REKLAMA

Nowy film fantasy Netfliksa nie zachęcał, ale dałem mu szansę. Było super

Dalej nie jestem do końca pewny, co ja tak właściwie właśnie obejrzałem. Wiem jedno (i trochę trudno mi w to uwierzyć): „K-popowe łowczynie demonów” są naprawdę cool. 

k-popowe łowczynie demonów film recenzja opinie netflix
REKLAMA

Pochylmy się na moment nad tym absurdalnym, ale jednocześnie świeżutkim i zabawnym konceptem. „K-popowe łowczynie demonów” to animowany musical fantasy, który Sony Pictures Animation dystrybuuje za pośrednictwem Netfliksa. Fabuła skupia się na, uwaga, fikcyjnej żeńskiej formacji k-popowej Huntr/x (trio: Rumi, Mira i Zoey), która - poza kreowaniem kolejnych hitów i rozszerzaniem niedorzecznie wielkiego fanbase’u - zajmuje się... poskramianiem demonów.

W tej alternatywnej, fantastycznej rzeczywistości, demony przez całe pokolenia żerowały na ludziach, karmiąc ich duszami swojego władcę, Gwi-Mę. Wreszcie trzy kobiety stanęły z nimi do walki i zapieczętowały dostęp do ludzkiego świata, tworząc barierę nazywaną Honmoon. Ich dziedzictwo było pielęgnowane przez kolejne generacje - każda kolejna trójka łowczyń podtrzymywała barierę za pomocą swojego śpiewu.

Wróćmy do współczesności. Huntr/x pełnią rolę łowczyń pod opieką Celine, dawnej pogromczyni demonów i opiekunki Rumi. Po zakończeniu światowego tournee, zespół przygotowuje się do wydania nowego singla, jednak z jakiegoś powodu Rumi zaczyna tracić głos. Problemy bohaterki siłą rzeczy osłabią opór, jaki protagonistki stawiają wygłodniałym demonom - a co gorsza okaże się, że skrywa ona przed resztą pewien bardzo mroczny sekret.

Niedorzeczne na papierze, absurdalne na ekranie. Jednak to drugie medium umożliwia ogranie tego w fantastyczny sposób.

REKLAMA

K-popowe łowczynie demonów - opinia o filmie Netfliksa

K-popowe łowczynie demonów

W życiu nie spodziewałbym się, że po seansie filmu pod takim tytułem - zaskakująco uniwersalnego, choć skierowanego raczej do młodszych odbiorców - będę nucić pod nosem wkręcające się w mózg numery soundtracku. Nie spodziewałbym się też, że lista godnych pochwały komponentów tej produkcji będzie dalece dłuższa od listy mankamentów. A jednak.

Pomysł na film zrodził się z pragnienia Maggie Kang, by stworzyć historię inspirowaną jej koreańskim dziedzictwem - z elementami mitologii, demonologii i, no właśnie, kultury k-popu. Całość miała zostać odziana w oryginalną, również czerpiącą z kultury warstwę wizualną. Zgadza się: ten projekt jest znacznie bardziej ambitny, niż wygląda na pierwszy rzut oka.

O starcie produkcji poinformowano już w marcu 2021 r. - animacją zajęło się studio Sony Pictures Imageworks. Autorom udało się skomponować obraz umiejętnie czerpiący z różnych gałęzi popkultury - z wideoklipów, anime, koreańskich dramatów, koncertowego oświetlenia, edytorialu, itp., itd. Nie licząc niektórych animacji mimiki twarzy - nieco w moim odczuciu niepokojących - całość prezentuje się fenomenalnie i bardzo, bardzo świeżo.

I równie fenomenalnie brzmi - jak już wspominałem, napisane do filmu numery to pełnoprawne bangery. I trudno się dziwić, skoro tematem zajęli się ludzie czujący i znający branżę. Muzykę oryginalną skomponował Marcelo Zarvos, a wśród autorów piosenek i producentów przewinęli się m.in. Teddy Park, 24, Daniel Rojas, Jenna Andrews czy Ejae. Możemy też usłyszeć głosy artystów takich jak Audrey Nuna, Rei Ami, Andrew Choi, Kevin Woo czy Lea Salonga. Singiel promujący, zatytułowany „Takedown”, wykonują natomiast dziewczyny z zespołu Twice. To solidne, bujające popowe hity inspirowane prawdziwymi koreańskimi bandami (Tomorrow x Together, BTS, Stray Kids, Ateez, Monsta X, Itzy, Blackpink), które zostają w głowie. A w przypadku produkcji tego typu ten komponent był wyjątkowo istotny.

K-pop Demon Hunters

Mamy zatem pełen czułości list miłosny do koreańskich korzeni - i to dzięki tej czułości każdy z tych etnicznych, folklorowych elementów jest tak dopieszczony. Kang zadbała nawet o autentyczną reprezentację koreańskiej tożsamości przy kreowaniu kształtów twarzy postaci, a choć mówią one po angielsku, to animacje ruchu ust odpowiadają fonetyce języka koreańskiego. Bronie, z których korzystają protagonistki, są inspirowane tradycyjnymi przedmiotami, a stroje dwóch przeciwnych sobie grup odnoszą się do przeszłości i teraźniejszości kraju.

Sam główny motyw też nie wziął się znikąd. Tworząc tę opowieść, Kang nawiązywała do szamanek z koreańskich przekazów, które niegdyś „tańczyły i śpiewały, by chronić swą wioskę i wspólnotę”.

Być może trochę przynudzam tymi wyliczeniami, ale chcę podkreślić, jak bardzo przemyślany i skrupulatnie zaplanowany jest to film - nic nie jest tu przypadkowe, symbolika jest przebogata i nawet kostiumy budują tu świat i pełnią funkcję fabularną. Bardzo, bardzo cenię odkrywanie takich smaczków.

Zwłaszcza, że całość działa również - a nawet przede wszystkim - na płaszczyźnie rozrywkowej, gwarantując przyjemną, niezobowiązującą, klimatyczną zabawę dla młodszych i starszych odbiorców. Główne bohaterki, tak różne od typowych superbohaterskich heroin (wyluzowane, ludzkie, momentami wręcz prostackie, bekające i pierdzące - czad), błyskawicznie budzą w widzach sympatię. Wątek k-popowy - portret zjawiska i fanowskich obsesji - jest poprowadzony bardzo błyskotliwie, bo jednocześnie hołduje i drwi. Są to jednak drwiny pełne czułości, zgrabnie punktujące skalę i odcienie fenomenu kultury k-pop. Koniec końców całość stanowi też piękną ilustrację siły nie tylko nurtu, ale i muzyki w pełnym tego słowa znaczeniu: niosącej radość, jednoczącej i budującej wspólnotę. A w bonusie, klasycznie: przyjaźń, tożsamość, akceptacja.

Prawdziwy unikat. Piękna sprawa.

REKLAMA

Czytaj więcej:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-07-02T14:06:45+02:00
Aktualizacja: 2025-07-02T12:36:39+02:00
Aktualizacja: 2025-07-01T18:51:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-01T15:27:49+02:00
Aktualizacja: 2025-07-01T13:05:35+02:00
Aktualizacja: 2025-07-01T11:57:44+02:00
Aktualizacja: 2025-07-01T08:30:18+02:00
Aktualizacja: 2025-06-30T20:14:11+02:00
Aktualizacja: 2025-06-30T18:18:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-30T17:17:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-30T16:12:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-30T15:36:25+02:00
Aktualizacja: 2025-06-30T15:07:50+02:00
Aktualizacja: 2025-06-30T13:57:52+02:00
Aktualizacja: 2025-06-30T13:42:54+02:00
Aktualizacja: 2025-06-30T11:57:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-30T11:11:39+02:00
Aktualizacja: 2025-06-30T09:23:11+02:00
Aktualizacja: 2025-06-29T14:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-29T13:46:55+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA