Marvel

„Bez drogi do domu” jest filmem epickim. Gościnni bohaterowie pojawiają się w zastraszającym tempie, a recenzenci porównują nowego „Spider-Mana” do „Avengers: Koniec gry”. Można jednak dojść do wniosku, że ta megalomania wyjdzie twórcom MCU bokiem.

Jeżeli ktoś miał jeszcze wątpliwości na temat globalnej popularności Człowieka-Pająka, to właśnie może się ich wyzbyć. Pomimo szalejącego koronawirusa film „Spider-Man: Bez drogi do domu” zaliczył fenomenalne otwarcie w kinach. Tyle pieniędzy nie zarobił nikt w erze COVID-19 i prawnie nikt poza nią. Co dalej z marką? Czy będzie „Spider-Man 4”?

„Spider-Man: Bez drogi do domu” spełnił wszelkie oczekiwania. Największy superbohaterki film od czasu „Avengers: Koniec gry” mógł ostatecznie pogrążyć Marvel Cinematic Universe lub uratować serię po bardzo kiepskim roku. Na szczęście zrobił to drugie, choć dużej mierze odszedł od tego, co charakteryzowało wcześniejsze filmy z Tomem Hollandem.

„Spider-Man: Bez drogi do domu”, czyli najnowszy film 4. fazy MCU, od piątku gości na ekranach kin. Jak to zwykle w produkcjach Marvela bywa, cierpliwsi widzowie mogą zobaczyć dwie dodatkowe sceny, które umieszczono po dwóch partiach napisów końcowych. Postanowiliśmy – tradycyjnie – na moment się nad nimi pochylić. Uwaga na spoilery!

Jakie filmy i seriale na weekend wybrać? Sprawdzamy premiery kinowe, nowości Netfliksa i HBO GO oraz program TV, aby podpowiedzieć wam, co oglądać. Na pewno nie możecie przegapić „Spider-Mana. Bez drogi do domu”, na tę produkcję fani MCU czekają od „Avengers: Koniec gry”. Znajdzie się jednak też coś dla tych, którzy za kinem superbohaterskim nie przepadają.

Widzieliśmy już „Spider-Man: Bez drogi do domu” i poznaliśmy odpowiedź na pytanie, ilu Peterów Parkerów umieściło w nim Sony. Czy dzięki multiwersum do Toma Hollanda faktycznie dołączyli Andrew Garfield i Tobey Maguire? A może to wszystko była jedna wielka ściema? Wreszcie dostaliśmy na te i inne pytania odpowiedź!

„Spider-Man. Bez drogi do domu” jest dla recenzentów twardym orzechem do zgryzienia. Na długo przed premierą urósł do rangi filmowej legendy, którą każdy fan Człowieka Pająka chciałby zobaczyć, ale też podświadomie wie, że hype train musi się wykoleić. Jak więc pisać o tej produkcji bez spoilerów, żeby nikomu nie popsuć zabawy, skoro Kevin Feige wraz z ekipą się w tańcu nie ograniczają?

Premiera „Spider-Mana: Bez drogi do domu” tuż, tuż. Prócz znanych nam z filmów z serii przygód Człowieka Pająka w MCU zobaczymy na ekranie również m.in. Doktora Strange’a. Jak też już wiemy, nie zabraknie również gościnnych występów postaci z poprzednich uniwersów Spider-Mana. Podpowiadamy, jakie produkcje obejrzeć przed seansem, aby dobrze wiedzieć, z kim mamy do czynienia.

Fani od miesięcy zastanawiali się, czy Andrew Garfield i Tobey Maguire zagrają w „Spider-Man: Bez drogi do domu”. Jedni członkowie obsady milczeli na ten temat, inni zaprzeczali. Teraz znamy jednak właściwie pewną odpowiedź na to pytanie. Fakt potwierdzają różne źródła.

„Hawkeye” wprowadza do MCU nową superbohaterkę. Dzięki serialowi Disney Plus poznaliśmy ekranową wersję Kate Bishop. Kim jest bohaterka i czym różni się od swojego komiksowego pierwowzoru? A przede wszystkim, czemu Hailee Steinfeld idealnie sprawdza się w jej roli?

„Bez drogi do domu” to nie koniec przygód Spider-Mana w MCU. Jeden z szefów Sony potwierdził, że na pewno powstanie kolejny film o nim, a jakiś czas temu producentka wspomniała, że jest nadzieja na całą trylogię. Człowiek Pająk nie opuszcza więc Kinowego Uniwersum Marvela. Przynajmniej na razie.

„Spider-Man: Bez drogi do domu” to jedna z najgłośniejszych i najbardziej wyczekiwanych nowości filmowych od czasu „Avengers: Koniec gry”. Fani MCU wypatrują kinowej premiery z niecierpliwością i niepokojem – biorąc pod uwagę wszystkie te pogłoski i skalę oczekiwań, łatwo o rozczarowanie. Tymczasem w sieci wreszcie pojawiły się pierwsze recenzje najnowszego filmu Marvela i Sony – i wygląda na to, że możemy odetchnąć z ulgą.

Złote Globy 2022: nominacje ogłoszone. Poprzedzająca Oscary ceremonia cieszyła się kiedyś znacznie większym poważaniem, jednak w związku z wieloma niepokojącymi doniesieniami coraz mniej osób (również tych związanych z branżą) traktuje tę imprezę poważnie. Nie wspominając o tym, że w tym roku w ogóle nie będzie można jej obejrzeć.

Premiera filmu „Spider-Man: Bez drogi do domu” zbliża się wielkimi krokami. Bardzo możliwe, że w produkcji obok Toma Hollanda pojawią się Tobey Maguire i Andrew Garfield, a to oznacza, że zawczasu warto obejrzeć wszystkie dotychczasowe filmy o Człowieku-Pająku. Gdzie znajdziemy je na VOD?

Jakie filmy oglądać w grudniu 2021? Zarówno w kinach jak i na Netfliksie ciekawych tytułów nie zabraknie. Wśród nowości m.in. „Spider-Man. Bez drogi do domu” i „Matrix Zmartwychwstania”. Sprawdziliśmy premiery w grudniu 2021 – polecamy kinowe hity i premiery na Netflix Polska. Sprawdź naszą listę.

Nie samym kolędowaniem i wcinaniem karpia żyje człowiek. W magicznym okresie świątecznym lubimy też posiedzieć przed telewizorem. Kiedy jednak chwytamy za pilota, trudno jest się nam czasem zdecydować, co obejrzeć. Wybraliśmy 7 filmów i seriali z Polsat Box Go, przy których będą się świetnie bawić i dzieciaki, i starszaki.

Nowa część przygód Spider-Mana długo tkwiła w zawieszeniu przez trudne negocjacje między Marvelem i Sony. W pewnym momencie pojawił się pomysł multiwersum, ale reżyser Jon Watts miał w zanadrzu zupełnie inną historię. Główną rolę w filmie miał pełnić Kraven Łowca, co zdradził właśnie sam Tom Holland.

Nie ma nic straszniejszego ponad gniew fanów. Boleśnie przekonała się o tym Florence Pugh, która po występie w filmie „Czarna Wdowa” właśnie powróciła do MCU. Cameo w serialu Disney+ odbiło jej się czkawką, gdy w odpowiedzi na spoilery aktorkę zaatakowali fani. Chciała się tylko przed nimi pochwalić, a oni donieśli na nią do Instagrama.

Za sprawą występu w serialu „Hawkeye” Piotr Adamczyk stał się nie tylko jednym z najatrakcyjniejszych dla polskich mediów tematem ostatnich tygodni, ale też bohaterem memów i obiektem powszechnej sieciowej sympatii. Z drugiej strony mnożą się też głosy o kompleksach Polaków, którzy – rzekomo – bezrefleksyjnie oklaskują minutę występu dowolnego rodaka w zagranicznej produkcji. To wyjątkowo niesprawiedliwa ocena.

Film „Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni” wbrew przewidywaniom jest na razie największym hitem 4. fazy Marvel Cinematic Universe. Disney dostrzegł sukces produkcji wyreżyserowanej przez Denisa Daniela Crettona i już zamówił u niego dwa nowe projekty. Pierwszy to bezpośredni sequel, a drugi to serial dla Disney+.