Użytkownicy Tindera już nie będą musieli się martwić o to, że za zdjęciem wyrzeźbionego ciała lub niemal idealnej twarzy kryje się ktoś inny. Aplikacja wprowadza nową funkcję, dzięki której podszywanie się pod innych i zakładanie fałszywych kont będzie niemożliwe.

FBI podało, że w 2021 r. około 24 tys. osób zostało oszukanych na portalach randkowych. Cel oszustów był jeden: wyłudzenie pieniędzy lub danych osobowych. Straty finansowe oszukanych Amerykanów wyniosły w sumie około 1 mld dol. W rzeczywistości ofiar, które nabrały się na fałszywy profil, było najpewniej więcej - w końcu nie wszystkie przypadki są zgłaszane na policję. Pocieszające jest to, że niebawem taki stan rzeczy ma ulec zmianie, a to za sprawą nowej funkcji bezpieczeństwa na Tinderze.
Tinder wprowadza funkcję rozpoznawania twarzy
Według doniesień, aplikacja wprowadza obowiązkową kontrolę rozpoznawania twarzy, aby weryfikować profile, zwalczać podszywanie się pod innych i wyłapywać fałszywe konta. Obecnie nowi użytkownicy będą musieli dostarczyć skan biometryczny "Face Check" aby potwierdzić, że ich twarz pasuje do zdjęć profilowych w serwisie randkowym - donosi serwis The Verge. Na ten moment funkcja będzie dostępna wyłącznie na terenie Kalifornii.
Uważamy to za jedną z opcji zapewnienia tożsamości dostępnych dla użytkowników. Face Check ma na celu potwierdzenie, że dana osoba jest prawdziwą, żywą osobą, a nie botem lub sfałszowanym kontem
- powiedział Axios Yoel Roth, szef ds. zaufania i bezpieczeństwa Match Group.
Wspomniana funkcja Face Check polega na zrobieniu krótkiego wideo selfie, które służy do dopasowania wskaźników biometrycznych, aby udowodnić, że użytkownik Tindera nie jest botem wykorzystującym sztucznie generowane obrazy. Po zakończeniu skanowania użytkownik otrzymuje odznakę weryfikacji. Dzięki skanowaniu aplikacja będzie miała możliwość zweryfikowania, czy twarz użytkownika nie jest przypadkiem używana na wielu kontach.
Weryfikacja Face Check będzie obowiązkowym wymogiem do utworzenia konta na Tinderze. Funkcja ta została już przetestowana w Kolumbii i Kanadzie i, zdaniem Axiosa Yoela Rotha, dzięki niej zmniejszyła się liczba zgłoszeń o nieuczciwych użytkownikach. Roth dodał, że na ten moment monitorowane są reakcje użytkowników w Kalifornii, natomiast kolejnym krokiem będzie wdrożenie tej funkcji w całych Stanach Zjednoczonych.
O Tinderze czytaj w Spider's Web:
- Dziewczyna z Tindera ujawniła wiadomości z Mini Majkiem. Influencer narzeka na nią i jej uczelnię
- Tinder dla szurów radzi sobie całkiem nieźle. Nadciąga foliarski Linkedin
- Po wygranej walce MMA testosteron uderzył Jasiowi Kapeli do głowy. Szuka korzyści z wojny w liczbie pięknych Ukrainek na Tinderze
- Polacy oszaleli na punkcie oszusta z Tindera i Anny Delvey. O to, dlaczego wciąż dajemy się oszukiwać, spytaliśmy psychologa
- "Oszuści z Tindera" są wśród nas. Prawnicy opowiadają nam o takich historiach z Polski