Bryan Fuller jednak nie będzie showrunnerem serialu "Star Trek: Discovery". Ojciec sukcesu "Hannibala" wciąż jednak będzie zaangażowany w tę produkcję CBS.
Powód rezygnacji Fullera jest prozaiczny - brak czasu. Producent jest zajęty szeregiem innych projektów, jak na przykład serialem "Amerykańscy bogowie" na podstawie prozy Gaimana, i nie byłby w stanie poświęcić dostatecznie dużo uwagi "Star Trek: Discovery". W teorii to duża strata dla zapowiedzianego na 2017 rok widowiska CBS - Bryan Fuller, po sukcesie "Hannibala", na którego ostateczny kształt miał ogromny wpływ, uznawany jest za twórcę bardzo zdolnego i utalentowanego. W praktyce jednak, sprawy wcale nie mają się tak źle.
Fuller bowiem nie wycofuje się całkowicie z prac nad "Star Trek: Discovery". Wciąż będzie producentem wykonawczym serialu, w dalszym ciągu ma także współtworzyć doń scenariusz. Generalnie więc rezygnacja ze stanowiska showrunnera oznacza, że jego znaczenie będzie nieco mniejsze, straci decydujący głos w wielu sprawach, ale jego rola wciąż pozostanie istotna.
Premiera serialu „Star Trek: Discovery” zaplanowana jest na rok 2017. Fabuła ma rozgrywać się dekadę przed wydarzeniami z "Star Trek The Original Series".