W życiu są pewne trzy rzeczy - śmierć, podatki i to, że seria filmów "Szybcy i wściekli" się nie skończy. Vin Diesel zapowiada kolejną produkcję, a wraz z nią powrót uwielbianej postaci. Szkoda tylko, że w taki sposób, bowiem ma nią być... nieżyjący od lat Paul Walker.

"Szybcy i wściekli" na ekranach kin rezydują już od 24 lat. Zaczęło się od wejścia w świat gangów samochodowych, dziś raczej ta marka kojarzy się przede wszystkim z Vinem Dieselem, który cały czas rozprawia o Rodzinie. Łącznie doczekaliśmy się aż jedenastu filmów, za których reżyserię brali się m.in. Rob Cohen, Justin Lin czy James Wan, zaś najnowszym "nabytkiem" jest Louis Leterrier, który stanął za kamerą "Szybkich i wściekłych 10". W obsadzie ostatniego filmu z 2023 roku, oprócz standardowej obsady w postaci Diesela, Rodriguez, Stathama czy Ludacrisa, pojawili się m.in. Jason Momoa, John Cena, Helen Mirren, Scott Eastwood i Alan Ritchson. Zwiastun tej produkcji możecie zobaczyć tutaj:
Diesel chce przywrócić postać Paula Walkera poprzez CGI. Po co?
Jedną z najważniejszych postaci serii jest Brian O'Conner, w którego przez długie lata wcielał się Paul Walker. Jego postać szybko zyskała wielką sympatię fanów. Niestety, Walker zmarł tragicznie w 2013 roku. Jak podaje Game Rant, nie oznacza to, że jego bohater nie wróci na duży ekran. Vin Diesel ogłosił, że spotkał się z Universalem, a tematem była kontynuacja "Szybkich i wściekłych 10". Aktor miał nalegać na trzy rzeczy: przeniesienie fabuły z powrotem do LA, powrót do "kultury samochodowej" i - najbardziej kontrowersyjne z powyższych - wskrzeszenie za pomocą CGI postaci granej przez Paula Walkera.
Nie jest to pierwsza sytuacja, w której Paul Walker pośmiertnie pojawi się w filmie z marki. Poprzednia okazja do tego była jednak zdecydowanie inna - aktor zginął w trakcie zdjęć do filmu, więc wykorzystano dublerów i technologię "zastępowania twarzy", by dokończyć produkcję. Ostatnim takim słynnym przypadkiem był ubiegłoroczny "Obcy: Romulus", kiedy twórcy "ożywili" Iana Holma, który wystąpił w jednym z poprzednich filmów z serii "Obcy". Biorąc pod uwagę średnią jakość ostatnich "Szybkich i wściekłych", można się zastanawiać, czy decyzja o powrocie Walkera na ekran jest umotywowana chęcią stworzenia emocjonalnego zakończenia dla serii, czy raczej cyniczną grą, próbującą ratować popularność marki i mającą skusić fanów do pójścia na film.
Więcej informacji ze świata "Szybkich i wściekłych" przeczytacie na Spider's Web:
- Najlepsi fani na świecie nie dostaną sequela ukochanej serii? Niepokojący wpis gwiazdora
- Jason Momoa nie jest zachwycony swoją karierą. Czuje się przeciętny
- "Szybcy i wściekli": gdzie obejrzeć wszystkie filmy z serii? Najnowsza część wpadła do VOD
- Tytuł nowego spin-offa "Szybkich i wściekłych" sugeruje kluczową rolę postaci z "Fast X". Kto dołączy do Hobbsa?