Samuel Pereira twierdzi, że dziecięce ubrania z Reserved każą mu w**ierdalać. Błyskawica Strajku Kobiet komuś weszła za mocno [Aktualizacja]
Dziennikarz TVP Info Samuel Pereira zapowiedział przedświąteczny bojkot sieci sklepów Reserved. Powodem takiej decyzji jest kolekcja ubrań dla dzieci, za pomocą której firma rzekomo wyraziła poparcie dla tegorocznego Strajku Kobiet. Co ciekawe, zdania nie zmienił, nawet gdy pokazano mu jego oczywisty błąd.
Dzień bez internetowej afery i publicznie zapowiedzianego konsumenckiego bojkotu jest oczywiście dniem straconym dla wszystkich Polaków. Dlatego możemy być wdzięczni Samuelowi Pereirze, że postanowił ubarwić każdemu z nas dzisiejsze popołudnie swoim głośnym sprzeciwem wobec praktyk sieci Reserved. Co dokładnie tak oburzyło dziennikarza TVP Info, że postanowił bronić swoich praw na forum publicznym?
Najkrótsza odpowiedź brzmi: szara bluza i czarne kalesony z kolekcji dziecięcej. Nie są to jednak w oczach Samuela Pereiry zwykłe bluza i kalesony, a raczej wyraz politycznej gry Reserved, które w ten sposób poparło trwający Strajk Kobiet i odbywające się w ostatnich tygodniach protesty przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Wszystko z powodu symbolu błyskawicy obecnego na obu częściach garderoby.
Samuel Pereira poczuł, że Reserved dołączył w ten sposób do lobby aborcyjnego spod znaku „wyp***dalać”.
Oczywiście wystarczy jeden rzut okiem na zaprezentowane przez reportera zdjęcia, by zobaczyć brak zgodności między designem błyskawicy Strajku Kobiet i tej na ubraniach polskiej sieci. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że to dwa różne symbole nie mające ze sobą nic wspólnego. Samo twierdzenie, że jest inaczej nie trzyma się kupy.
Całkowitym absurdem trzeba nazwać tezę, że każdy wizerunek pioruna obecny w popkulturze czy przestrzeni publicznej odpowiada temu Strajku Kobiet (a ten z kolei symbolowi SS). Samo Reserved szybko odpowiedziało zresztą Pereirze w komentarzu pod jego postem, zwracając dziennikarzowi uwagę, że omawiana kolekcja pojawiała się w różnych kolorach nie od wczoraj:
W kolejnym poście opublikowanym niedługo po oryginalnym Samuel Pereira podkreślił, że zaprezentowane dowody jednoznacznie świadczą o „skrytym” popieraniu aborcji przez popularną firmę odzieżową. A obecnie jest tylko próba tuszowania skandalu za pomocą „korpogadki”. Bo przecież czerwona błyskawica znana z protestów została dodana jako wariant kolorystyczny w tym roku.
I w tym miejscu trzeba się redaktora Pereirę zapytać: „Gdzie widzisz tu kolor czerwony”? Bo na zaprezentowanych przez niego zdjęciach bynajmniej go nie uświadczymy. Jedna błyskawica (ponownie: zupełnie nieprzypominająca tej Strajku Kobiet) jest czarna, a na kalesonach pioruny mają barwę jasnoróżową. Wystarczy je sobie porównać na poniższym zdjęciu.
Istnieje coś takiego jak ślepota barw (zwana też daltonizmem), która polega na nierozpoznawaniu kolorów czerwonego i zielonego. Samuel Pereira najwyraźniej ma coś na kształt odwrotnego daltonizmu, bo czerwony dostrzega wszędzie tam, gdzie go nie ma. Osobiście zalecam udanie się do specjalisty w tej dziedzinie, bo może mamy do czynienia z jakimś niezwykłym naukowym odkryciem. A przecież mieć chorobę nazwaną własnym imieniem, to nie lada wyczyn. W ten sposób znany ze swoich dosyć... kontrowersyjnych poglądów dziennikarz zostałby upamiętniony na wieki. Zdecydowanie trzymam kciuki.
[AKTUALIZACJA; 10.12.2020, 18:30]:
Samuel Pereira ostatecznie przyznał się do błędu, usunął oba wcześniejsze posty i napisał następnego, którego wrzucamy poniżej. A ponieważ w internecie nic nie ginie, to na Twitterze znajdziecie również oryginalną wiadomość dziennikarza TVP Info.