiedliwość i próba odkupienia za konszachty ze złem w czystej postaci. Mark Mylod, reżyser filmu, ma bardzo dobre oko i rozumie, skąd ów gniew może się brać, a także, kto może stać się jego obiektem. Ma zresztą w tym doświadczenie, bo choć wyreżyserował kilka filmów, przez ostatnie lata pracował między innymi nad „Sukcesją” (a także m. in. nad „The Last of Us”).  

Menu - film na Max
REKLAMA

Mocną stroną "Menu" jest obsada.

Finnes doskonale balansuje na granicy geniuszu i szaleństwa swojego bohatera.

Jest jednocześnie pociągający i przerażający. Bardzo dobrą rolę ma tu także Nicholas Hoult, który wciela się w człowieka zafascynowanego ekskluzywną kuchnią i samą postacią kucharza. Partneruje i Anya Taylor-Joy, która po raz kolejny udowadnia, że jest aktorką wszechstronną.

„Menu” to świetny film na wieczorny seans. Przejdziesz do niego klikając tutaj.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA