REKLAMA

Serialowi „Plemiona Europy” bliżej jest do „See” niż do „Dark”

Do oferty serwisu Netflix trafią lada moment „Plemiona Europy”, czyli produkcja reklamowana jako serial twórców „Dark”. Fani zwariowanej opowieści o podróżach w czasie mogą być jednak tą nowością nieco rozczarowani, gdyż bliżej jej do „See”.

plemiona europy serial netflix tribes of europa
REKLAMA
REKLAMA

Dziękujemy, że wpadłeś/-aś do nas poczytać o mediach, filmach i serialach. Pamiętaj, że możesz znaleźć nas, wpisując adres rozrywka.blog.

W najbliższy piątek ofertę serwisu Netflix wzbogaci nowy serial z gatunku science-fiction, ale przedstawianie tej produkcji jako dzieła twórców niemieckiego „Dark” może nieco widzów zmylić. Sam miałem nadzieję, iż otrzymamy kolejną nietuzinkową opowieść o podróżach w czasie, którą użytkownicy Reddita będą tygodniami rozbierać na czynniki pierwsze. Niestety nic z tych rzeczy.

plemiona europy serial netflix tribes of europa class="wp-image-493861"

Plemiona Europy” to takie generyczne postapo dla nastolatków

Za sprawą serialu trafiamy do świata przyszłości, w którym w wyniku katastrofy i globalnego blackoutu upadły poszczególne państwa, a ocalali ludzie połączyli się w tytułowe plemiona. Szybko się przy tym okazuje, że z nimi to nie jest do końca tak, jak zdawałby się sugerować opis serialu.

W praktyce zamiast setek różnorodnych grup ocalałych, które mogłyby przypominać frakcje z serii „Metro 2033”, w serialu „Plemiona Europy” do 2074 r. przetrwały jedynie cztery większe organizacje. Zaliczają się do nich zdegenerowane dekadenckie Wrony, dumni wojskowi ze Szkarłatnej Republiki, żyjące w odosobnieniu kobiety określające siebie Femenami oraz tajemniczy Atlanci.

plemiona europy serial netflix tribes of europa class="wp-image-493858"

Główni bohaterowie „Plemion Europy” należą z kolei do bodaj ostatniego wolnego plemienia nazywanego „Źródlanami”.

W pierwszym odcinku poznajemy trójkę rodzeństwa, które wzorem „Gry o tron” zostaje rozdzielone już na samym wstępie, by przeżywać swoje własne przygody. Są nimi marzący o zobaczeniu innych krain Kiano (Emilio Sakraya), zaradna i dziarska Liv (Henriette Confurius) oraz bujający w obłokach i zafascynowany światem sprzed kataklizmu Elja (David Ali Rashed).

Dwóch braci i siostra wraz z członkami swej wspólnoty żyli na uboczu, ale pewnego dnia w okolicy ich obozu rozbija się tajemniczy obiekt latający. Ściąga to na nich uwagę Wron, które wyruszają w poszukiwaniu typowego MacGuffina, nazywanego Sześcianem Atlantów, który znajdował się na pokładzie statku, co nie kończy się zbyt dobrze dla żyjących w zgodzie z naturą odludków.

plemiona europy serial netflix tribes of europa class="wp-image-493852"

Kiano wraz z ojcem Jakobem (Benjamin Sadler) trafia do stolicy, gdzie szybko staje się pupilkiem wysoko postawionej Varvary (Melika Foroutan).

To z perspektywy tych trzech postaci obserwujemy, w jaki sposób żyją ludzie, którzy zaatakowali Źródlan. Okazuje się, że organizacja ze stolicą w Brahtok, która zawładnęła sporą częścią świata, istnieje dzięki niewolniczej pracy członków podbitych plemion. Niewolnik przy tym może sam stać się Wroną, jeśli tylko stoczy walkę na śmierć i życie na arenie przypominającej Koloseum.

Liv, która podczas ataku straciła przytomność, trafia na oddział Szkarłatnej Republiki, czyli paramilitarnej organizacji dającej opór Wronom. Dziewczyna zaciąga się do powstałej z resztek Eurokorpusu armii z nadzieją, że uratuje bliskich, jeśli tylko przy wsparciu ich przywódcy Davida Vossa (Robert Finster) przekona schwytaną przez nich Wronę o imieniu Greta (Ana Ulura) do współpracy.

plemiona europy serial netflix tribes of europa class="wp-image-493870"

Elja z kolei zdobył wspomniany Sześcian i złożył obietnicę, że dostarczy go na Arkę należącą do Atlantów.

Najmłodsze z dzieci Jakoba na swej drodze spotyka przypominającego nieco podstarzałego Hana Solo z „Gwiezdnych wojen” ekscentrycznego zbieracza złomu o imieniu Mojżesz. Wciela się w niego Oliver Masucci znany z roli Ulricha w „Dark”. Młody i nieco naiwny chłopak wraz ze swoim nietuzinkowym towarzyszem rusza tropem zaginionej cywilizacji, pakując się w coraz to nowe kłopoty…

W rezultacie po krótkim prologu serial rozrzuca bohaterów na trzy strony świata, a w kolejnych epizodach — których łącznie jest sześć — skaczemy cały czas z jednego miejsca na drugie. Niestety łączy je wszystkie to, że z ekranu wyzierają wszechobecna schematyczność i… nuda. „Plemiona Europy” ani nie wciągają, ani na żadnym etapie nie zaskakują, a klisza kliszę pogania.

plemiona europy serial netflix tribes of europa class="wp-image-493855"

Nowy serial Netfliksa nie jest duchowym następcą „Dark” i bliżej mu do odpowiedzi na „See” od Apple’a.

Co prawda w kręceniu „Plemion Europy” faktycznie brało udział kilka osób, które pracowało przy „Dark”, ale showrunnerem nowego serialu Netfliksa jest Philip Koch, a nie Jantje Friese oraz Baran bo Odar. Finalnie wyszło z tego takie familijne postapo dla nastolatków, które mogłoby (gdyby wyciąć z niego kilka niepotrzebnie brutalnych scen) lecieć w naziemnej telewizji w niedzielę o 14:00.

Niby mamy tutaj skądinąd nieźle przygotowane scenografie i pieczołowicie zaprojektowane kostiumy, a szerokokątna kamera daje ciekawy efekt, ale bohaterowie to nie są postaci z krwi i kości, tylko typowe archetypy. Podczas seansu miałem przy tym cały czas wrażenie, że z podobnymi opowieściami zapoznawałem się już dziesiątki razy.

plemiona europy serial netflix tribes of europa class="wp-image-493873"

„Plemiona Europy” miały potencjał ze względu na fakt, iż w przeciwieństwie do klasycznego postapo zdjęcia realizowane były w Europie (Chorwacja, Czechy, Niemcy), ale zapisały się w mojej pamięci jako zabijacz czasu.

REKLAMA

Serial pojawi się na Netfliksie w najbliższy piątek, 19 lutego.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA