DC

Od Lewisa Wilsona przez Adama Westa, Vala Kilmera, George'a Clooneya i Michaela Keatona po Christiana Bale'a. Jacob T. Swinney zebrał na jednym, jedenastominutowym filmie najważniejsze wcielania Batmana z filmów oraz seriali i zestawił je ze sobą. Efekt jest naprawdę znakomity.

Tajemnicą poliszynela jest fakt, że w "Gotham" - prędzej czy później - pojawi się postać Jokera, bodaj najbardziej zajadłego przeciwnika Batmana. Bruno Heller, scenarzysta serialu, ujawnił, że dojdzie do tego wcześniej, niż początkowo zakładano.

W realizowanym przez CBS serialu "Supergirl" z Melissą Benoist w roli głównej, pojawi się postać Jimmy'ego Olsena - ten drugoplanowy bohater jest przyjacielem Supermana i występował już w wielu filmowych oraz telewizyjnych ekranizacjach komiksów o Człowieku ze Stali.

Sprawy "Justice League Dark" od Guillermo del Toro posuwają się do przodu. Wiemy już na pewno, że scenariusz jest gotowy, a teraz pojawiły się plotki na temat czołowych bohaterów "Dark Universe". Ten roboczy tytuł filmu, nad którym del Toro chce pracować będzie opierać się o komiksy z Justice League Dark, czyli superdrużynę stawiającą czoło mrocznym siłom.

CBS już znała idealną kandydatkę do zagrania mieszkanki Kryptonu. W serialu "Supergirl" tytułową bohaterkę zagra znana z "Whiplash" i "Glee" - Melissa Benoist. Greg Berlanti ("Arrow") już dostał zgodę od stacji na wyprodukowanie całego sezonu.

„Arrow” to od dłuższego czasu mój ulubiony serial z kategorii „wyłącz mózg, zamów pizzę, usiądź wygodnie”. Najlepszy łucznik ze stajni DC Comics powraca po świątecznej przerwie, ale tylko w ramach wspomnień i retrospekcji. Chociaż „Arrow” trwa w najlepsze, to już bez głównego bohatera – Olivera Queena.

Zdaniem wielu serial "Gotham" przestał zachwycać, a wręcz zaczął po prostu nudzić. Za dużo bohaterów, wątków, fabuła zmierzająca w wielu miejscach donikąd zniechęciły część widzów. Być może jednak dosyć paradoksalnie, serialowi potrzebna jest jeszcze jedna postać i kolejny wątek, aby rozruszać całe Gotham. Producent serialu - Bruno Heller - zapowiedział, że w którymś z odcinków obecnego sezonu pojawi się Red Hood. Warto więc zostać z serialem FOX jeszcze chwilkę.

Przy okazji odejścia z "Suicide Squad" Toma Hardy'ego, można było słyszeć z wielu stron, że Jake Gyllenhaal zajmie jego miejsce. Okazuje się jednak, że etat Ricka Flaga jeszcze przez trochę będzie wolny. Serwis Variety podaje, że Gyllenhaal nie jest zainteresowany rolą w filmie Davida Ayera.

Wokół "Suicide Squad" Davida Ayera sporo się dzieje. Huragan plotek otacza tę produkcję DC. Niedawno pojawiły się informacje, że w filmie o superzłoczyńcach Batman (Ben Affleck) się nie pojawi, ale będzie wspomniany. Teraz natomiast Forbes podaje, że jak najbardziej - Batman pojawi się w "Sucide Squad". Komu wierzyć?

Dopiero dzisiaj znalazłem chwilę czasu, aby obejrzeć dziewiąty odcinek serialu „Constantine”. Przygody najpopularniejszego komiksowego egzorcysty dotychczas stawały mi ością w gardle. Liczyłem, że producenci wezmą do siebie krytykę i zaraz po zimowej przerwie zaatakują czymś naprawdę dobrym. Niestety, tak się nie stało. Co więcej, filmowy John Constantine już teraz rozpoczął poszukiwanie zaginionych producentów.

Kiedy już sprawy z "Suicide Squad" Davida Ayera wydawały się poukładane, pojawiła się niespodzianka i zmiany w obsadzie filmu. Póki co na listę wciąż wpisany jest Will Smith (Deadshot), Jared Leto (Joker), Margot Robbie (Harley Quinn), Jai Courtney (Boomerang), Cara Delevingne (Enchantress). Kogoś zabrakło? Obok tytułu "Suicide Squad" nie pada już nazwisko Toma Hardy'ego, który miał wcielić się Ricka Flaga. 

Skłamałbym pisząc, że niecierpliwie oczekiwałem powrotu "Gotham" po świątecznej przerwie. Po tym jak serial dynamicznie się rozwijał, a jego twórcom udało się prowadzić narrację, gdzieś w okolicach siódmego odcinka napięcie zaczęło stopniowo opadać, fabuła zaś staje się coraz bardziej rozwodniona.

Kiedy pisałem o „Constantine” miałem lekkie wyrzuty sumienia. Bałem się, że zbyt ostro oceniłem produkcję NBC, wszystko przez uwielbienie do pełnometrażowego filmu z Keanu Reevesem. W swojej ocenie nie jestem jednak odosobniony, na co wskazuje zakończenie emisji po 13 odcinkach – szybciej, niż pierwotnie zakładała stacja. NBC nie kopie jednak leżącego, gwarantując mu finał w naprawdę dobrych warunkach.

Rok 2014 za pasem. W ciągu ostatnich blisko 12 miesięcy na scenie serialowej pojawiło się kilkanaście tytułów godnych uwagi. Niestety, mieliśmy też do czynienia z niemałą liczbą bubli. Teraz przyszedł czas oddzielić ziarno od plew. Jakie seriale warto nadrobić? Które debiuty roku 2014 należy znać? Otwórzcie swoją watchlist i czym prędzej dodajcie te seriale do swojej stałej ramówki. Bo warto.

Serial „Arrow” dotarł właśnie do zimowej przerwy. Jego producenci spięli dotychczasowe dziewięć odcinków wyjątkową klamrą kompozycyjną – śmiercią. Półfinał trzeciego sezonu wgniata widza w fotel, jednocześnie otwierając komiksowe serialowe uniwersum DC na zupełnie nowych super-bohaterów. Mówię o was, Atom i… Batman.

Po ostatnim odcinku "Flasha" - prowadzącego do jesiennej przerwy - powstało więcej pytań niż odpowiedzi. Stara i sprawdzona metoda cliffhangera, na koniec pierwszej połowy sezonu, po raz kolejny się sprawdza. W odcinku "The Man in the Yellow Suit" pojawił - jak wskazuje tytuł - osobnik w żółtym stroju (Reverse-Flash), który posiadał taką samą moc, jak Barry Allen, tytułowy bohater. Kim ten ów złoczyńca, główny antagonista Flasha jest? Na to pytanie możemy znać odpowiedź, ale istnieje szansa, że jest ona zbyt oczywista jak na serialowe warunki, więc nie sugerujcie się nią całkowicie. Poza tym jeżeli nie oglądaliście ostatniego odcinka serialu, musicie być przygotowani na spoilery.

Chociaż o fabule "Batman v Superman: Dawn of Justice" wciąż nie wiemy zbyt wiele - opierając się cały czas plotkach i warstwie komiksowej "Dark Knight Returns" - to prawdopodobnie możemy już przewidzieć, który bohater nie pojawi się w filmie. Jeżeli nie jesteście gotowi na potężny spoiler, przestańcie czytać w tym miejscu.

Mark Hamill, najbardziej znany z roli Luka Skywalkera w "Gwiezdnych wojnach", dołączył do obsady serialu "Flash". Wcieli się w postać Trickstera, jednego z najbardziej rozpoznawalnych przeciwników Barry'ego Allena. Co ciekawe, nie będzie to debiut Hamilla w tej roli.

Moda na superbohaterów trwa w najlepsze. Coraz więcej z nich dostaje swoje seriale i w zasadzie wszystkie z nich przyjmowane są bardzo entuzjastycznie. A skoro Batman dostał swój prequel w postaci "Gotham", to czemu Superman miałby być gorszy - pomyślał David S. Goyer i napisał scenariusz do "Krypton". 

Zwiastun "The Man In The Yellow Suit" wskazuje na to, że jesienny finał serialu "Flash" będzie porządnie kopać. 9 grudnia fani "najszybszego żyjącego człowiek" będą mieli okazję "przyjrzeć się" jego największemu wrogowi. Zadanie jednak będzie o tyle utrudnione, że Reverse-Flash (Professor Zoom) wibruje z predkością światła, więc jego żółty strój zlewa się w rozmazaną plamę.