"Secrets and Lies" a w polskim tłumaczeniu "Podejrzany" to nowy amerykański serial kryminalny, który zadebiutował ostatnio w kraju i zagranicą. W główne role wcielili się Ryan Phillippe i Juliette Lewis. Dotychczas mogliśmy obejrzeć dwa odcinki pierwszego sezonu, który łącznie liczyć będzie dziesięć epizodów.
Rzecz dzieje się na przedmieściach. Bohaterami są rodzina Garnerów, Ben (Ryan Phillippe) i Christy (KaDee Strickland) oraz ich dwie dorastające córki. Na pozór szczęśliwa rodzina zostanie wrzucona w wir zdarzeń, który zupełnie wywróci jej życie do góry nogami.
Pewnego ranka po ciężkiej nocy Ben wychodzi z domu by pobiegać. W lesie nieopodal dzielnicy mieszkalnej znajduje ciało kilkuletniego chłopca, Toma Murphy'ego.
Tom był ich sąsiadem, którym jego nastoletnie córki opiekowały się od czasu do czasu. Ta informacja wstrząsa całą społecznością i sprawia, że wszelkie dotychczasowe kłamstwa i sekrety wychodzą na jaw. Ben zostaje napiętnowany i w związku z niefortunnymi zbiegami okoliczności policja zaczyna się nim interesować nieco bardziej, niż by to wynikało z faktu, że znalazł ciało chłopca.
Detektyw Andrea Cornell (Juliette Lewis) jest nieustępliwa i zaczyna zamieniać życie rodziny Garnerów w koszmar.
Wkrótce cały kraj dowiaduje się, że Ben mógł być bardziej zaangażowany w życie chłopca, niż wszystkim początkowo się wydawało. Śledztwo nabiera rozpędu, a mężczyzna czuje się jak w potrzasku. Czy to możliwe by był winny śmierci dziecka?
"Podejrzany" to całkiem przyzwoity serial kryminalny, który - jak można wnosić po dwóch epizodach - zaczyna się rozkręcać.
Sprawa nie jest przesadnie oryginalna - morderstwa małych chłopców czy nastoletnich dziewcząt to temat co drugiego thrillera czy dramatu kryminalnego, ale całkiem ciekawie prowadzona. Śledztwo zainteresowało mnie na tyle, że chętnie obejrzę kolejne odcinki i poznam prawdę, kto kryje się za zabójstwem Toma.
Jedyne co tak naprawdę zgrzytało mi podczas oglądania serialu, to postać grana przez Juliette Lewis. Cenię tę aktorkę i właśnie dlatego nie jestem do końca przekonana, czy pasuje do roli srogiej pani detektyw, która wszędzie węszy. Lewis kojarzy mi się raczej z roztrzepanymi, nieco nieobecnymi kobietami, nierzadko wariatkami, które same zdolne są do zbrodni lub do szaleństw, a nie stoją na straży prawa.
"Podejrzany" nie jest w żadnym razie jakimś objawieniem i szczyt listy z moimi ulubionymi tytułami pozostaje niezagrożony. Jest jednak kolejną całkiem przyzwoitą propozycją, którą można obejrzeć. Zwłaszcza, jeśli ktoś lubi zagadki kryminalne i śledztwa pełne tajemnic.