REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy /
  3. Seriale

Film Amazona wpadł na HBO. Przedstawia kulisy hitowego serialu komediowego lat 50.

Niedawno na HBO wpadło kilka nowości. Wśród nich znalazł się film Aarona Sorkina zrealizowany dla platformy Amazon: "Lucy i Desi". Bohaterami produkcji jest małżeństwo, które zmaga się z kryzysem - może zakończyć on zarówno ich karierę, jak i związek. Mowa oczywiście o Lucille Ball oraz Desim Arnazie, którzy w rzeczywistości byli parą i gwiazdami słynnego sitcomu "Kocham Lucy". Choć film HBO na kolana nie powala, przybliża ciekawą historię samego serialu, który w latach 50. był telewizyjną perełką.

14.01.2024
11:29
Kocham Lucy Lucy i Desi
REKLAMA

Film Amazona trafił na HBO. "Lucy i Desi", produkcja z 2021 r., przyciąga ciekawą tematyką - małżeńskim kryzysem gwiazd serialu "Kocham Lucy", kulisami powstawania telewizyjnego hitu, piękną warstwą wizualną oraz świetnym aktorstwem, gdzie w rolach głównych pojawili się m.in. Nicole Kidman, Javier Bardem oraz J. K. Simmons. Brzmi jak hit, prawda? Mimo że film zdobył 3. nominacje do Oscara, a Nicole Kidman zgarnęła nagrodę Złoty Glob dla najlepszej aktorki, "Lucy i Desi" momentami przynudza, a niektóre wątki, jak dokumentalne wstawki, są kompletnie niepotrzebne.

REKLAMA
Lucy i Desi

Więcej o filmach przeczytasz w Spider's Web:

"Kocham Lucy" to serial, który rozbawiał ludzi, ale też mocno namieszał w amerykańskiej telewizji

Mimo wszystko w filmie poruszony został najważniejszy wątek. Chodzi oczywiście o serial "Kocham Lucy" i jego gwiazdy: Lucille Ball oraz Desiego Arnaza. "Kocham Lucy" to hitowy czarno-biały sitcom, emitowany od 15 października 1951 do 6 maja 1957 r. na antenie CBS. W rolach głównych wystąpiły wspomniane już gwiazdy jak Lucille Ball, Desi Arnaz, ale też Vivian Vance czy William Frawley. Sitcom opowiadał o życiu Lucy Ricardo (Ball), młodej gospodyni domowej ze średniej klasy, mieszkającej w Nowym Jorku. Kobieta marzy o tym, by zrobić karierę w show-biznesie i jest bardzo zdeterminowana, by spełnić swoje marzenie.

I choć Ricky Ricardo (Arnaz) kocha swoją żonę, byłby szczęśliwsz, gdyby jego ukochana nie "wydziwiała" i była zwyczajną gospodynią domową. Nic z tego: kobiecie co chwila wpadają do głowy szalone i dziwne pomysły, przewracające dom do góry nogami. Akcja serialu skupia się na kolejnych pomysłach Lucy, która uparcie pragnie wystąpić u boku swojego męża Ricky'ego w jego nocnym klubie. W szalone pomysły Lucy angażowali się sąsiedzi oraz przyjaciele, m.in. Ethel i Fred Mertz. W 2. sezonie "Kocham Lucy" pojawił się też syn Lucy i Ricky'ego - Ricky Ricardo Jr. czyli Mały Ricky.

Para, która w serialu była małżeństwem, była też parą w życiu prywatnym. Lucille Ball i Desi Arnaz poznali się na jednym z planów filmowych, w trakcie kręcenia zdjęć do komediowego musicalu "Too Many Girls". Szybko między nimi zaiskrzyło i niedługo po zakończeniu zdjęć pobrali się. Choć przez jakiś czas było sielankowo, w pewnym momencie para zmagała się z poważnym kryzysem w związku. Wpływały na niego uzależnienia Arnaza od alkoholu i hazardu. Rozstali się w 1960 r, lecz pozostali przyjaciółmi. Para doczekała się dwójki dzieci: córki Lucii oraz syna Desiego Arnaza Jr.

Wróćmy do serialu. "Kocham Lucy" był pierwszym serialem w USA, kręconym na taśmie 35 mm przed publicznością studyjną oraz najczęściej oglądaną produkcją odcinkową w Stanach Zjednoczonych. Zajmował też szczytowe miejsca rankingów Nielsena. Popularność "I love Lucy" przełożyła się oczywiście na liczne nagrody - tytuł wielokrotnie był nominowany do nagrody Emmy. Łącznie nagrodzony został czterema Primetime Emmy Awards w latach 1953, 1954 oraz 1956. Z kolei po wielu latach, czyli w 2012 r. wybrany został "najlepszym programem telewizyjnym wszech czasów" w ankiecie przeprowadzonej przez magazyn ABC News i magazyn "People".

"Kocham Lucy" był nie tylko serialem, który rozbrajał i rozbawiał publiczność niecodziennymi historiami Lucy. To też produkcja, która mocno namieszała w świecie kina lat 50. Amerykański sitcom okazał się przełomowy pod wieloma względami. Obsadzenie kubańskiego gwiazdora Deci Arnaza w jednej z głównych ról było problematyczne dla stacji CBS, dopóki Arnaz i Ball nie udowodnili, że najlepiej pracują jako zespół, tworząc wodewil ( muzyczna forma dramatyczna o komicznym charakterze - przyp. redakcji). Z powodzeniem kręcili przed publicznością na żywo serial za pomocą trzech kamer filmowych 33 mm, ustanawiając nowy standard w przyszłości. Wszystko szło dobrze, do czasu.

Kocham Lucy

Ciemne chmury zebrały się nad "Kocham Lucy" w momencie, gdy produkcja skonfliktowała się z Krajowym Stowarzyszeniem Nadawców - National Association of Broadcasters. Powodem było na pozór mało szkodliwe wydarzenie, czyli prawdziwa ciąża Lucille Ball. W tamtych czasach obowiązywał Kodeks Haysa, który to dyktował warunki przemysłowi filmowemu w latach 1934-1968. Ustanowił on standardy etyczne, których powinny przestrzegać programy telewizyjne. I tak przeklinanie, niedozwolony seks, pijaństwo i narkomania były wtedy całkowicie zakazane w telewizji. Z kolei programy telewizyjne czy seriale nie mogły też przedstawiać życia rodzinnego, Boga, religii oraz funkcjonariuszy organów ścigania w negatywnym kontekście. Sama aktorska obsada miała też wyglądać i poruszać się "w granicach przyzwoitości".

A skoro ciąża, to wiadomo, że para uprawiała seks. Ekranowa para, która była przecież też razem w prywatnym życiu planowała, że ciąża stanie się centralnym punktem serialu, obrazując, co dzieje się w życiu głównych bohaterów poza samym serialem. Podczas gdy Luci i Desi byli nakręceni na pomysł pokazania Lucy w ciąży w serialu, CBS oraz sponsor Phillip Moris mocno sprzeciwiali się temu konceptowi. Nie możesz pokazywać kobiety w ciąży w telewizji - grzmieli, podkreślając, że przyznanie się do ciąży Ball może mieć okrutne konsekwencje dla przyszłości serialu. Producentów nie przekonywały pytania Lucy i Desi, którzy mówili: Co jest takiego złego w tym, że Lucy ma dziecko w serialu jako Lucy Ricardo? Próbowano więc znaleźć kompromis.

A może Lucy uda się ukryć ciążę, filmując ją za krzesłami czy stołami? Również ten pomysł nie wypalił. Desi Arnaz i scenarzysta serialu Jess Oppenheimer spotkali się z m.in. stacją CBS, by zaproponować rozwiązanie, które będzie dobre dla obu stron. W końcu ciążę Lucy włączono do scenariusza, lecz sprytnie ominięto Kodeks Telewizyjny. W tamtych czasach słowo ciąża nie było dozwolone w telewizji, w związku z czym bohaterowie serialu nie używali go, zastępując go zwrotami m.in. "spodziewanie się". Jeden z odcinków zatytułowany został też "Lucy is Enceinte", co po francusku oznacza ciążę.

REKLAMA

Odcinek z ciążą Lucy przyciągnął przed ekrany 44 mln widzów

Odcinek z ciążą Lucy przyciągnął przed ekrany aż 44 mln widzów, udowadniając, że ludzie chcą oglądać tego typu treści. I tak potencjalny skandal został przekuty w sukces. Legenda głosi, że podczas emisji porodowego odcinka ogólnokrajowe zapasy wody znacznie spadły po zakończeniu epizodu, ponieważ nikt nie chciał odejść od telewizora, by skorzystać z toalety, dopóki Lucy nie urodziła małego Ricky'ego. Tę historię opisywał swego czasu z przymrużeniem oka "Entertainment Weekly". Lucille Ball zdobyła nagrodę Emmy dla najlepszej aktorki komediowej, natomiast Arnaz i Oppenheimer otrzymali nagrodę za najlepszą komedię sytuacyjną. "Kocham Lucy" zyskało status jednego z najbardziej kultowych seriali telewizyjnej. W Polsce pierwszy sezon serialu emitowany był w TVP w latach 90.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA