Jessie Ware uwodzi. "Kind Of...Sometimes...Maybe", czyli seksowna pościelówa promująca nowy album
Jessie Ware dwa lata temu pozwoliła się w sobie zakochać. Chyba nie było nikogo, kto nie zostałby obezwładniony cudowną sensualnością jej piosenki Running. Mnie uwiodła bezlitośnie, a motylom w brzuchu podczas każdego odsłuchu nie było końca. Było zmysłowo, kobieco i elektryzująco. Zresztą jej cała płyta, "Devotion" wydana w 2012 roku była utrzymana w takim klimacie. Tym razem będzie nie inaczej.
![Jessie Ware uwodzi. „Kind Of…Sometimes…Maybe”, czyli seksowna pościelówa promująca nowy album](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fsplay%2F2014%2F09%2Fjessie-ware-604x280.png&w=1200&q=75)
Trzydziestoletnia Brytyjka powróci z nową płytą już w połowie października. "Tough Love" zapowiada się równie świetnie i klimatycznie. W Sieci możemy już znaleźć dwa single, zapowiadające nowy krążek: Tough Love i Say You Love Me. Niedawno do tych kawałków dołączyło mocno roznegliżowane Kind Of...Sometimes...Maybe. Nie wiem jak wy, ale ja się rumienię. I czekam z niecierpliwością na "Though Love".