REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Książki

Zachwycił cię serial „Normalni ludzie”? To sprawdź „Rozmowy z przyjaciółmi” Sally Rooney

Jeśli zachwycił cię serial „Normalni ludzie”, sięgnij po „Rozmowy z przyjaciółmi”. Debiutancka powieść Sally Rooney to gotowy scenariusz na dobry serial. Może nawet potencjalnie lepszy niż sama książka.

24.02.2021
20:00
„Rozmowy z przyjaciółmi”: książka dla fanów serialu „Normalni ludzie”
REKLAMA

Sally Rooney, młoda irlandzka pisarka, zaistniała w świadomości Polaków w 2020 roku. W marcu ubiegłego roku ukazała się jej druga powieść, „Normalni ludzie”, a Rooney została ogłoszona Jerome'em Salingerem XXI wieku. Książka, choć doczekała się sprzecznych opinii (jedni byli nią zachwyceni, inni nie kryli rozczarowania po „napompowanym baloniku”), stała się światowym bestsellerem. Na jej podstawie powstał z ramienia Hulu miniserial o tym samym tytule, w którym główne role zagrali Daisy Edgar-Jones i Paul Mescal. W Polsce możemy go od grudnia 2020 oglądać na HBO GO. To jeden z najwyżej ocenianych i najpopularniejszych seriali minionych dwunastu miesięcy.

REKLAMA

Po sukcesie na polskim rynku, przyszedł czas na wydanie debiutanckiej powieści zagranicznej autorki. „Rozmowy z przyjaciółmi” ukazały się cztery lata temu, ale u nas dopiero dziś mają swoją premierę dzięki Wydawnictwu W.A.B.

O trzydziestoletniej pisarce i jej pierwszej książce ciepło wypowiadają się znane kobiety świata kultury i showbiznesu. Lena Dunham, autorka m.in. „Dziewczyn”, zachęca nas z okładki, mówiąc: „Sally Rooney jest moją ulubioną współczesną pisarką”. Wtórują jej Sarah Jessica Parker, Taylor Swift czy Zaddie Smith. Wszystkie one zwracają uwagę na lekkość, z jaką czyta się Rooney, a także autentyczność mówienia o sprawach młodych, dopiero wkraczających w dorosłość ludzi.

Trzeba sobie powiedzieć na wstępie, że „Rozmowy z przyjaciółmi” nie są tak dobrą pozycją jak „Normalni ludzie”, ale potrafią zauroczyć i zostały napisane w charakterystycznym dla Rooney stylu, który w pełni wybrzmiewa w jej drugiej powieści. A więc i tę książkę cechuje pewna fragmentaryczność, melancholia, oszczędność wyrazu, chłód i jednocześnie precyzja, pełność, kiedy mówi o uczuciach. Te z pozoru wykluczające się określenia dobrze oddają atmosferę twórczości Irlandki, która serwuje swoim czytelnikom z jednej strony obezwładniającą pustkę, gdy ci konfrontują się z problemami głównych bohaterów i swoimi własnymi, a z drugiej strony falę emocji, kiedy z kolei z tym poczuciem pustki przychodzi im się zmierzyć.

Główną bohaterką „Rozmów z przyjaciółmi” jest dwudziestolatka o imieniu Frances. Dziewczyna zajmuje się poezją – pisze wiersze, tworząc artystyczny duet z Bobby, swoją przyjaciółką i byłą dziewczyną. Studentki występują na scenie, prezentując twórczość Frances. Bobby ma talent aktorski – potrafi rozbudzić tłum i przyciąga uwagę. Można pomyśleć, że Frances, nieco wycofana, chłodna, pełna obaw, wątpliwości oraz kompleksów, czuje się jej cieniem, nadając swojej bratniej duszy wręcz boski wymiar.

Kiedy poznają Melissę, pisarkę i dziennikarkę, tworzącą na ich temat artykuł, Frances jest zazdrosna. Starsza o prawie 20 lat kobieta nie poświęca jej tyle uwagi co Bobby, którą jest zauroczona i to z wzajemnością. Na nieco wymuszonej kolacji Frances poznaje męża Melissy, Nicka. Trzydziestoletni aktor zyskuje jej sympatię. Mężczyzna z każdym spotkaniem zaczyna ją coraz bardziej fascynować. Ten romans raz na zawsze zmieni życie dziewczyny i sprowokuje ją do przewartościowania pewnych spraw.

„Rozmowy z przyjaciółmi” to opowieść o dorastaniu, miłości, bólu, utracie dzieciństwa, przyjaźni, zdradzie, seksie.

Rooney pokazuje zderzenie dwóch światów – młodych kobiet, próbujących odnaleźć swoje miejsce na świecie, i – zdawałoby się – stabilnego małżeństwa „z pozycją”, które otwiera im świat do bardziej wytwornego, bogatego życia aspirujących sfer. To także komentarz dotyczący współczesnych relacji opartych nie tylko na bezpośrednim kontakcie, ale i mediach społecznościowych, przejmujących w pewnym sensie kontrolę nad sposobem prowadzenia tych relacji, dyktujących nam ich odbiór.

Tytuł tej książki – „Rozmowy z przyjaciółmi” – rzeczywiście dobrze oddaje charakter powieści.

Jest w niej coś, co chciałoby się przegadać późną nocą przy lampce wina albo herbacie i mieć nadzieję, że ten wieczór, ta noc nigdy się nie skończy, a nowy dzień, pełen zmartwień, strachu o przyszłość, nie nadejdzie. Jesteśmy tylko my i historie, które wypowiadamy, którymi możemy żyć jeszcze raz. Jednak mimo że fani „Normalnych ludzi” odnajdą w „Rozmowach z przyjaciółmi” tego samego, a przynajmniej podobnego, ducha, debiutancka powieść Rooney momentami nieco „rozłazi” się w szwach. Tak jak gdyby autorka chciała pociągnąć zbyt dużo srok za ogon; niektórym tematom, zarysowanym niezbyt wprawną ręką, rozmywają się kontury, przez co tracą pewną formę. „Normalni ludzie” to książka na pewno bardziej przemyślana, zwarta, koncepcyjna niż „Rozmowy z przyjaciółmi”, nieco wymykające się samej autorce.

To jednak wartościowa proza i debiut, dzięki któremu dostaliśmy „Normalnych ludzi”. Prawdą będzie też powiedzenie sobie wprost, że kolejność wydania obu książek niestety nie jest najbardziej fortunna i to ona może mieć wpływ na odbiór samej powieści. Mimo pewnych wad i małego kroku wstecz, wszak mówimy o pierwszej książce, „Rozmowy z przyjaciółmi” zasługują na uwagę. Zwłaszcza, że na podstawie powieści powstanie nowy serial. Hulu i BBC stworzą produkcję, która opowie o Frances (w tej roli debiutująca Alison Oliver), Bobbi (Sasha Lane), Melissie (Jemima Kirke) i Nicku (Joe Alwyn). Mam wrażenie, że ten możemy być lepszy niż swój pierwowzór.

REKLAMA

* Książkę „Rozmowy z przyjaciółmi” z języka angielskiego przełożył Łukasz Witczak.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA