Komedie
Tenacious D: Pick of Destiny
Tenacious D albo się lubi, albo się... nie zna. Sympatyczny zespół zyskał sławę dzięki realizowanemu przez HBO serialowi oraz lekkiej, zabawnej muzyce, którą zdecydowali się grać. Utwory takie jak Tribute, Dio, czy Fuck Her Gently rozkochały miliony fanów na całym świecie. Kolejny album studyjny, zatytułowany Pick of Destiny, to materiał wykorzystany przy okazji kręcenia filmu pod tym samym tytułem.
Rozrywka.Blog
11 marca 2010
Porachunki (DVD)
Guy Ritchie to ma szczęście. Nie dość, że koleś fajnie się nazywa, jest jeszcze młody (nie dobił nawet czterdziestki), ma ładną kobietę (Madonna) i do tego potrafi kręcić filmy. I to jakie. Z twórczością tego reżysera po raz pierwszy spotkałem się przy okazji kultowego już filmu Snatch., czyli Przekręt. Genialny scenariusz i bardzo dobra reżyseria wykonana w takim nieco oldchoolowym stylu.
Rozrywka.Blog
11 marca 2010
Hot Fuzz: Ostre Psy
Nie ma ludzi niezastąpionych, jednak pewien londyński funkcjonariusz policji, Nicholas Angel jest na najlepszej drodze do tego, żeby obalić to twierdzenie. Perfekcyjny w każdym calu i całkowicie oddany ukochanej pracy - z takiego posterunkowego czerpać można tylko same korzyści. Ale czy aby na pewno?
Rozrywka.Blog
11 marca 2010
Czyściciel
Pobudka. Wczesny ranek. Hotelowy pokój - niewynajęty przez nikogo, żadnych nazwisk - pełna anonimowość. W ręku teczka pełna dolarów, a obok na łóżku ciało martwego agenta FBI. Na podłodze pełno rozbitego szkła i masa niewyjaśnionych rzeczy dookoła, które aż się proszą o to, aby wziąć się za ich rozwiązywanie. Kolejny, zwyczajny dzień superszpiega.
Rozrywka.Blog
11 marca 2010
Testosteron
Dlaczego jest tak, że Polacy oceniają rodzimą kinematografię bardzo krytycznie? Patrzą na każdy, chociażby najmniejszy element i potrafią "wygarnąć" go w stosunku do jakości całej produkcji. A jeśli przyjdzie czas na sprawdzenie się w komedii, to tutaj dopiero zaczyna się fala negatywnych recenzji. Później wychodzi na jaw, że idąc do kina na film, by się pośmiać, stosunek widza już od samego początku jest negatywny. Nie dziwią, więc potem komentarze na forach internetowych w stylu - "beznadzieja", "dno", czy też jedno bądź dwugwiazdkowe oznaczenia w specjalistycznych magazynach. Ja jednak, będąc ostatnio w dużym stresie zmieniłem swoje podejście i wybrałem się na "Testosteron", pierwszą polską komedię hormonalną, w celu rozluźnienia starganych nerwów. Zatem, bez wielkich oczekiwań zasiadłem do seansu.
Rozrywka.Blog
11 marca 2010
Pracownik Miesiąca
Podejrzewam, że nikt z Was nie marzy o pracy przy kasie w supermarketach typu Real, Kaufland, czy Biedronka, która jest tak blisko. A niby czemu? Że niby niewdzięczna praca, wyzyskują, małe pensje i ogólnie wszystko tam jest "be"? Też tak myślałem, dopóki nie obejrzałem "Pracownika Miesiąca". Doprawdy nie wiem, czy ten film opiera się w stu procentach na ironii i przekręcaniu rzeczywistości, co zapewne miało być zabawne, czy na głupocie twórców, co jest już tylko żałosne.
Rozrywka.Blog
11 marca 2010
Mała Miss
Koncepcja filmowa, przybierająca postać inteligentnej komedii, po części staje się gatunkiem wymarłym. Podczas gdy ludzie śmieją się na pozycjach pozbawionych przyzwoitych żartów i nastawionych głównie na pretensjonalną rozrywkę, która czasami nie ma żadnego logicznego sensu, próba stworzenia ambitnej symboliki w śmiesznych perypetiach zwykłych ludzi, niemalże graniczy z cudem. Na horyzoncie jednak, pojawia się produkcja debiutantów w tej dziedzinie (wcześniej para reżyserów zajmowała się filmami muzycznymi). Proszę państwa, oto wspólne dziecko Johnathana Daytona oraz Valerie Faris - "Mała Miss"
Rozrywka.Blog
11 marca 2010
Confetti
Wielka Brytania to kraj o wielu kulturowych różnicach. My, Polacy, chyba najbardziej doceniamy bogactwo tego mocarstwa, gdyż wielu z nas wyjechało tam, aby zarobić więcej i co ważniejsze, lepiej żyć. Uwagę tych, którzy w kraju pozostali, z pewnością przyciąga specyficzne, angielskie poczucie humoru. "Mr. Bean", "Allo, Allo!" czy "Latający Cyrk Monty Pythona" to prekursorzy gatunku, których nigdy się nie zapomina, a zawsze przyjemnie ogląda. Nowe brytyjskie komedie, mają więc wysoko postawioną poprzeczkę. Debbie Isitt w swoim drugim filmie przedstawia nam wesela na wesoło, w konwencji filmu dokumentalnego. Pomysł wydaje się być ciekawy, jak natomiast realizacja?
Rozrywka.Blog
11 marca 2010
Clerks 2
Pamiętacie "Sprzedawców"? To był debiut filmowy Kevina Smitha, dzięki któremu stał się rozpoznawalny. Wtedy właśnie obserwowaliśmy w krzywym zwierciadle społeczność amerykańskich sprzedawców oraz ich klientów. W trochę kontrowersyjny sposób przedstawiona, bardzo dobrą satyra na Amerykanów. Od tego czasu, reżyser realizował swoje filmowe plany, lecz nigdy nie powrócił do korzeni, aby pociągnąć dalej potyczki Dantego i Randalla. Musieliśmy czekać 12 lat na kontynuację ich przygód.
Rozrywka.Blog
11 marca 2010
Sexipistols
Cóż może być lepsze jeśli nie jedna latynoska piękność wypełniająca prawie każdy kadr produkcji kinowej? Cóż bardziej potrafi przyciągnąć marzących o takich "życiowych towarzyszkach" mężczyzn? Cóż innego zwróci uwagę kobiet mażących o tych pełnych ustach, pięknym uśmiechu, migdałowych oczach czy kruczoczarnych lokach? Czego by użyć, by nienaganne kobiece sylwetki o pięknych, kształtnych piersiach okazały się tylko średnim walorem kinematograficznym? Pomyślmy... "co dwie głowy to nie jedna", co dwa uśmiechy to nie jeden, co cztery piersi... Dobra, chyba już rozumiecie! Spece z Hollywood podjęli dobrą decyzję. Oto w jednym filmie swoje wdzięki zaprezentują dwie latynoskie ślicznotki!
Rozrywka.Blog
11 marca 2010
Miłego Dnia?
Filmy, wywodzące się z krainy Hollywood, stanowią niemal zawsze kwintesencję nudy i komercji. Wystarczy wziąć parę znanych nazwisk i wypromować tytuł na kilku billboardach, aby ludzie wybrali się do kina. W Polsce dystrybutorzy wybierają według własne uznania, który film warto wpuścić na ekrany kin. Jeśli coś zostanie odrzucone (nawet w przypadku dobrej produkcji) to prędzej czy później znajdzie się na dvd. Tak właśnie było z "The Chumscrubber", który w naszym kraju przyjął tytuł "Miłego Dnia?"
Rozrywka.Blog
11 marca 2010
Francuski Numer
Raz na jakiś czas człowiek potrzebuje chwili relaksu. Może przeczytać interesującą książkę, posłuchać dobrej muzyki lub obejrzeć film. Wybierając tę ostatnią opcję mamy dwa wyjścia: kino lub wypożyczalnia vhs i dvd. W tym drugim miejscu nie dość, że mamy większy wybór, to jeszcze taniej na tym wyjdziemy. Pewnego dnia, wybrałem się więc tam, w celu wypożyczenia filmu na letni wieczór. W dziale z nowościami, moja uwagę przykuła polska produkcja - "Francuski Numer". Na jej okładce znajdował się napis "Komedia Roku!" Chwyt marketingowy jak najbardziej skuteczny, lecz czy można go przypisać właśnie tutaj?
Rozrywka.Blog
11 marca 2010
Fun with Dick and Jane
Przez ostatnie parę lat prawdziwych komedii wyszło może co najwyżej kilkanaście. I to wcale nie najwyższych lotów, produkcje te były mniej lub bardziej udane. Fun with Dick and Jane jest dość nowym filmem, bo swą premierę miał w roku bieżącym (mowa o Polsce). Miałem nadzieję, że wreszcie obejrzę sobie komedię na poziomie. Przynajmniej na to liczyłem. Fun with Dick and Jane (polski tytuł: Dick i Jane: Niezły ubaw) jest remakem filmu z roku 1977, muszę się przyznać, że starszej "wersji" nie widziałem, więc na porównania obu części nie macie co liczyć.
Rozrywka.Blog
11 marca 2010