Eksperymenty, punk, bangery i sounthernrock. Najciekawsze premiery muzyczne tego tygodnia
O ile końcówka czerwca była obfita w głośne premiery, tak początek lipca ubogi jest w nowe wydawnictwa światowej sławy muzyków. Nie oznacza to, rzecz jasna, że w ostatnich dniach nie pojawiło się zupełnie nic ciekawego. Każdy tydzień niesie za sobą ogrom premier – rzućmy okiem na te, które z różnych powodów mogą przykuć uwagę słuchaczy.
Najciekawsze premiery płytowe tego tygodnia:
Kuba Kawalec – Ślepota
Po 20 latach lider Happysadu postanowił zaproponować słuchaczom solowy album. Ślepota to 10 kawałków, które – podobnie jak wiele innych numerów mających premierę w ostatnim czasie – zostały napisane i zarejestrowane w trakcie pandemicznej przerwy. Kawalec zapowiadał swój album jako nieprzewidywalny i gęsty od emocji – tę drugą obietnicę spełnił w stu procentach. Ale tego właśnie się spodziewałem. Co do pierwszej: brzmieniowo długoletni fani HS mogą czuć się nieco zbici z tropu, bo solowa płyta wokalisty w istocie znacznie odważniej miesza brzmienia nowoczesne z klasyczną formą.
Tom Petty and the Heartbreakers – Angel Dream
Rodzina Pettych oraz wytwórnia Warner Records przedstawiają zmiksowaną na nowo i zremasterowaną wersję płyty „Angel Dream (Songs and Music from the Motion Picture „She’s The One”)”. Na potrzeby reedycji przygotowano nowy miks audio i brzmienia, nad którym Ryan Ulyate pracował z Tomem przed jego śmiercią. Zmodyfikowano tracklistę, by album bardziej przypominał płytę zespołu nić filmowy soundtrack. Dla miłośników Petty'ego – gratka.
Pull The Wire – Życie to western
Kolejny materiał będący przepracowaniem okresu pandemii. Choć pierwsze wrażenia z odsłuchów przywodzą na myśl wtórne i wyprane z pomysłowości punkowe kapele, szybko okazuje się, że to tylko pozory. To wściekła płyta z pozytywnym wydźwiękiem, skacząca po rozmaitych i uniwersalnych tematach i bawiąca się mniej i bardziej popularnymi chwytami. Czuć tu serducho, jest okejka.
Mr. Polska – Make Money & Crash Cars
Możecie hejtować, ale nie zmieni to faktu, że debiutncki album Mr. Polski wykręcił fantastyczne wyniki i zgarnął kilka nagród. Facet wie, jak rozruszać słuchaczy, a jego nowa propozycja to kolejny wypełniony po brzegi klubowymi bangerami album. Wydawnictwo zupełnie niczym nie zaskakuje, ale fani rapera nie oczekują zaskoczeń, tylko czegoś, co rozbuja ich na imprezce i zafunduje prostą, chwytliwą i zapadającą w pamięć warstwę liryczną. Jasne, zgodnie z zapowiedziami jest tu więcej osobistych historii autora, ale ta płyta to przede wszystkim jedna wielka muzyczna impreza.