REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Polański – reżyser i kontrowersyjny bohater: zobacz w VOD

Filmografia Romana Polańskiego jest bardzo bogata i obfituje w wiele wybitnych dzieł. Okazuje się on zarazem postacią tak kontrowersyjną, że powstają produkcje na jego temat. Serwisy VOD zawierają łącznie kilka pozycji słynnego twórcy, jak i filmy opowiadające o nim samym.

18.04.2013
14:00
Polański – reżyser i kontrowersyjny bohater: zobacz w VOD
REKLAMA

Pierwsza pełnometrażowa produkcja Polańskiego, do której scenariusz napisał wspólnie z Jerzym Skolimowskim i przyjacielem Jakubem Goldbergiem. Ostro skrytykowana przez polską władzę i ówczesną krytykę filmową, została mimo to nominowana do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny, przegrywając z „Osiem i pół” Federico Felliniego. Już tym filmem reżyser udowodnił, że umiejętnie buduje klaustrofobiczną atmosferę i potrafi zaskoczyć widza pozornie błahą fabułą i nakreślić nietuzinkowe postacie. No i ta Jolanta Umecka…

Powstała niejedna adaptacja książki Thomasa Hardy’ego „Tess d’Urberville” – najnowszą jest „Triszna. Pragnienie miłości”, którą niedawno recenzowałem dla magazynu HIRO. Najlepszą cały czas pozostaje jednak „Tess” z 1979. Autor udowodnił nią, że doskonale poradzi sobie z każdym gatunkiem, nawet melodramatem. Polański zawsze był mistrzem w kreowaniu nastroju i tu znakomicie to udowadnia. Twórca kojarzony dawniej przede wszystkim z kinem grozy tworzy urzekający i wypełniony pięknymi zdjęciami obraz wiktoriańskiej Anglii. To ponad trzygodzinna, ujmująca i dramatyczna historia z eteryczną Nastassją Kinski. Jedna z najlepszych w dorobku artysty.

Mroczny thriller psychologiczny z kreacjami Sigourney Weaver, Bena Kingsleya i Stuarta Wilsona. Pomimo tego, że nie zaskakuje on fabułą tak jak wiele innych produkcji reżysera, to zdecydowanie wciąga. Akcja rozgrywa się praktycznie w jednym pomieszczeniu, co buduje przytłaczający klimat. Wsparto go stopniowo budowanym napięciem, dzięki czemu dostajemy kawał mocnego dreszczowca.

Ekranowymi przygodami Olivera Twista zachwyciłem się, gdy byłem jeszcze nastolatkiem. Jednak i dziś film Polańskiego wywołuje we mnie wiele pozytywnych emocji. Trudno bowiem o bardziej urzekające i klimatyczne kino familijne – tak piękne od strony wizualnej, a z drugiej strony ujmujące dramatyczną historią biednego sieroty. Kogo obchodzą „Piraci z Karaibów” i kolejne nudne animacje, skoro jest „Oliver Twist”?

Jedna z najsłabszych produkcji Polańskiego. Fabuła gdzieś w połowie traci siłę wyrazu, a bohater (Ewan McGregor) to trochę ciepła klucha pozbawiona charyzmy. Wynudziłem się – intryga polityczna i twórca „Lokatora” nie są po prostu najlepszym połączeniem. O wiele ciekawiej wypadają nieco nowsze „Idy marcowe” George’a Clooneya. Kto jeszcze ich nie oglądał, tego serdecznie zachęcam do nadrobienia seansu.

Najnowszy film autora „Chinatown” zachwycił mnie dwiema rzeczami – grą aktorską i dialogami. Jodie Foster, John C. Reilly, Kate Winslet i Christoph Waltz w połączeniu z fabułą opartą przede wszystkim na błyskotliwych dialogach zapewnili piorunujący efekt. Dawno nie widziałem takiego kalejdoskopu emocji – od wymuszonej kurtuazji, po irytację i wybuchy ogromnej złości. I to zagrane tak, że klękajcie narody! Przy tym wszystkim mamy do czynienia z zabawną, inteligentną komedią o ludzkich maskach i pozorach.

Dokument ukazuje kulisy sprawy seksu z 13-letnią Samanthą Gailey. Widzimy, jak przebiegał proces sądowy i przekonujemy się, że było on niesprawiedliwy ze względu na nieuczciwego sędziego, co zmusiło Polańskiego do ucieczki z USA. Film sam w sobie jest ciekawy i obfituje w wypowiedzi wielu osób, które były zaangażowane w całą sprawę, dając jej całkiem pełny i wiarygodny obraz.

Trudno o większy crap – naprawdę nie znajduje bardziej adekwatnego słowa dla tego filmidła. Damian Chapa na siłę wciska tanią sensację. Fabuła jego pseudo-filmu opiera się na tabloidach, przez co mamy tu takie perełki, jak na przykład satanistę odwiedzającego reżysera na planie „Dziecka Rosemary”. Artysta w tej nieautoryzowanej biografii został przedstawiony jako ciągły imprezowicz i podrywacz, a nie filmowiec. Natomiast sam poziom realizatorski to zwyczajna kpina, przy którym Polsatowskie „Trudne sprawy” jawią się jako dzieło.

Filmowa biografia słynnego filmowca nie wnosi praktycznie nic nowego do autobiografii „Roman” z 1989, stanowi wręcz jej ubogą wersję, co chyba nikogo nie dziwi. Artysta opowiada wieloletniemu przyjacielowi o getcie, edukacji, niesławnym seksie z nieletnią czy związkach z Sharon Tate i Emmanuelle Seigner. Niby nic nowego, ale w tym wszystkim tkwi masa emocji, które przed kamerą odkrywa Polański.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA