„Katla” nie jest serialem katastroficznym. To zwykła katastrofa
Twórcy „Katli” dumnie zaglądają tam, gdzie bały się spojrzeć widowiskowe filmy katastroficzne. Niestety z fascynującej scenerii nie potrafią wydobyć nic ciekawego.
Fani „Wiedźmina” nie przegapcie tego komiksu. Tom „Wiedźmin. Zatarte wspomnienia” jest jak thriller psychologiczny
Komiksowa seria „Wiedźmin” od CD Projekt RED i Dark Horse Comics doczekała się pod koniec czerwca nowego tomu pt. „Wiedźmin. Zatarte wspomnienia”. Przedstawiona w nim historia pokazuje Geralta na skraju swoich możliwości i ochoczo korzysta z elementów thrillera psychologicznego. Czy z sukcesem?
„Szkoła dla elity” wróciła z 4. sezonem i znów podbiła Netflix. Niestety, nowy sezon okazał się najsłabszy
Czwarty sezon hiszpańskiego serialu Netfliksa pt. „Szkoła dla elity” jak na razie cieszy się mieszanym (ze wskazaniem na negatywny) odbiorem widzów, na co wskazują choćby oceny w zagranicznych agregatorach opinii. Nie jestem tym zanadto zdziwiony, bo choć moim zdaniem spadek formy serialu jest nieznaczny, to nie da się ukryć, że najnowsza seria jest zdecydowanie najsłabsza.Carlos Montero i Dario Madrona stworzyli dla Netfliksa serial, który szybko zaskarbił sobie sympatię subskrybentów; wierna widownia, której serca zostały skradzione przez tę mieszankę thrillera z teen drama, i tym razem rzuciła się, by wchłonąć premierowe odcinki. Również na Netflix Polska 4. sezon „Szkoły dla elity” szybciutko wywindował się na pierwsze miejsce na liście najchętniej oglądanych produkcji serwisu.Nie było tajemnicą, że nowa odsłona przyniesie wiele zmian, przede wszystkim obsadowych: znani z poprzednich serii aktorzy pożegnali się z fanami w mediach społecznościowych. Ich bohaterowie (m.in. Carli, Valerio, Lu) ukończyli już Las Encinas, czyli najbardziej elitarną szkołę w Hiszpanii, gdzie uczą się dzieciaki osób z wyższych sfer, i wyjechali, by studiować za granicą. Oczywiście, twórcy znaleźli zastępców, którzy dołączyli do grona uczniów i tych bohaterów, którzy muszą powtarzać rok. Nowe twarze zabierają znacznie więcej ekranowego czasu, niż można było przypuszczać, ale dobrze sprawdzają się w tej opowieści. Każda z nowych postaci wiele wnosi do fabuły i w jakiś sposób się wyróżnia, godnie zastępując poprzedników.
Tytuł nie kłamie, przy tym filmie można się spocić. Oceniamy „Sweat”
Blichtr internetowej sławy. Jej życie to Instagram. W mediach społecznościowych odnajduje się bez problemu. Co innego w realu. Motywatorka fitness tu poprowadzi trening, tam przetestuje nową dietę, a i może wpaść na ekskluzywną imprezę. Brzmi tendencyjnie? Nie w rękach Magnusa von Horna.
Obejrzałem film „Luca” i nie ma tu rewolucji, nawet obyczajowej
Wysoką jakość kolejnych obrazów spod szyldu Disney/Pixar od lat przyjmuje się już pewnik, długo przed premierą zakładając, że nadchodząca animacja będzie co najmniej niezła, a jej tytuł najpewniej zobaczymy wśród następnych oscarowych nominacji. Z wrodzonej przekory czekam na moment, w którym będę mógł zakrzyknąć: „ha, nie tym razem!”. Ale to nie jest ten moment.
Morderca za świńską maską i żerowanie na politycznych tematach. Fani „Piły” poczują się na seansie „Spirali” jak w domu
Nowi bohaterowie, nowy morderca, nowy schemat gatunkowy. A jednak dużo tu znajomych elementów. Darren Lynn Bousman z przytupem powraca do świata serii „Piła”, pokazując, że potencjał w nim tkwiący jeszcze się nie wypalił.