Gra o tron

Fandom „Gry o tron” słynie z silnych uczuć związanych z hitową produkcją HBO. W oczekiwaniu na 8. sezon fani wymyślali teorie i wzajemnie nakręcali swoje oczekiwania. Wielu z nich poczuło jednak zawód i wraz z kolejnymi epizodami coraz mocniej narzeka na prace showrunnerów. Inni wciąż bawią się świetnie. Kto ma rację w tym sporze?

„The Rise of The Skywalker" ma być zwieńczeniem historii o Skywalkerach. Co jednak z przyszłymi projektami? Disney właśnie rzucił nieco światła na nadchodzące filmy. 

Osadzony w świecie „Gwiezdnych wojen” „The Mandalorian” to jeden z najbardziej wyczekiwanych seriali drugiej połowy 2019 roku. Główną rolę w produkcji zagra Pedro Pascal, który podbił serca widzów występem w „Grze o tron”. Aktor pokusił się o porównanie obu marek i znalazł olbrzymie podobieństwa. Ale popełnił po drodze kilka błędów.

To, co odbiło się największym echem po ostatnim odcinku „Gry o tron” nie dotyczyło wcale fabuły. Szeroko komentowany był sieciówkowy kubek kawy w Winterfell. To jednak nie jedyna wpadka, którą zaliczyli twórcy na przestrzeni dotychczasowych sezonów.

Przez długi czas to Cersei postrzegaliśmy jako Szaloną Królową, jednak Daenerys zaczyna jej deptać po piętach. Najpewniej już niedługo Matka Smoków pokaże w pełni swoje drugie, bardziej złowieszcze oblicze.

Jak tylko dowiedziałem się, że David Benioff i D.B. Weiss nakręcą kolejne filmy w uniwersum „Star Wars”, zaświeciły mi się oczka. Ósmy sezon ich „Gry o tron” jest jednak na tyle dużym rozczarowaniem, że teraz jestem tym faktem przerażony.

Ci, którzy śledzą na bieżąco „Grę o tron” wiedzą, że w zeszłotygodniowym odcinku uśmiercono kilku bohaterów. W nowym epizodzie doszło do ich kremacji, a przy tym do ostatecznego pożegnania.

Miejsce na Żelaznym Tronie. O tym śni każdy, no prawie każdy, w Siedmiu Królestwach. Pretendentów do korony znamy, ale kto ma do niej większe prawo?

Spiski, knowania i zdrady przez długi czas były chlebem powszednim w „Grze o tron”. Ale w ostatnim czasie te elementy zostały zastąpione przez honor i walkę o przetrwanie. Najnowszy odcinek 8. sezonu serialu zapowiada jednak, że kwestia władzy powraca na pierwszy plan. A wraz z nimi pewien od dawna nieużywany bohater.

„Gra o tron” zbliża się do finałowej fazy. Wszystko wskazuje na to, że dwa ostatnie odcinki serialu zostaną poświęcone sytuacji wokół Królewskiej Przystani. Niespodziewany atak ze strony Cersei pozbawił Daenerys jednego z jej największych atutów, ale sprzymierzeńcy Matki Smoków wciąż kierują się różnymi drogami do stolicy.

Daenerys Targaryen zdobyła w trakcie kilku lat swoich rządów uwielbienie wielu poddanych i strach drugich. Jedną z jej najwierniejszych popleczniczek niemal od początku była Missandei z Naath. Wyzwolona niewolnica służyła Matce Smoków nie tylko jako tłumaczka, ale też doradczyni i przyjaciółka. Łączy ich też filozofia reprezentowana przez słowo „dracarys”.

Za nami 4. odcinek finałowego sezonu „Gry o tron”. Tymczasem w sieci pojawiła się zapowiedź kolejnego, piątego epizodu serialu HBO.

Ostatni sezon „Gry o tron” wywołuje olbrzymie emocje wśród fanów. Najnowszy odcinek serialu również skupiony jest przede wszystkim na uczuciach między bliskimi sobie bohaterami. Epilog bitwy o Winterfell przynosi więc kilka wzruszających momentów, ale jest też pełen wad od jakiegoś czasu typowych dla hitowego serialu HBO.

Ostatni odcinek „Gry o tron” dał się zapamiętać z różnych względów. Jednym z nich jest to, że został uznany przez widzów za zbyt ciemny. Jeden z operatorów serialu odniósł się do tych zarzutów.

3. odcinek 8. sezonu „Gry o tron” pokazał nam coś, na co wszyscy czekaliśmy, a więc walkę z odwiecznym złem gnębiącym Westeros. Prawda jest jednak taka, że Jon, Dany i reszta bohaterów prezentująca świat żywych powinna przegrać z kretesem, bo ich strategia była, delikatnie mówiąc, do luftu.

W ostatnim odcinku „Gry o tron” trup ścielił się gęsto. Pożegnaliśmy kilka ważnych dla serialu postaci, w tym też tę, którą znaliśmy od samego początku. Jednak Theon Greyjoy mógł odejść w spokoju, gdyż odkupił wszystkie winy przeszłości.

O wczorajszej bitwie o Winterfell można mieć bardzo odmienne zdania, ale prawie każdy fan „Gry o tron” z pewnością będzie o niej jeszcze długo mówił. Po części ze względu na nowy element wielkiej zagadki serialu.

Po dwóch odcinkach przygotowań w końcu dostaliśmy epizod wyładowany po brzegi akcją. I chociaż śmierć zebrała pokaźne żniwo w trzecim odcinku finałowej „Gry o tron”, to wiele osób wciąż zadaje pytanie o Melisandrę.

„Pieśń lodu i ognia” może się pochwalić jednym z najbardziej rozbudowanych systemów mitologii ze wszystkich współczesnych fantasy. Przed długi czas wydawało się, że serial HBO będzie kontynuował historię zarysowaną w powieściach George'a R.R. Martina, zwłaszcza w kontekście wiecznej zimy i Nocnego Króla. Wszystko zmienił jednak 3. odcinek finałowego sezonu.

Każdy fan „Gry o tron” wie, że Starkowie to najważniejszy ród Północy. Jedna rodzina w walce przeciwko ich wrogom poświęciła jednak więcej nawet od krewnych Neda Starka. W najnowszym odcinku 8. sezonu w bitwie o Winterfell również brali udział członkowie rodu Mormont. Co należy o nich wiedzieć?