Wygląda na to, że kontrowersyjna historia o katolickich księżach obchodzi nie tylko Polaków. Głośny film Kler od Wojciecha Smarzowskiego już teraz może się pochwalić największym zagranicznym otwarciem w historii polskiego kina.
Nic dziwnego, że o filmie Kler było głośno w całej Polsce. Nie tylko pochodzi on od znanego i utytułowanego reżysera, nie tylko może pochwalić się doborową obsadą, ale również głosi treści będące dla znacznej większości Polaków wręcz nie do przyjęcia. W tak konserwatywnym kraju jak Polska film aż prosił się o awanturę.
Na pewno Kler na wspomnianej awanturze skorzystał. Urażeni wierni swoją głośną mniej lub bardziej uzasadnioną krytyką zapewnili filmowi większą reklamę, niż mogła zapewnić jakakolwiek kampania marketingowa. Film cieszy się ogromnym zainteresowaniem wśród polskich widzów. Na tyle dużym, że zainteresowały się nim zachodnie media. I, jak się okazuje, również zagraniczni widzowie.
Kler z najlepszym otwarciem w historii polskiego kina wyświetlanego za granicą.
Kler miał w miniony weekend swoją premierę w Wielkiej Brytanii i Irlandii. I już teraz może się pochwalić zyskiem z tych krajów w wysokości 1,32 mln dol. Na pewno na jego popularność na Wyspach przyczynił się fakt, że rezyduje na nich wielu polskich imigrantów. Nie zmienia to jednak faktu, że to najlepsze otwarcie w historii polskiego kina wyświetlanego za granicą.
Do tej pory rekord należał do filmu Botoks autorstwa Patryka Vegi, którego debiut na Wyspach zapewnił producentom zysk w wysokości ponad 1,05 mln dol. Tymczasem Kler dopiero zaczyna swoją kinową trasę po świecie. Film niedługo będzie emitowany w austriackich, niemieckich, belgijskich, holenderskich, luksemburskich, duńskich, islandzkich, norweskich, szwedzkich, kanadyjskich i amerykańskich kinach.
W Polsce również nieustające pasmo komercyjnych sukcesów.
Kler w zaledwie 16 dni od premiery zanotował kolejno:
- najlepsze otwarcie filmu na przestrzeni ostatnich 30 lat,
- najlepszy drugi weekend w historii oraz rekord czasowy, w jakim udało się przekroczyć próg trzech milionów widzów.
W momencie pisania tego newsa film – według danych dystrybutora – widziało już w polskich kinach 3 538 214 widzów. A to oznacza, że Kler jest już drugą najpopularniejszą krajową produkcją XXI wieku. Wyprzedza go Quo Vadis, które widziało 4,3 mln osób. Kler prawdopodobnie ten rekord pobije.
Już teraz film cieszy się większą popularnością w polskich kinach od Pasji Mela Gibsona i Titanica Jamesa Camerona. Prawdopodobnie wyprzedzi też w naszym kraju najbardziej kasowy w historii kina film Avatar.