"Poldark" to zdecydowanie jedna z najciekawszych serialowych premier ostatnich tygodni - recenzja sPlay
Nie miałem wielkich oczekiwań w stosunku do "Poldark", nowej-starej produkcji BBC. W zasadzie to było wręcz odwrotnie - spodziewałem się przeciętnego, niezbyt interesującego melodramatu, z którym moja przygoda skończy się po pierwszym odcinku. Tymczasem serial bardzo mile mnie zaskoczył.
"Poldark" to już druga realizowana przez BBC adaptacja nigdy nie wydanej w Polsce serii książek o tym samym tytule, autorstwa Winstona Grahama. Pierwsza, na którą złożyło się w sumie 29 odcinków podzielonych na dwa sezony, transmitowana była w latach siedemdziesiątych.
Głównym bohaterem serialu jest Ross Poldark, powracający do ojczystej Kornwalii z przegranej przez Wielką Brytanię wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych. W domu czeka go jednak szereg przykrych niespodzianek. Jego ojciec umarł, pozostawiając rodzinny majątek w ruinie, a jego ukochana, Elizabeth Chynoweth, wkrótce ma poślubić innego mężczyznę.
Ross jest więc bankrutem o złamanym sercu, a to wcale nie koniec nieszczęść, jakie go spotykają. Jego stryj chętnie wysłałby go Londynu, byleby tylko zniknął mu z oczu. Po latach nieobecność na włościach, pozbawiony pieniędzy, stracił też szacunek większości możnych i prostaczków z okolicy.
Jego sytuacja wygląda zatem bardzo nieciekawie, lecz Poldark wcale nie zamierza się poddawać. Choć wszyscy pukają się w czoło, zakasuje rękawy i podejmuje próbę odbudowania dawnej pozycji swojego rodu. Przez swoje wyobcowanie i nieugiętość szybko jednak zyskuje coraz to nowych wrogów.
I owszem, "Poldark" jest serialem melodramatycznym, nie szczędzącym widzowi patetycznych momentów, ale ogląda się go bardzo, bardzo przyjemnie.
Swoje robią doskonale dobrani do ról aktorzy (między innymi Aidan Turner jako Ross Poldark i Eleanor Tomlinson jako Demelza - chłopka przygarnięta przez głównego bohatera), którzy może nie powalają na kolana kunsztem, ale wypadają efektownie i wiarygodnie. Z całą pewnością istotne są też rewelacyjne zdjęcia i wyśmienicie skomponowana ścieżka dźwiękowa, nadające serialowi niesamowity urok.
Najważniejsza jest jednak sama historia, w której może i można znaleźć liczne klisze, która nie jest szczególnie zaskakująca, ale która mimo to wypada przekonująco i jest zwyczajnie ciekawa i wciągająca.
Nie da się nie polubić Rossa Poldarka, niemożliwością jest nie kibicowanie mu - jest szlachetny, zawadiacki, inteligentny, waleczny, zdeterminowany i - co na pewno dla niektórych nie pozostaje bez znaczenia - przystojny. Zwyczajnie budzi sympatię, próbując za wszelką cenę odzyskać to, co zostało mu odebrane.
Nie wiem na ile intrygująca okaże się taka formuła serialu na dłuższą metę, ani czy po kilku odcinkach nie zacznie się robić nudna. Pierwszy odcinek jest jednak nader obiecujący. Na tyle, że nie mogę nie polecić "Poldark" waszej uwadze.