Komedie

Tak zwane "miejskie legendy" to niepotwierdzone legendy na temat zjawisk dowolnych. Ten serial przypomni te najciekawsze związane ze sławnymi osobami. Zarówno te całkiem prawdopodobne, jak i te… mniej.

"Love Boat" czyli "Statek miłości" to kultowy serial komediowy wyświetlany w telewizji w latach 70. i 80. ubiegłego stulecia. Teraz "Statek miłości" powróci tyle, że... akcja produkcji dziać będzie się na statku kosmicznym.

"Włoska robota" będzie kolejnym filmem, który doczeka się rebootu w formie serialu telewizyjnego. Wyprodukuje go stacja NBC. 

Netflix poinformował właśnie, co zostanie dodane do oferty serwisu w najbliższym miesiącu. Drugi sezon Narcos to tylko początek.

Niezmordowany Woody Allen powraca i znowu jest w formie! „Śmietanka towarzyska” to wyborna mieszanka humoru, kina obyczajowego i filozoficznego melodramatu opowiedzianego z lekkością, dowcipem i luzem.

Nie jestem w stanie przestać się dziwić, jesli chodzi o politykę HBO. Produkcje, które wychodzą spod ręki tej wytwórni są tak różne, że wydaje się to wręcz niemożliwe, aby ta sama stacja miała takiego nosa do hitów, jak i do kiepskich, niezdarnych wręcz tytułów. Z jednej strony mamy "Grę o tron", która zdobywa uznanie milionów na całym świecie, a z drugiej strony takie koszmarki jak "Wicedyrektorzy", którzy wczoraj mieli swoją premierę w platformie HBO GO.

Kevinie Smith, publicznie pytam się Ciebie: "WTF?".

W sieci wylądował zwiastun filmu "Swiss Army Man", którego reżyserowie Dan Kwan i  Daniel Scheinert, zdobyli w tym roku nagrodę dla najlepszego reżysera dramatu w Sundance. W rolach głównych występują Daniel Radcliffe i Paul Dano.

Jeśli jeszcze nie znacie filmowego "Wet Hot American Summer" i serialu Netfliksa, będącego prequelem produkcji, "Wet Hot American Summer: First Day of Camp", czym prędzej to nadróbcie. Zwłaszcza, że w przyszłym roku seria platformy będzie kontynuowana. W 2017 roku zobaczymy "Wet Hot American Summer: Ten Years Later", co znaczy, że nasi bohaterowie postarzeją się o 10 lat.

Kto widział pierwszy sezon "Unbreakable Kimmy Schmidt" ten wie, że do obejrzenia drugiej serii wcale nie trzeba zachęcać. A ten, kto jeszcze ma przed sobą poznanie losów tej szalonej (nie przesadzam!) postaci, niech czyta uważnie, bo tę produkcję Netfliksa po prostu należy znać.

Idąc do kina na film, na ogół jesteśmy przygotowani na to, co może nas czekać. Od komedii oczekujemy, że będzie śmiesznie, od horroru - że strasznie. Jednak na to, co serwuje Yorgos Lanthimos mało kto będzie gotowy. Jego najnowszy film, "Lobster", to produkcja dziwna i surrealistyczna, wobec której trudno nie poczuć się bezbronnym. 

"Gliniarz w przedszkolu", komedia z Arnoldem Schwarzeneggerem w roli głównej, ma już 26 lat i dziś pewnie nikt o niej nie pamięta. No, może poza osobami, które z jakiegoś kompletnie niezrozumiałego powodu zdecydowali się nakręcić sequel tego filmu.

"The Characters" to nowa produkcja Netfliksa, oparta na bardzo ciekawym koncepcie. Właśnie opublikowany, premierowy zwiastun być może nie do końca to pokazuje, ale w istocie będzie to... osiem seriali w jednym.

Nie przepadam za większością sitcomów. Są sztuczne, nieśmieszne, choć powinny bawić i zwykle mają niezbyt interesującą tematykę. W tym miesiącu na stacji NBC zagościła nowa komedia, "Telenovela", z Evą Longorią w roli głównej. O dziwo, choć całość nie jest nadzwyczajnie udana, ta przypadła mi do gustu.

Stęskniliście się za Nowym Jorkiem, Tedem, Barney'em, Lily, Marshallem i Robin? Niestety, ich co prawda nie zobaczycie w nowym wydaniu, a możecie jedyne powrócić do kolejnych sezonów "Jak poznałem waszą matkę". Twórcy serialu maja jednak dobrą wiadomość - powstanie nowy serial ich autorstwa, który być może okaże się godnym zastępstwem dla zakończonej produkcji o Tedzie, który opowiada swoim dzieciom historię miłości i młodzieńczych przygód.

Mimo iż wyniki oglądalności "The Muppets", produkowanego przez ABC Studios i The Muppets Studio serialu komediowego, są raczej umiarkowanie satysfakcjonujące w stosunku do sporych oczekiwań, zdecydowano się na zamówienie pełnego, 16-odcinkowego sezonu. 

Tej jesieni mam ewidentnie farta. Poza kilkoma nieszczególnie udanymi serialami, które zniechęciły mnie do siebie już na poziomie samych opisów, w ramówce pojawiło się parę zabawnych, co najważniejsze, komedii. Po kontrowersyjnym "Scream Queens", który mnie akurat przypadł do gustu, dobrze zapowiada się "Red Oaks", serial przenoszący widzów do świata lat 80., a do tego mamy jeszcze kolejną udaną premierę, czyli właśnie "Crazy Ex-Girlfriend".

Do seriali komediowych podchodzę z bardzo dużym dystansem. Mało który potrafi mnie rozbawić i rzadko kiedy po pilotażowym odcinku decyduję się na zobaczenie kolejnych epizodów. Tym razem będzie inaczej. Nowy serial "Red Oaks" opowiadający o życiu nastolatka w latach 80., zainteresował i rozbawił mnie na tyle, że z przyjemnością obejrzę drugi odcinek.

Nikt nie może powiedzieć, że nie dałem tej produkcji szansy. Z oglądania "Pogadanek Blunta" chciałem zrezygnować już po pierwszym odcinku, ale uznałem, że może w kolejnych serial nabierze tempa. Nic takiego się niestety nie stało. Niepotrzebnie się męczyłem.

Znalezienie współcześnie dobrego serialu komediowego graniczy z cudem. Owszem, jest parę produkcji, które są naprawdę dobre, ale kiedy myślimy o najlepszych produkcjach komediowych w odcinkach przed oczami stają nam głównie lata 60., 70., 80. i 90. ubiegłego stulecia. To właśnie wtedy zarówno w Polsce jak i za granicą doczekaliśmy się najlepszych serii, które potrafią rozbawić do łez. A oto i one. Kolejność przypadkowa.