Pewnie wielu z Was nie słyszało o skandynawskich „Łowcach głów” albo po prostu nie zaprzątało sobie nimi głowy. Najwyższa więc pora naprawić ten ogromny błąd.
Alpy i Kieł dziś w TV – koniecznie oglądajcie, bo Grecy ryją beret!
Cenię kino wykraczające poza pewne tabu, pozwalające na własną interpretację i oszczędne formalnie. Macie podobnie? W takim razie koniecznie obejrzyjcie „Alpy” oraz „Kła” dzisiaj o 21:15 i 23:05 w ale kino+.
Psychopaci od dawna fascynują pisarzy i reżyserów, a co za tym idzie – zwykłego odbiorcę. Martin McDonagh postanowił więc, że uderzy filmem nie o jednym, a siedmiu psychopatach.
Roman Polański: moje życie – getto, morderstwo i TA nieletnia
Filmowa biografia artysty praktycznie niczym mnie nie zaskoczyła. Czytałem bowiem szczerą autobiografię Polańskiego „Roman” z 1989 roku i sam film niewiele do niej wnosi. Na jej tle jest wręcz płytki, co zresztą zupełnie nie dziwi. Dlatego wszystkim kinomanom polecam książkę – do kupna za grosze na Allegro. Pomimo tego dokument to doskonałe preludium i dobra propozycja dla osób mniej zafascynowanych kinem i słynnym twórcą.
Black Mirror – premiera drugiego sezonu z grubego lustra!
Swego czasu chwaliłem „Black Mirror”, ponieważ serial okazał się całkiem ambitny i nietuzinkowy. Wczoraj natomiast nastąpiła premiera drugiego sezonu i jestem zachwycony jego pierwszym odcinkiem.
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem „Drive”, całkowicie on mną zawładnął – tak jak wieloma innymi kinomanami. Co więc takiego tkwi w tym, wydawałoby się, niepozornym filmie?
Młody, zdolny polski aktor oraz Tomasz Karolak. Co wyszło z "Miliona dolarów"?
Nie będę odkrywczy pisząc, że dzisiejsze polskie komedie nie są dobre, dlatego wszyscy z tęsknotą wspominają „Killera” lub „Poranek kojota”. Czy jednak takie połączenie, jak Karolak, Gierszał i Grabowski nie zapewni przynajmniej połowicznego sukcesu?
„Kronika opętania” nie aspiruje do miana bardziej wyszukanego horroru i doskonale sprawdza się jako lekka rozrywka, zwłaszcza że tytułowy demon chętnie plecie głupoty po polsku.
Dziś w TV Matrix: dlaczego warto obejrzeć go raz jeszcze
Keanu Reeves jest niebywale skromnym człowiekiem i za to go podziwiam, ale daleko mu do wybitnego aktorstwa. Zasłynął on jednak rolą w „Matrixie” i cały czas będzie z nią kojarzony. Nie dziwi więc, że – wtedy jeszcze mało znani – Wachowscy początkowo szukali popularniejszego i lepszego aktora. Z różnych powodów rolę w filmie odrzucili Brad Pitt, Will Smith, Tom Cruise, Leonardo DiCaprio czy nawet Nicolas Cage. Zawsze chętnie przyjmuje on niemal wszystkie propozycje, lecz tym razem zobowiązania rodzinne zmusiły go do odmowy. I dobrze, bo zupełnie nie widzę go jako Neo. Z kolei między innymi Russell Crowe odrzucił możliwość zagrania Morfeusza. Obaj aktorzy, Reeves i Fishburne, stworzyli mimo to postacie kultowe.
David Lynch od zawsze tworzył kino niebanalne i niejednokrotnie wyłamujące się wszelkim schematom. Potwierdza to „Inland Empire” – jego najdziwniejsze i najbardziej niejednoznaczne filmowe dokonanie, które obejrzymy za darmo w Kinoplex.
Quentin Tarantino to marka sama w sobie. Jednak jakkolwiek dobre nie byłyby jego filmy, jeszcze bardziej cenię go za nietuzinkowy charakter i ciekawy gust.
Ostatnio panuje moda na powroty do kina akcji w starym stylu – bez skomplikowanej fabuły i z niemal ciągłą rozpierduchą. Jednak nie wszystkie takie staroszkolne filmy wypadają dobrze. A jak jest w przypadku „Dredda”?
Atlas chmur – niepowtarzalne kino od autora Pachnidła i Wachowskich
Najnowszy film Toma Tykwera („Pachnidło”) i Wachowskich to zaskakujące rozmachem i pomysłem kino. Pomimo tego spora część krytyki filmowej zarzuciła mu przerost formy nad treścią i wszechobecny banał. Nic bardziej mylnego.
Polska premiera serialu Hannibal 6 dni po światowej!
Najlepszą i najbardziej znaną kreacją Anthony’ego Hopkinsa jest rola Dr Hannibala Lectera. Jednak wcale nie gorszym aktorem do zagrania tej postaci wydaje się Mads Mikkelsen – to jego zobaczymy jako słynnego psychopatycznego mordercę w nadchodzącym serialu „Hannibal”.
Ponad miesiąc temu pisałem o nowym utworze Armina van Buurena. Jego w znacznej mierze popowe brzmienie usprawiedliwiłem tym, że powstał on na potrzeby komedii romantycznej. Niestety, kolejny kawałek artysty ma jeszcze mniej wspólnego z trancem, a wcale nie zrobiono go do filmu.
Seriale przebijają filmy? Banshee zdaje się to potwierdzać
Niedawno wychwalałem nowy serial „Banshee”, bo zachwyciłem się jego pierwszymi trzema odcinkami. Kolejny natomiast utwierdza mnie w przekonaniu, że to niesamowicie dobra produkcja, która jest bardziej udana od wielu najlepszych filmów akcji.