Seriale Netflix

Nadchodzący rok na Netfliksie będzie obfitował w gorące premiery, których chyba wszyscy nie mogliśmy się doczekać. Będą zatem kontynuacje popularnych seriali i nowe produkcje filmowe z gwiazdorską obsadą. Czym zaskoczy nas 2023 rok?

Ci, którzy lubią modę, Paryż, powiew luksusu i odpoczynek od ciężkich tematów, na rzecz nieco wyidealizowanego świata, będą zadowoleni z 3. sezonu "Emily w Paryżu", który już w środę trafi na Netfliksa. Po raz kolejny zagrała w nim Lily Collins, która nie tylko gra główną rolę, ale również jest producentką hitowego serialu. Niech was nie zmyli delikatna uroda Lily i cukierkowa rola w "Emily w Paryżu". Lily to silna kobieta, która wie, czego w życiu chce i konsekwentnie to realizuje.

Błyszczy się, lśni i jest piękny. Serialowy "Brokat" jest wizualną perełką. Gorzej jest jednak z opowiedzianą na ekranie historią o trzech kobietach, będących seksworkerkami lat 70. Ta nie jest tak wciągająca, jak wizualna strona serialu.

Na pół roku przed premierą 3. sezonu przygód Geralta z Rivii, Netflix zaprezentował fanom serial "Wiedźmin: Rodowód krwi", czyli opowieść o pierwszym zabójcy potworów i Koniunkcji Sfer. To kolejna próba rozszerzenia ekranowego uniwersum - rzecz w tym, że z oryginałem łączą ją co najwyżej niektóre nazwy własne.

Serial "Wednesday" wciąż cieszy się ogromną popularnością wśród fanów. Niedawno furorę w sieci robiła scena tańca Wednesday z Jenną Ortegą w roli głównej. Teraz popularność aktorki podbiła Lady Gaga, która odtworzyła na swoim Tik Toku słynny taniec Wednesday Addams z serialu Netfliksa. Po entuzjastycznych reakcjach fanów można było zauważyć, że taniec w wersji Lady Gagy bardzo im przypadł do gustu.

Reed Hastings, prezes Netfliksa, odwiedził w tym tygodniu Warszawę, aby podkreślić zaangażowanie na polskim rynku i udział w rozwoju lokalnej branży kreatywnej. Serwis kontynuuje inwestycje w Polsce i oficjalnie ogłasza cztery nowe tytuły - w tym "Furioza 2".

Nie chcę zapeszać, ale pod koniec roku wpadłem w jakąś dziwną spiralę przyjemnych filmowo-serialowych zaskoczeń (i mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec). Ani przez sekundę nie przypuszczałem, że "Pewnego razu na krajowej jedynce" zagwarantuje mi tak wiele frajdy i okaże się najlepszym w moim odczuciu polskim serialem Netfliksa. A jednak.

Dziś na Netfliksie będzie międzynarodowo – premiera tureckiego serialu, drugiego sezonu amerykańskiego reality show czy chińskiego filmu science fiction. Jedno jest pewne – będzie w czym wybierać.

Netflix - nie bez powodu nazywany streamingowym gigantem - ogłosił wprowadzenie nowego systemu dodatkowych wynagrodzeń w Polsce. To pierwsza platforma, która startuje z tego typu inicjatywą w naszym kraju.

Choć opinie na temat serialu "Wednesday" są różne, to chyba wszyscy są zgodni co do tego, że angaż Jenny Ortegi do tytułowej roli był strzałem w dziesiątkę (o czym świadczy choćby szalona popularność klipu "Wednesday dance scene"). Poza tym fani na nowo zakochali się w Rączce, czyli jednym z najdziwaczniejszych członków Rodziny Addamsów.

Rośnie liczba filmów i seriali, które w najbliższych tygodniach zostaną usunięte z Netfliksa. To blisko 60 tytułów, wśród których nie brakuje prawdziwych hitów. Co ciekawe, z oferty serwisu zniknie też kilka świątecznych perełek.

Wygląda na to, że Netflix nie zamierza porzucać planów na rozbudowę serialowego uniwersum "Wiedźmina". Do sieci trafiły pierwsze informacje o kolejnym spin-offie, nad którym serwis rozpoczął już pracę. O czym opowie nowy serial live action?

Wszystko wokół, łącznie z mroźną pogodą za oknem, daje znać o tym, że wielkimi krokami zbliża się okres świąteczny. Jednak dla tych, dla których bożonarodzeniowa gorączka nadeszła zbyt szybko, Netflix przygotował dwie nowości, które tchną jesienną, nostalgiczną atmosferę w ostatni dzień przed grudniowym weekendem.

Brazylijska autorka komiksów, Mary Cagnin, oskarżyła twórców nowego serialu Nefliksa - 1899 - o kradzież pomysłów. Komiks, do którego zdaniem twórczyni serial jest aż zanadto podobny, został wydany w 2016 roku.

Premiera serialu "Wiedźmin: Rodowód krwi" zbliża się wielkimi krokami. Choć dotychczas Netflix był raczej powściągliwy w raczeniu fanów materiałami promocyjnymi, teraz się to zmieni: nowy teaser uruchomił machinę promocyjną, która przygotuje nas na grudniową nowość z wiedźmińskiego uniwersum.

Do długiej listy tytułów skasowanych w tym roku przez platformę Netflix możemy dopisać dwa seriale. Obie produkcje przez trzy tygodnie znajdowały się na globalnej liście najpopularniejszych produkcji platformy. To jednak nie wystarczyło. Z jednym z nich usługa wiązała o wiele większe nadzieje.

"W zamknięciu" to nowy miniserial Stevena Moffata, współautora i producenta tytułów takich jak "Sherlock" czy "Doktor Who". Zachodnie media przyjęły produkcję dość chłodno i choć domyślam się, jakie mogą być tego przyczyny, jestem skłonny bronić i polecać tę niewiarygodnie wciągającą nowość z obłędnym Davidem Tennantem w roli głównej.

"Dahmer - Potwór: Historia Jeffreya Dahmera" stał się jednym z najchętniej oglądanych seriali platformy Netflix. Na produkcję wylała się jednak fala krytyki. Jeden z reżyserów produkcji odnosi się do niej, mówiąc, że podczas zdjęć zdarzało mu się płakać, kiedy myślał o ofiarach tytułowego mordercy.

Do grona krytyków serialu "Dahmer - Potwór: Historia Jeffreya Dahmera" dołączył ojciec tytułowego mordercy. Nikt z platformy Netflix się z nim nie kontaktował w sprawie produkcji, która według niego opiera się na niepotwierdzonych informacjach i "uatrakcyjnia rzeczywiste wydarzenia".

"Gang Zielonej Rękawiczki" to - jak na rodzime standardy - dość nietypowa komedia kryminalna, która trochę za dużo obiecuje. Do większości elementów trudno się przyczepić - właściwie wszystko tu jest na swoim miejscu, problem w tym, że pewien niezwykle istotny element fabuły okazuje się wydmuszką. Nie chcę pisać o potencjale "zmarnowanym", ale już "niewykorzystanym" - jak najbardziej.