Istnieje szansa, że dumne miano drugiego polskiego serialu Netfliksa będzie dzierżyć koprodukcja stworzona razem z TVP.
W centrum zainteresowania Netfliksa jest powieść kryminalna Marka Krajewskiego „Erynie. Akcja, podobnie jak w przypadku „1983” rozgrywa się na kilku przestrzeniach czasowych – będą to czasy współczesne, rok 1939 i czasy tuż po II wojnie światowej. Na podstawie „Erynii” miałby powstać serial. Jak donosi Dziennik.pl rozmowy Netfliksa z TVP są w zaawansowanym stadium.
Co ciekawe, Netflix zainteresowany jest także szerszą współpracą z TVP, a mianowicie chce dołączyć do swojej oferty produkcje z biblioteki Telewizji Polskiej.
Streamingowy gigant sukcesywnie realizuje więc strategię poszerzania swych włości o lokalne produkcje, idąc tropem udanych produkcji np. hiszpańskiej serii „Dom z papieru”, niemieckiego serialu „Dark” czy też duńskiego „The Rain”.
Dodatkowo Netflix i inne serwisy streamingowe muszą sprostać wymogom Komisji Europejskiej, która w grudniu 2018 roku wprowadziła prawo wymuszające na platformach VOD, by te w swoich bibliotekach posiadały przynajmniej 30 proc. europejskich produkcji.
Na przeszkodzie w tych planach może stanąć jednak sam zarząd TVP, który, przynajmniej do niedawna, nie zamierzał udostępniać swoich oryginalnych treści innym konkurencyjnym podmiotom. Z jednej strony produkcje TVP na Netfliksie pomogłyby obu stronom, wpłynęłoby to dodatnio na popularność i dostępność treści Telewizji Polskiej. Z drugiej, TVP posiada swój własny serwis VOD, tak więc udostępnianie oryginalnych produkcji konkurencji trochę mija się z celem, przynajmniej tym biznesowym.
Aczkolwiek, czytając najnowsze oświadczenia TVP można odnieść wrażenie, że sprawa wcale nie jest jeszcze przesądzona:
Marcin Klepacki, pełnomocnik zarządu TVP ds. dystrybucji zasobów programowych dodaje:
Wydaje się więc, że Telewizja Publiczna jest o wiele bardziej otwarta na Netfliksowe włości. Pytanie też, czy przy okazji zmusi to TVP do produkcji treści przeznaczonych dla młodszego odbiorcy.
W chwili obecnej, bez względu na jakość ichniejszych produkcji, TVP celuje główne w starszego, typowo telewizyjnego widza. Jeśli współpraca dojdzie do skutku, to wygramy na tym wszyscy, o ile oczywiście serialowa adaptacja „Erynii” okaże się sukcesem artystycznym.