Pitbull

Popularny reżyser szykuje serial dla osób o mocnych nerwach. Film Botoks zadebiutował całkiem niedawno na ekranach multipleksów w całej Polsce i od razu stał się jednym z większych hitów ostatnich lat. Kontrowersyjna produkcja niebawem doczeka się również swojej wieloodcinkowej wersji.

"Staję na planie Pitbulla 3 jak przed największym wyzwaniem w życiu" - mówi Władysław Pasikowski o swoim najnowszym filmie. Kontynuacja znanej serii pojawi się na ekranach kin już w przyszłym roku. 

No trzeba było trochę na to poczekać! Marcin Dorociński, który w filmie i serialu Patryka Vegi zagrał policjanta Despero, powróci do Pitbulla. Ale tego już nie wyreżyseruje Vega, a Władysław Pasikowski, który także odpowiedzialny jest za scenariusz produkcji Pitbull. Ostatni pies.

Jak zwykle przy takiej okazji, nie zabraknie malkontentów, którzy będą się upierać, że w rodzimym kinie nie dzieje się nic ciekawego. Jak zwykle - nie będą mieli racji. Rok 2016 obfitował w wiele dobrych, a czasem wręcz niemal wybitnych polskich filmów. Zapraszam do subiektywnego przeglądu najciekawszych produkcji tego roku. 

"Niebezpieczne kobiety" to film nieudany. Tak nieudany, że bliżej mu do "Hansa Klossa", "Ciacha" i "Last Minute" niż do pierwszego "Pitbulla".

W serwisie YouTube wylądował pierwszy zwiastun nowej odsłony kryminalno-sensacyjnej serii "Pitbull" Patryka Vegi.  Film "Pitbull. Niebezpieczne kobiety" zapowiada się wyjątkowo nieciekawie. 

"Pitbull" przez sporą część widzów dość zgodnie określany jest najlepszym polskim serialem stworzonym w XXI wieku. W najbliższy weekend, osiem lat po emisji finałowego odcinka do kin trafia jego filmowa kontynuacja. Wielu twierdzi, że nie ma ona szans dorównać oryginałowi. Ja wierzę, że "Pitbull. Nowe porządki" może to zrobić. 

Zapowiada się efektowne kino sensacyjne, które ma szansę sprostać wysokim oczekiwaniom widzów. "Pitbull. Nowe porządki", kontynuacja znakomitego serialu i filmu w reżyserii Patryka Vegi, doczekał się nowego zwiastuna. 

Wirtualna Polska informuje, że reżyser Patryk Vega zamierza nakręcić drugą część najlepszego jak dotąd filmu w swojej karierze. Mowa oczywiście o "Pitbullu", którego sequel ma trafić do kin na początku przyszłego roku. Tylko czy ten powrót ma sens?

"Literatura popularna zawsze miała schizofreniczne podejście do kwestii niebezpiecznych kobiet" - pisze we wstępie "Niebezpiecznych kobiet" Gardner Dozois. Ten zbiór opowiadań jest swoistą próbą odwrócenia królującego w latach 30., 40. i 50. wizerunku żeńskich postaci jako bohaterek bezradnych, nieciekawych, a często i przygłupich. Próbą interesującą, choć nie do końca udaną, a w dodatku delikatnie spóźnioną.

Nie sądziłem, że na sam koniec 2014 roku, ktoś będzie potrafił mnie jeszcze zaskoczyć i... pojawił się Andrew Huang ze swoją kompilacją. Youtuber wykorzystał wszystko to co miał w domu (i przed domem), zsamplował dźwięki wydawane przez swoje "znaleziska" i stworzył z nich mix 6 hitów z mijającego roku. Chapeau bas!

Wydawałoby się, że w czasach Internetu i powszechnego dostępu do informacji, sytuacje z "ukrywanym" samplingiem nie będą mieć już miejsca. A jednak - rzeczywistość, po raz kolejny, płata figla. Okazuje się bowiem, że Pitbull i Kesha mają problemy prawne, ze względu na użycie sampla w ich super-hicie "Timber", i ktoś uważa tę dwójkę artystów za całkiem niezłych, muzycznych rzezimieszków.

Jeden z najbardziej pstrokatych zespołów ostatniego kilkunastolecia, południowoafrykańskie Die Antwoord, znani z hitu "Enter The Ninja" sprzed 4 lat, powracają. W stylu. Jakimś. Typowym dla siebie, krótko mówiąc: upiornym.

Pitbull, sam w sobie, jest już swoistym meta-żartem w muzyce rozrywkowej - totalnie wszędobylski i rozmieniający się na bardziej drobne, niż jednogroszówki (79 singli na koncie, z czego 48 to featuringi); nawijający bez ładu, składu, i o kompletnych bzdurach. Jeśli jest coś, co jest większym żartem niż sam Pitbull, to jest to… jego featuring z Jennifer Lopez. Tak, właśnie dostaliśmy kolejny. Nie, kompletnie nic się nie zmieniło.

Coldplay, Kendrick Lamar, Soundgarden, Pitbull, Keith Urban - to tylko niektóre z gwiazd tegorocznego iTunes Festivalu. Jak co roku, Apple udostępnia darmowy streaming ze wszystkich koncertów.

Pamiętacie te czasy, kiedy za dzieciaka, nie będąc niczego świadomym nuciło się (a może i nawet śpiewało) pod nosem Boom, Boom, Boom! Vengaboys, Barbie Girl Aqua albo Cotton Eye Joe zespołu Rednex? Wszystko wkazuje na to, że te czasy powróciły w nowym wcieleniu, ukrywając się sprytnie pod płaszczykiem popu zza Oceanu.