Indiana Jones

Z Disney+ na całym świecie zniknęły wszystkie cztery części "Indiany Jonesa" wyreżyserowane przez Stevena Spielberga. Powód? Oczywiście kwestie licencji.

"Indiana Jones i artefakt przeznaczenia", czyli ostatnia już część kultowej serii z Harrisonem Fordem w roli głównej, w Polsce zadebiutowała w kinach pod koniec czerwca. Ci, którzy nie mieli okazji obejrzeć filmu na dużych ekranach lub chcą zobaczyć go jeszcze raz, będą mieli okazję powtórzyć seans - produkcja trafiła bowiem do Disney+.

Odkryty niedawno nowy gatunek węża otrzymał imię na cześć Harrisona Forda. To poniekąd dość ironiczny hołd, biorąc pod uwagę fakt, że jeden z najpopularniejszych wykreowanych przez aktora bohaterów - Indiana Jones - nie cierpiał tych gadów z całego serca.

Kiedy Steven Spielberg i George Lucas pracowali nad "Poszukiwaczami zaginionej Arki" w głowach mieli atrakcje w Disneylandzie. Najeżyli więc swój film cliffhangerami i nagłymi zwrotami akcji, aby seans przypominał przejażdżkę kolejką górską. Zmierzając do końca trasy serii o słynnym archeologu, James Mangold nie pozwala, aby ten rozpędzony przez nich wagonik się wykoleił. I chociaż porusza się po nieco zardzewiałych torach, "Indiana Jones i artefakt przeznaczenia" pędzi na łeb na szyję, dając fanom wszystko, czego potrzebują.

Początek czerwca zapowiada się bardzo przygodowo, gdyż wśród nowości widzowie Disney+ zobaczą aż cztery filmy z serii przygód o Indianie Jonesie. Poza tym, jak zwykle nie zabraknie nowych odcinków ulubionych seriali. Co warto obejrzeć w ten weekend?

To już koniec Indiany Jonesa. Harrison Ford definitywnie odkłada wysłużony bicz i kapelusz, a ostatni raz w roli słynnego archeologa zobaczymy go już całkiem niedługo w "Artefakcie przeznaczenia". Fani trzymają kciuki, aby było to piękne pożegnanie ukochanego bohatera, ale niestety pierwsze recenzje wskazują, że tak nie będzie. Żadnej wcześniejszej odsłony serii krytycy nie oceniali tak nisko.

Debiut najnowszej części z serii przygód zawadiackiego archeologa i naukowca Indiany Jonesa, czyli "Indiana Jones i artefakt przeznaczenia", mieli okazję zobaczyć goście, którzy w czwartkowy wieczór zasiedli przed ekranem w centrum kongresowym Palaise w Cannes. Zarówno oni, jak i sam Harrison Ford, który przybył na premierę, nie kryli łez wzruszenia, nagradzając aktora pięciominutową owacją na stojąco.

W sam raz na maraton przed premierą "Artefaktu przeznaczenia" dotychczasowe cztery filmy z Indianą Jonesem znajdą sobie nowy dom. Niedługo trafią bowiem na Disney+, a wraz z nimi na platformie pojawi się prawdziwa gratka dla wszystkich miłośników perypetii słynnego archeologa - seria produkcji telewizyjnych "Przygody młodego Indiany Jonesa".

"Indiana Jones i artefakt przeznaczenia" będzie ostatnim filmem, gdzie Harrison Ford wcieli się w rolę tytułowego archeologa. Fani aktora mieli nadzieję na to, że zobaczą go w serialu o Jonesie. Najnowsze słowa Forda w wywiadzie ostudziły marzenia jego fanów.

Koniec domysłów. Już wiemy, jaki los czeka serię przygód Indiany Jonesa. Swego czasu krążyło wiele nieoficjalnych doniesień na ten temat. Teraz Disney wydał oświadczenie w tej sprawie. Nie jest to dobra wiadomość dla fanów granego przez Harrisona Forda archeologa.

Za nami Super Bowl 2023, czyli kolejny finałowy mecz o mistrzostwo w futbolu amerykańskim ligi NFL. Przy okazji tej imprezy tradycyjnie emitowane są nowe zwiastuny i spoty promujące nadchodzące filmy i seriale. Dziś w nocy do sieci trafiło kilka interesujących materiałów, dotyczących m.in. „Strażników Galaktyki vol. 3”, „Flasha”, „Indiany Jonesa 5”, „Creeda 3” i innych. Wybieramy najciekawsze.

Są takie filmy, które realizowane są z olbrzymim rozmachem. Do nich z pewnością należy 5. odsłona "Indiana Jones" z Harrisonem Fordem w roli głównej. Według "Forbesa" w najnowszą część kultowego filmu twórcy produkcji chcą przeznaczyć ogromną kwotę. Ostatnia część zapowiada się więc z przytupem.

I... kolejny rok za nami. Nowy Rok to z jednej strony czas podsumowań, z drugiej - zaciekawionych spojrzeń w przyszłość. My patrzymy w nią okiem kinomanów, niecierpliwie wyczekując interesujących premier najbliższych miesięcy. Wybieram najciekawiej zapowiadające się premiery filmowe 2023 roku, na które czekam najmocniej!

Już w marcu 2023 r. do Disney+ trafi 3. sezon serialu „The Mandalorian”. Strzelam pierwszy, że pojawi się w nim Han Solo z oryginalnych „Gwiezdnych wojen”, którego w dodatku zagra nie kto inny, jak Harrison Ford. Pojawiły się ku temu właśnie przesłanki.

Dziś w nocy do sieci trafił pierwszy zwiastun filmu "Indiana Jones 5", którego pełny tytuł brzmi "Indiana Jones i tarcza przeznaczenia". Będzie to pożegnanie z legendarnym, wykreowanym przez George'a Lucasa archeologiem i finał kultowego cyklu.

Nie ma już takich bohaterów jak Indiana Jones, czy Rick O'Connell z "Mumii". Od dłuższego czasu fani filmów przygodowych muszą obchodzić się smakiem, albo zadowolić wyjątkiem potwierdzającym regułę. Niedługo może się to jednak zmienić.

Star Wars Celebration powróciło po dwuletniej przerwie. Oczekiwania były duże, ale myślę, że fani nie mają na co narzekać - pierwszego dnia konwencji otrzymaliśmy masę zapowiedzi i dat premier produkcji z uniwersum "Gwiezdnych wojen"… i nie tylko! Lucasfilm zaprezentował też zwiastun serialu "Willow" i datę premiery nowego "Indiany Jonesa".

Co usuwa Netflix? Z platformy niedługo znikną "Indiana Jones i Świątynia Zagłady", "Nietykalni" i "Supersamiec". Podpowiadamy, co oglądać, póki jeszcze jest dostępne.

"Czerwona nota" na Netfliksie obejrzana? Szukacie filmów podobnych do hitu z Dwaynem Johnsonem, Ryanem Reynoldsem i Gal Gadot? W serwisie znajdziecie kilka produkcji, które pod pewnymi względami są do "Czerwonej noty" podobne, a przy okazji - w niektórych przypadkach - znacznie lepsze.

Cały świat żyje wypadkiem na planie westernu z Aleciem Baldwinem. Tymczasem w Maroku podczas prac nad "Indianą Jonesem 5" znaleziono ciało operatora kamery Nica Cupaca.