REKLAMA

"Chłopiec i czapla" to superfilm Hayao Miyazakiego. Pokochacie to anime

Hayao Miyazaki po raz kolejny przerwał emeryturę, aby opowiedzieć "jeszcze jedną historię". "Chłopiec i czapla" to jego najbardziej osobista produkcja. Ma więc jedną wadę: jest filmem Hayao Miyazakiego. Ma jednak też ogromną zaletę: jest filmem Hayao Miyazakiego.

chłopiec i czapla anime recenzja
REKLAMA

Umówmy się: nawet najgorszy film Hayao Miyazakiego wciąż jest filmem dobrym. A "Chłopiec i czapla" do tych najgorszych z pewnością nie należy. Może w rankingu tytułów powszechnie wielbionego twórcy nie znalazłby się w ścisłej czołówce, ale wciąż należałoby go umieścić na wysokim miejscu. To w końcu olśniewające anime, powalające swoją pomysłowością i bogactwem świata przedstawionego. Fakt, czasem chciałoby się, aby akcja spowolniła, zatrzymała się, żebyśmy mogli chłonąć tę rzeczywistość, przyjrzeć jej się bliżej. Współzałożyciel Studia Ghibli bezlitośnie gna jednak do przodu, aby z każdą sceną coraz śmielej popisywać się swoją nietuzinkową wyobraźnią i artystyczną wrażliwością.

"Chłopiec i czapla" to wręcz superfilm Miyazakiego. Ciągle pobrzmiewają tu echa jego poprzednich produkcji. Mimo wszystko układają się w dzieło oryginalne, całkowicie świeże. Bardziej niż artystyczny rachunek sumienia przypomina odkrywanie autorskiego języka na nowo. To ten sam przypadek co "Mad Max: Na drodze gniewu", gdzie 70-letni George Miller wykazywał się werwą zbuntowanego nastolatka. Podobnie anime nie wygląda na dzieło 83-latka, tylko dzieciaka z zachwytem odkrywającego możliwości kinowego medium.

Więcej o filmach Hayao Miyazakiego poczytasz na Spider's Web:

REKLAMA

Chłopiec i czapla - recenzja anime Hayao Miyazakiego

Początkowo nic nie zapowiada szaleństwa, jakie nas czeka. "Chłopiec i czapla" zaczyna się spokojnie, w neorealistycznym stylu. Przenosimy się do czasów II wojny światowej, aby w telegraficznym skrócie poznać historię Mahito. Jego matka zginęła w pożarze, a ojciec postanowił związać się z jej siostrą. Z Tokio przenoszą się na wieś, gdzie chłopak próbuje odnaleźć się w nowej dla siebie rzeczywistości. Niespodziewanie w jego życiu pojawia się tytułowy ptak, który przemawia do niego ludzkim głosem i staje się przewodnikiem po innym, fantastycznym świecie, ukrytym w pobliskiej wieży.

Chłopiec i czapla - anime

Gdy tylko wraz z głównym bohaterem trafiamy do alternatywnego świata, znane nam zasady przestają obowiązywać. Przeszłość miesza się z teraźniejszością, początek z końcem, życie ze śmiercią. Dookoła latają urocze białe bąbelki, które stają się pożywieniem pelikanów. Ptaki odgania kobieta z supermocami, a gdzieś za rogiem czają się krwiożercze papugi. Tu wszystko jest efemeryczne, dziwaczne i psychodeliczne, a Miyazaki operuje na poziomach różnych rzeczywistości. Przeskakuje z jednej na drugą i potem trzecią i czwartą. "Chłopcem i czaplą" rządzi bowiem logika snu.

"Chłopiec i czapla" to "Labirynt Fauna" zamknięty w ramach narracyjnych "Incepcji". Być może przedstawiane wydarzenia są tylko fantazją Mahito, próbującego pogodzić się ze stratą matki i uciec od nieprzyjaznej rzeczywistości. Być może to tylko urojenia wynikające z uderzenia się kamieniem w głowę. Możliwości jest wiele. Miyazaki otwiera swoją opowieść na różne interpretacje i nigdy nie wskazuje jednej właściwej drogi. "Chłopiec i czapla" ugina się przez to od metaforyki, ale nie jest to film, w którym od razu trzeba dostrzegać sens i kolejne znaczenia. Bo płynie się z jego prądem, chłonie się go i podziwia. Mamy do czynienia z produkcją wręcz onieśmielającą widza swoim rozpasaniem.

REKLAMA

Miyazaki przyzwyczaił nas już, że sfery wizualne w jego filmach są dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Chociaż kreska się nie zmieniła, w "Chłopcu i czapli" kolory wydają się intensywniejsze niż zazwyczaj. Za każdym razem, gdy dochodzi do odpalenia Himi, otaczający ją ogień staje się oślepiający, czuć wręcz bijące z niego ciepło. Świat przedstawiony staje się przez to namacalny i immersyjny. Jaskrawość barw, operowanie cieniem i kontrastem przekłada się na iście narkotyczne doświadczenia.

"Chłopiec i czapla" to film melancholijny i sentymentalny, nasączony poczuciem nieuchronnej apokalipsy. Staje się jednak również dziarski i zaczepny, podany z fabularną i formalną przesadą. Może i Miyazaki się powtarza. Może gubi rytm. Może nawet wprowadza za wiele wątków i dramaturgia tu kuleje. Kakofonia bodźców uderza jednak we wszystkie czułe punkty widzów naraz.

Premiera "Chłopca i czapli" 19 stycznia w kinach.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA