Zwiastun filmu Emoji udowadnia, że… wcale nie jest tak tragicznie, jak się spodziewałem
The Emoji Movie to jedna z najmniej oczekiwanych, ale za to najżarliwiej krytykowanych animacji ostatnimi czasy. Pierwszy pełen zwiastun pokazuje, że gromy rzucane w jej twórców mogły być nieco na wyrost.
Bohaterem The Emoji Movie jest emotikon „meh”, którego każdy z nas posiada w smartfonie. W przeciwieństwie do pozostałych kolegów po fachu, Meh nie jest w stanie ograniczać się do jednej, jedynej ekspresji. Gdy nadchodzi jego wielka chwila, bohater nie jest w stanie dobrze przedstawić pożądanej emocji, co powoduje całą lawinę zdarzeń.
The Emoji Movie pokaże to, co mamy w smartfonie. Oczywiście w bajkowy, przyjazny młodemu odbiorcy sposób.
Przykładowo, aplikacja Candy Crush to prawdziwa, wypełniona słodkościami kraina. Zera i jedynki tworzące kod to obiekty rzeczywiste. Istnieje nawet klub niechcianych emotikon, z których prawie nikt nie korzysta. Co dziwne, widziałem tam bakłażana, który raczej nie może narzekać na brak popularności. Młodzi internauci używają go w odmiennym od oczywistego, mocno pikantnym znaczeniu.
The Emoji Movie nieco przekonało mnie do siebie tą wizją magicznego wnętrza mobilnego urządzenia. Nie wiem na ile to kwestia mojej fascynacji nowymi technologiami, a na ile dobrze dobrane sceny. Widoczne na zwiastunie gagi nie budzą we mnie żenady, co naprawdę nieczęsto się zdarza. Tak, piję do was, pokraczne Minionki.