Filmy

Kyle Gallner w ostatnich latach zazwyczaj pojawia się w naprawdę fajnych projektach – szkoda, że tak u nas niepopularnych. „Pasażer” z 2023 r. z jego udziałem to naprawdę dobra rzecz, o której nikt u nas nie słyszał. Na szczęście SkyShowtime postanowiło to zmienić.

Jesse Eisenberg gościł ostatnio w popularnym programie Jimmy’ego Fallona, w którym opowiedział m.in. o przyznaniu mu polskiego obywatelstwa i spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą. Przy okazji odniósł się – żartobliwie – do kwestii… szkolenia wojskowego.

Ayo Edebiri, gwiazda serialu „The Bear”, podzieliła się ostatnio w mediach społecznościowych przykrym wpisem, który podsumował potężny wpływ popularnych jednostek w social mediach na innych, przeciętnych internautów, którzy z jakiegoś powodu poczuwają się do poddańczego wręcz reagowania w imieniu tychże jednostek. Tym razem ataku dopuściły się owieczki Elona Muska.

Do sieci trafiły nowe zdjęcia z planu „Odysei” Christophera Nolana. Możemy na nich zobaczyć, jak w filmie będzie prezentować się Tom Holland (który w tej stylizacji bardzo przypomina… Frodo Bagginsa z „Władcy Pierścieni” Petera Jacksona). W kogo wciela się gwiazdor?

Poznaliśmy właśnie nazwisko pierwszej gwiazdy zaangażowanej do udziału w filmie „Spider-Man 4” z Tomem Hollandem. Nie jest to jednak, choć sporo się o niej w tym kontekście mówiło, Sydney Sweeney (przynajmniej póki co). Do obsady widowiska Marvela dołączyła znana ze „Stranger Things” Sadie Sink.

Nowy mściciel przemierza ulice Gotham City, a jego imię to… Bateman. Spokojnie, to tylko wyjątkowa kampania promocyjna! Jason Bateman dołączył do uniwersum DC w nowej, obsadzonej gwiazdami reklamie firmy State Farm. Wcielił się w rolę herosa, który stawia czoła najbardziej znanym złoczyńcom Batmana. Z mizernym skutkiem.

Po niezbyt popularnym (ale docenionym przez tych, którzy go obejrzeli) bokserskim dramacie „Day of the Fight” z 2024 r., Jack Huston przygotowuje się do realizacji kolejnego filmu. Tym razem zmierzy się z biografią postaci znanej m.in. miłośnikom filmografii Davida Lyncha.

Hollywood igra z naszymi oczekiwaniami. Zaledwie kilkanaście dni temu Keanu Reeves studził entuzjazm fanów, stwierdzając, że John Wick nie żyje i że nie ma żadnych planów na kolejną odsłonę opowieści o tym najniebezpieczniejszym z zabójców. A tu nagle: bum, wybucha newsowa bomba, z której wynika coś zupełnie przeciwnego. 

Film Mufasa: Król Lew zmierza na Disney+. Nareszcie poznaliśmy datę premierę filmu online w streamingu.

Po bodaj najdłuższej przerwie między premierami wyreżyserowanych przez niego filmów, nagrodzony czterema Oscarami Joon-ho Bong powraca w wielkim stylu. Okej, „Mickey 17” nie jest  kinem aż tak przewrotnym, nieoczywistym i jadowitym, ale to wciąż kino znakomite, już teraz plasujące się w czołówce najmocniejszych premier roku. Czołówki, z której – jestem pewny – nie wypadnie.

„Avatar 3” ma być filmem dalece bardziej poruszającym niż poprzednia odsłona. Sugerują to nie tylko zapowiedzi ekipy, lecz także reakcja żony reżysera, Jamesa Camerona, która po seansie przez kilka godzin nie potrafiła powstrzymać płaczu.

„Barbie” i „Oppenheimer” to wyjątki potwierdzające regułę. Zazwyczaj widzowie nie chcą nowych filmów oglądać. Mamy na to kolejny dowód. Za sprawą „Mickey 17” Hollywood po raz kolejny przekonuje się bowiem, że tylko w wielkie uniwersa warto inwestować duże pieniądze.

Amazon postanowił uspokoić tych fanów, którzy obawiają się nowego Bonda. Niestety, wraz ze słowami, które z pewnością ukoją nerwy sporej części widzów, przybywa nowa obawa: ta męczona od długich dekad marka i tym razem nie odważy się zaproponować niczego rewolucyjnego. Rozumiem, że wszelkie modyfikacje generują lęk – efekt końcowy może być dla wielu osób rozczarowujący – ale po 25 filmach tej serii naprawdę dobrze zrobiłby nieco większy powiew świeżości.

Od pewnego czasu wiemy, że wiele postaci z cyklu netfliksowych seriali o Defenders wróci na ekrany w ramach Kinowego Uniwersum Marvela. Póki co możemy cieszyć się pierwszymi (udanymi!) odcinkami produkcji „Daredevil: Odrodzenie”, a za jakiś czas doczekamy się też nowej odsłony opowieści o pewnym bezlitosnym mścicielu (Jon Bernthal w roli Franka Castle’a pojawi się zresztą już w serialu o Diable z Hell’s Kitchen). Czego możemy spodziewać się po nadchodzącym „Punisherze”?

Na „Ciche miejsce 3” czekamy już od paru ładnych lat. Po „Dniu pierwszy”, prequelu serii, fani stracili już nawet nadzieję, że kiedykolwiek zobaczą kolejny sequel. A jednak. Według producenta właśnie jest on składany do kupy. Czemu tak późno?

Z dostępnością filmów filmów S. Cragia Zahlera – znakomitego, choć niestety niezbyt płodnego twórcy – ciągle jest jakiś problem. Jeśli już pojawią się gdzieś w streamingu, to wkrótce z niego znikają. Częściej można dorwać je w VOD – w tych mniej popularnych serwisach. Jeden z trzech dotychczasowych obrazów twórcy, świetny „Blok 99”, wpadł na kilka platform. Gorąco polecam skorzystać z tej okazji.

Kinowa petarda z Jodie Comer, Austinem Butlerem i Tomem Hardym w rolach głównych właśnie wpadła do streamingu – i wreszcie możemy obejrzeć ją bez dodatkowych opłat. A warto to zrobić, dodam. Przed państwem „Motocykliści”.

„Rozgrzeszenie” to amerykański thriller akcji z 2024 r. w reżyserii Hansa Pettera Molanda. Liam Neeson wciela się w nim w doświadczonego gangstera, który musi zmierzyć się z konsekwencjami swojego przestępczego życia. Produkcja trafiła właśnie do serwisów VOD. 

Kiedy nic nie idzie zgodnie z planem, a pech, który zdaje się nie mieć końca, jest spowodowany rodzinną klątwą, dwie siostry postanawiają raz na zawsze rozprawić się z przyczyną niepowodzeń. „Klątwa” to polska komedia w gwiazdorskiej obsadzie, która intryguje swoją tajemnicą i bawi do łez – tej premiery nie można przegapić.

Horrory zdecydowanie nie są dla wszystkich. Jedną z osób, która nie cierpi ich oglądać, jest Robert Pattinson – chociaż aktor sam niejednokrotnie zagrał w nieco mroczniejszych produkcjach, to okazuje się, że obecnie nie może już oglądać tego typu filmów. Raz nawet zasnął z nożami, ponieważ obawiał się włamania.