Komedie

American Vandal to jeden z najbardziej pokręconych seriali Netfliksa. Seria, która jest udanym mockumentem, parodiującym dokumenty kryminalne, wróci jesienią z 2. sezonem. Nowe odcinki będą jeszcze bardziej szalone niż te dotychczasowe, jeśli mogę to tak ująć.

Netflix zadecydował - powstanie trzeci sezon GLOW. Serial o walecznych, ubranych w cekiny i kolorowe stroje wrestlerkach to jedna z najciekawszych produkcji serialowych serwisu.

Do wszystkich chłopców, których kochałam od Netfliksa nie grzeszy ani oryginalnością, ani pomysłowością. Może być jednak całkiem przyjemnym seansem. Szczególnie dla miłośników historii o nastoletnich miłościach.

Serial komediowy Dom kwiatów od serwisu Netflix, chociaż nie jest produkcją idealną, potrafi rozbawić i wzruszyć.

Oglądałam w życiu kilka seriali o pustych nastolatkach i ich ideałach piękna. Wystarczy, że wymienię choćby Słodkie zmartwienia czy Plotkarę. Jednak żaden z nich nie wywołał u mnie takiego zażenowania, jak Insatiable. Jak to możliwe, że Netflix wypuścił w świat tak słabą i płytką komedyjkę, bagatelizującą bezczelnie poważne problemy, nie dając w zamian żadnego wyjaśnienia ani sensownego morału?

Netflix serwuje kolejną propozycję, lekką i przyjemną, idealną na upalne dni. Jaki ojciec, taka córka może okazać się dobrą przeciwwagą dla ostatnich, mniej udanych premier serwisu.

Niektóre filmy są tak złe, że aż przez to genialne. Cykl Rekinado od lat przyciąga setki tysięcy fanów do ekranów, by ci mogli podziwiać wylewającą się z nich radosną głupotę. Ostatni film z serii prawdopodobnie przebije wszystko, co widzieliśmy do tej pory.

Jest piąteczek, jest i nowa premiera w Netfliksie. W serwisie pojawił się właśnie 6. sezon serialu Orange Is the New Black. Tym razem zamiast do Litchfield, przenosimy się do nowego więzienia dla kobiet o zaostrzonym rygorze. 

Nieco spóźnione odkrycie niestosownych tweetów Jamesa Gunna wywołało kolejny cios w karierę reżysera Strażników Galaktyki. Amazon odrzucił jego pomysł na serial o przygodach Starsky’ego i Hutcha.

Po zmieniającym status quo Avengers: Wojna bez granic przyszła kolej na następny film Marvela. Ant-Man i Osa to dokładnie taki obraz, jakiego fani potrzebowali. Przyjemna komedia nie o ratowaniu świata, a o przyjaźni i rodzinie.

Na pewno będę czekał na kolejne epizody tego serialu. Potencjał jest ogromny. Pierwsze odcinki Final Space to obietnica czegoś dobrego, ale w przyszłości.

Nowoczesne społeczeństwo uzależnione od mediów społecznościowych? To wyjątkowo wdzięczny temat na satyrę. Tej próbuje się podjąć Platige Image ze swoim pomysłem na serial The Monstersi. Jeżeli całość będzie tak śmieszna jak ten zwiastun, to… będzie to wyjątkowo słabe.

Kevin Smith ostatnio nieco za bardzo eksperymentował – jak na mój gust – jeśli chodzi o filmy fabularne. Obawiałem się, że filmowiec będzie na siłę chciał zmienić to, w czym niegdyś był najlepszy. Na szczęście nowy film o Jayu i Cichym Bobie to totalny powrót do korzeni.

Do dostępnej na Netfliksie kolekcji filmów i programów stworzonych przez słynnych angielskich komików dołączy jedno z ich najbardziej znanych: Latający Cyrk Monty Pythona.

Z tej wieści prawdopodobnie ucieszą się głównie starsi czytelnicy Spider’s Web, którzy pamiętają filmy lat 80. i erę wypożyczalni VHS. Chris Columbus pracuje nad rebootem Gremlinów. Niestety, nie będzie sequela Goonies.

Czy może być coś bardziej absurdalnego od Rowana Atkinsona w roli tajnego agenta? Oczywiście, że nie. To właśnie dlatego filmy z serii Johnny English miały w sobie tak duży potencjał. Mamy zwiastun kolejnego z nich – Johnny English: Nokaut.

Po kontrowersyjnych zabawach formą w postaci Kła czy Yoga Hosers mój ulubieniec Kevin Smith wraca do sprawdzonej formuły i uwielbianych przez fanów bohaterów. Na nowym pełnometrażowym filmie się jednak nie skończy.

Z występów typu kabaretowego najbardziej lubię stand-upy. To wymagająca forma. Jeden artysta musi przez godzinę lub dłużej utrzymać na sobie uwagę widowni, jedynie opowiadając kawały i historyjki.

Już w przyszłym miesiącu na antenie HBO pojawi się nowy serial komediowy - Barry. Właśnie ruszyła jego kampania marketingowa, dzięki której możemy poznać nieco bliżej tytułowego głównego bohatera.

Teoria wielkiego podrywu to całkiem udany sitcom o perypetiach grupki nerdowatych naukowców. Nic więc dziwnego, że w końcu udało się namówić do gościnnego występu króla okularników, a więc Billa Gatesa.