REKLAMA

Drugi sezon "Halt and Catch Fire" zapowiada się rewelacyjnie - recenzja sPlay

Po wyśmienitym pierwszym sezonie "Halt and Catch Fire", którym nie potrafię przestać się zachwycać, poprzeczka dla kontynuacji zawieszona była wysoko. Nawet nie tyle spodziewałem się, że druga seria musi być gorsza, co tego wręcz oczekiwałem. Pierwszy odcinek szybko wyprowadził mnie z błędu - jeżeli serial utrzyma ten poziom, to o żadnym obniżeniu jakość nie będzie mowy.

Drugi sezon Halt and Catch Fire zapowiada się rewelacyjnie - recenzja sPlay
REKLAMA
REKLAMA

Pierwszy sezon "Halt and Catch Fire" opowiada dość zwartą, poniekąd zamkniętą historię. Gdyby serial zakończył się po dziesięciu odcinkach raczej nikt nie miałby prawa czuć się tym faktem rozczarowany i biadolić, że jakieś wątki pozostały otwarte. Stąd też miałem sporo obaw dotyczących drugiego sezonu - czy nie będzie tylko bezsensownym odcinaniem kuponów, czy jego fabuła okaże się równie pasjonująca, czy bohaterowie nie stracą ikry?

I pierwsze chwile z pilotażowym odcinkiem nie nastroiły mnie pozytywnie. Były nieszczególnie zajmujące. Na szczęście z każdą kolejną chwilą było coraz lepiej, aż wreszcie znów dałem się wciągnąć i gorzko pożałowałem, że na kolejny odcinek będzie trzeba jeszcze poczekać.

Akcja drugiego sezonu "Halt and Catch Fire" przenosi nas w przyszłość - dwadzieścia miesięcy po wydarzeniach z finału pierwszej serii.

Pokrótce dowiadujemy się, w jakim punkcie swojego życia znajduje się cała czwórka głównych bohaterów - Joe, Cameron, Donna oraz Gordon i - z grubsza - jak do tego doszło. Przeszło półtora roku to sporo czasu i by nie spoilerować, napiszę jedynie, że przez ten czas to i owo się pozmieniało.

halt and catch fire 2 sezon

Mamy zatem nową sytuację i - co za tym idzie - nowe problemy. Nic nie wskazuje na to, żeby "Halt and Catch Fire" miało zacząć pożerać własny ogon i nieustannie kręcić się wokół tego samego. Najlepiej widać to po postaciach wiodących, w których oczywiście odnajdziemy tych samych bohaterów, których polubiliśmy w pierwszym sezonie, ale jednak odmienionych, jeszcze czujących się niezupełnie komfortowo w nowych rolach.

Z drugiej zaś strony, wszystko to, co było dobre w sezonie numer jeden, pozostało takie samo w nowej odsłonie.

Znów możemy podziwiać fantastycznie i szczegółowo oddany klimat lat osiemdziesiątych, zachwycać się cudowną ścieżką dźwiękową i scenografią. Choć pilot rozkręca się raczej niespiesznie, można mieć też pewność, że po raz kolejny scenarzyści zafundują nam prawdziwy rollercoaster emocji. Czuć to w niektórych wątkach, które na razie zostały jedynie zasygnalizowane.

REKLAMA

Słowem, powrót "Halt and Catch Fire" wypada bardzo, bardzo dobrze i z niecierpliwością wyczekuję kolejnych odcinków drugiego sezonu. Wbrew moim obawom, zapowiada się on przynajmniej równie dobrze, co pierwszy. A kto wie, czy koniec końców nie okaże się nawet lepszy. To byłaby już nie lada sztuka, ale jestem przekonany, że szanse są na to całkiem spore.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA