Julia Wieniawa

Najnowszy singiel Julii Wieniawy podzielił internautów i rozpoczął w sieci dyskusję na temat tego, czy tylko osoby o większych rozmiarach mają monopol na mówienie o swoich niedoskonałościach i kompleksach.

Najnowszy kawałek Julii Wieniawy, "Sobą tak", zniknął z serwisu Spotify. Artystka twierdzi, że ma to związek z konfliktem z jej byłą wytwórnią Kayax, która w ostatnim czasie miała blokować premierę utworu: "Blokada jest nieuzasadniona i robimy wszystko, żeby utwór wrócił na Spotify jak najszybciej" - zapewniła.

Po tym, gdy w sieci zadebiutował najnowszy singiel Julii Wieniawy, wytwórnia Kayax miała informować inne podmioty o tym, że kontrakt między wokalistką a wytwórnią nie został zakończony. "Sobą tak" to pierwszy kawałek, który został wydany pod szyldem Wieniawa Records, choć według Kayax powinien był zostać wydany u nich. Teraz piosenkarka żąda przeprosin od wytwórni - w przeciwnym razie skieruje sprawę do sądu.

Julia Wieniawa choć wciąż jest jedną z najbardziej wpływowych i rozchwytywanych celebrytek, nie ma lekko, zwłaszcza wśród kolegów-celebrytów. Ci, tak jak Rafał Grabias z "Królowych życia" niespecjalnie darzą ją sympatią. Wręcz przeciwnie, używają wobec niej takich jak wyrażeń jak "butna" czy "pyszna". Grabias zresztą nie jest pierwszą osobą z show-biznesu, tak surowo oceniającą 24-letnią celebrytkę. Czy to zazdrość o - jakby nie patrzeć, dużą karierę młodej Wieniawy? A może rzeczywiście irytacja "gwiazdorzeniem" Julki?

Julia Wieniawa gościła w programie Kuby Wojewódzkiego, gdzie opowiedziała o m.in. nadchodzącej płycie. Młoda aktorka i piosenkarka w studio Wojewódzkiego zdradziła też, że w swojej pracy doświadczyła sytuacji związanej z molestowaniem seksualnym.

Julia Wieniawa odniosła się do głośnych słów Jana Peszka, który w książce "Naku*wiam zen", stworzoną wspólnie ze swoją córką Marią Peszek, odniósł się m.in. do twórczości młodych, polskich gwiazd i w wulgarny sposób je nazwał. 23-letnia Wieniawa dosadnie powiedziała, co myśli o wypowiedzi Jana Peszka.

Influencerki i influencerzy, którzy w przeszłości żenowali, w czasie wojny w Ukrainie też często żenują, ale i robią przy tym świetną robotę. Zachęcają do wpłat na zbiórki charytatywne (Deynn w ten sposób pomogła uzbierać milion złotych!), przyjmują do siebie uchodźców czy przekazują dalej ważne informacje. Trafiają się rzecz jasna mega wpadki, ale ogólnie trudno ich za coś krytykować. A przecież wcześniej nie było dnia bez jakieś dramy.

Horror z Julią Wieniawą mogą oglądać ludzie na całym świecie – wystarczy, że mają konto na Netfliksie. Koreańczycy wyjdą jednak z założenia, że akcja nie dzieje się wcale gdzieś na polskiej prowincji, ale w Rosji. Wszystko przez błąd w tłumaczeniu "W lesie dziś nie zaśnie nikt 2".

Julia Wieniawa ujawniła w najnowszym wywiadzie, dlaczego nie zgodziła się na przyjście, choć „Król TVN” próbował wielokrotnie. I w sumie jej się nie dziwię. Przez program Kuby Wojewódzkiego przewinęła się masa mniej lub znanych osób, ale zabrakło jednej z najpopularniejszych celebrytek.

— Przemoc fizyczna jest w tej chwili rzadko stosowana, nikt nikogo nie musi zakuwać w łańcuchy. Jeżeli jest się głodnym przez tydzień, to nasz duch walki łamie się — mówi w rozmowie z Rozrywka.Blog Irena Dawid-Olczyk z fundacji La Strada, która zajmuje się przeciwdziałaniu handlowi ludźmi.

Swój „Small World” Patryk Vega zapowiadał jako film inny, niż poprzednie. Nie ukrywał też, że całość ma mieć charakter misyjny, a nawet ewangelizacyjny. Dotrzymał słowa.

Premiera nowego filmu Patryka Vegi pt. „Small World” już lada dzień. Reżyser podzielił się z widzami nowym, reżyserskim zwiastunem.

W sieci pojawił się nowy zwiastun filmu Patryka Vegi pt. „Small World”. Od dawna zapowiadany obraz skupia się na handlu dziećmi.

Powstaje druga część polskiego slashera „W lesie dziś nie zaśnie nikt”. Produkuje ją Akson Studio dla Netflixa. Sequel wyjdzie na Halloween i znów zobaczymy w nim Julię Wieniawę. To nie jedyne szczegóły, które zdradzili twórcy.

„W lesie dziś nie zaśnie nikt” to pierwszy polski slasher, który nie wywoływał żenady – oprócz tej zakładanej przez twórców. Film miał mieć „normalną” premierę (dokładnie w piątek 13 marca 2020 r.), ale wybuchła pandemia i pozamykano kina. Tytuł przygarnął więc Netflix i niemal od razu stał się hitem platformy. Wkrótce zobaczymy jego kontynuację.

Tuż po świętach Netflix pokaże najnowszą polską produkcję pt. „Wszyscy moi przyjaciele nie żyją”. Serwis właśnie pokazał zwiastun filmu z Julią Wieniawą.

Po tym, jak Apart zaapelował o wsparcie z rządowych środków, teraz mierzy się z kryzysem wizerunkowym. Niestety, zdaje się, że argumenty firmy jubilerskiej tylko dolewają oliwy do ognia, a tłumaczenie sprowadza się do znamiennego „nam się te pieniądze po prostu należały”.

Apart poinformował o dramatycznej sytuacji branży jubilerskiej i zwrócił się do rządu po pomoc w ramach tzw. tarczy antykryzysowej. Ponoć jest tak źle, że firmie nie wystarcza na pensje dla pracowników. Jest tylko jedno „ale”, które nie uszło uwadze internautów.

Apart zrobił 4-minutową (!) reklamę, w której Julia Wieniawa, Anna Lewandowska i Małgorzata Socha śmieją się do siebie ozłocone na święta. Internet na spocie nie zostawil suchej nitki, ale dopiero Klub Komediowy idealnie podsumował nowe wideo marki biżuteryjnej – sprawdźcie ich nową parodię.

Zakończyły się zdjęcia do animacji „Chłopi” opartej na noblowskiej powieści Władysława Reymonta. Za produkcję odpowiadają Dorota Kobiela i Hugh Welchman, twórcy nominowanego do Oscara „Twojego Vincenta”.