REKLAMA

Nowy zwiastun „Wiedźmina” wygląda fenomenalnie. Netflix został zmuszony do kroku wstecz

Dziś w nocy wjechał nowy zwiastun „Wiedźmina” od Netfliksa. Po ciężarze krytyki, jaka spadła na ten serial, z pewnym zaskoczeniem zauważam, że zapowiedź 3. sezonu jest… naprawdę niezła.

Nowy zwiastun „Wiedźmina” wygląda fenomenalnie. Netflix został zmuszony do kroku wstecz
REKLAMA

Od wielkiej radości do gigantycznego rozczarowania. Trudno inaczej patrzeć na to, co stało się z wiedźmińską franczyzą, odkąd wpadła w ręce Netfliksa. Każdy kolejny sezon serialu mocno odchodził od książkowego oryginału, nie dając wiele w zamian. Bo poza niezłą rolą Cavilla, kilkoma świetnie wyreżyserowanymi potyczkami i paczką mniejszych lub większych radości, produkcja mocno ciąży w kierunku bardzo generycznego fantasy. W telewizyjnej opowieści o wiedźminie Geralcie widać przede wszystkim niezrozumienie materiału źródłowego, a także rękę kiepskich scenarzystów o dość wąskich horyzontach.

Czytaj także: Tylko ten film może uratować "Wiedźmina". Netflix dostał właśnie ostatnią szansę

REKLAMA

Tymczasem opublikowany zwiastun 3. sezonu „Wiedźmina” wygląda naprawdę dobrze.

Wiedźmin, sezon 3. - zwiastun

Przede wszystkim moją uwagę zwróciły niezłe efekty specjalne pokazane na zwiastunie. Oczywiście biorę pod uwagę, że to prawdopodobnie najlepsze sceny z całego serialu, ale jednak nie da się nie zauważyć, że prezentują się godnie, jakby jakiś prezes suwaczkiem zwiększył na nie budżet. Po „Rodowodzie krwi”, w którym taniznę było widać na każdym zdjęciu, tu jednak mam przeczucie, że rzeczywiście ktoś wyciągnął z tej porażki wnioski.

Zwłaszcza że na opublikowanej zapowiedzi widać również wiele znajomych elementów, tym razem jasno wskazujących na to, że serial wpadnie znowu na tory wyznaczane przez książkę. Widać tam między innymi wyspę Thanedd, Shaerrawedd (choć z inną czarodziejką), niespodziewanie i całkiem słusznie wrócił też wątek wiedźmińskiej neutralności. Zwłaszcza ten ostatni element sugeruje, że być może będziemy mieli do czynienia z czymś głębszym niż z opowieścią o monolitach rodem z generycznej sesji D&D.

REKLAMA

Może trzęsienie ziemi i krytyka zadziałały?

Bez dwóch zdań nad „Wiedźminem” zebrały się czarne chmury. Zmiana głównego aktora w środku fabuły i zapewne emisji i coraz gorszy PR sprawiły, że pod koniec zeszłego roku Lauren S. Hissrich obiecywała, że 3. sezon będzie bliższy książkom Sapkowskiego. Wydaje mi się to dość możliwe, bo serial raczej nie może sobie pozwolić na kolejne problemy wizerunkowe i odwracanie się od produkcji kolejnych fanów. Z jednej strony trochę uspokaja mnie, że platforma reaguje na głosy widzów.

Z drugiej jednak strony nie da się nie zauważyć, że serial i świat „Wiedźmina” kreowany przez Netfliksa nie ma na siebie pomysłu i konstruowany jest bardzo chaotycznie. W mojej opinii niezbędny jest tu krok wstecz i rewolucja w pokoju scenarzystów. To tam powinny zacząć się zmiany. W pierwszej kolejności powinni pojawić się tam ludzie, którzy lubią i rozumieją fantasy jako gatunek i kochają możliwości, jakie daje. Jak na razie to szamotanie się z materiałem źródłowym nikomu nie służy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA