Jest tak źle, że nawet Michael Myers przyszedł na protest. Tak strajkują scenarzyści horrorów
"Odkładamy ołówki, wznosimy piły łańcuchowe" - pod takim hasłem scenarzyści horrorów ruszyli, aby pikietować pod siedzibą Warner Bros. Podczas eventu będącego częścią trwającego właśnie strajku WGA można było zobaczyć wiele znajomych twarzy. Z własnym transparentem na ulicę wyszedł bowiem nawet sam Michael Myers.
No nie dogadała się Amerykańska Gildia Scenarzystów (WGA) ze stowarzyszeniem zrzeszającym firmy producenckie Alliance of Motion Picture and Television Producers (AMPTP). W telegraficznym skrócie: scenarzyści mają dość głodowych stawek i śmieciówek. O fatalną kondycję branży scenariopisarskiej oskarżają streaming, który dynamicznie się rozrasta, żerując na ich pracy. Czują się wykorzystywani i pogardzani przez platformy. Dlatego właśnie postanowili strajkować, na dobrą sprawę wstrzymując w ten sposób całe Hollywood. Ze względu na ich protest trzeba było przerwać prace chociażby nad 5. sezonem "Stranger Things", spin-offem "Gry o tron", czy nawet marvelowskim "Daredevil: Born Again".
Strajk WGA trwa już równo miesiąc (rozpoczął się 2 maja). I chociaż nie ma się tu z czego śmiać, bo sytuacja jest poważna, scenarzyści horrorów postanowili pokazać swoją siłę w zabawno-makabrycznej pikiecie pod siedzibą Warner Bros. Wyszli na ulicę (niektórzy zamaskowani, inni nie) z transparentami, pokazującymi tak ich zdenerwowanie, jak i duże pokłady humoru - czarnego, należałoby dodać.
Czytaj także:
- Zebraliśmy seriale wstrzymane przez strajk scenarzystów. Ucierpi nie tylko 5. sezon "Stranger Things"
- Wy też powinniście kibicować strajkującym scenarzystom. Nawet jeśli będzie was to kosztować ulubiony serial
- Poprzedni strajk scenarzystów dał nam jeden z najlepszych seriali internetowych w historii
Strajk WGA - pikieta scenarzystów horror
Jak informuje Fangoria, pikieta pod hasłem "Odkładamy ołówki, wznosimy piły łańcuchowe" odbyła się w środowe popołudnie (31 maja). Pod siedzibą Warner Bros. pojawiły się nawet takie tuzy horroru jak Mick Garris ("Duchy", "Critters 2"), czy Mike Flanagan ("Doktor Sen", "Nawiedzony dom na wzgórzu"). Na przyniesionych przez strajkujących transparentach pojawiły się nawiązujące do kina grozy hasła pokroju: "Jason Voorhees traktował mnie lepiej", "Chciałbym zagrać w grę, która nazywa się: płaćcie scenarzystom uczciwie", "Ja krzyczę, ty krzyczysz, wszyscy krzyczymy o lepsze stawki".
Nikt z nas nie może pracować, ale robimy to wszystko w imię dobrej sprawy, bo gdy dostajesz czeki na sześć baksów, nie ma innego wyjścia. Zdarzało się, że widziałam swoje filmy na Hulu, nie wiedząc nawet kiedy się tam pojawiły. Nie dostałam za to żadnych pieniędzy
- mówi współorganizatorka eventu dr. Rebekah McKendry.
Normalnie strach się bać! Pytanie tylko, czy scenarzystom horrorów udało się wystarczająco przestraszyć platformy streamingowe, aby przestały ich wykorzystywać i WGA wreszcie dogada się z AMPTP?
*Zdj. główne: screeny z instagramowych kont rebeckamckendy i zachcartoonist.
