Kino akcji ustępuje miejsca serialowi o księżniczce Piekieł. Subskrybenci Amazona docenili ten tytuł

Kino akcji wciąż gra pierwsze skrzypce na Amazon Prime Video. Satysfakcjonujący, gwarantujący pierwszorzędną i bezpretensjonalną rozrywkę "Reacher" utrzymuje prowadzenie; co ciekawe, z jakiegoś powodu gonią go dwa fatalne akcyjniaki z Gerardem Butlerem. Nic to: kolejne miejsca na liście, które wkrótce zapewne zostaną zajęte przez wyczekiwane nowości (debiutujące 26 stycznia "Ekspatki" z Nicole Kidman czy serial "Pan i Pani Smith", który wpadnie tam na początku lutego) należą do znacznie ciekawszych tytułów.

Więcej o filmach i serialach na Amazon Prime Video poczytasz na Spider's Web:

Spuśćmy zasłonę milczenia na wspomniane dwa potworki i przyjrzyjmy się kolejnym pozycjom. O "Saltburn" już wspominaliśmy i polecaliśmy - jego popularność jest jak najbardziej zasłużona, a choć nie jest to obraz pozbawiony mankamentów, to choćby aspekty wizualne i aktorskie potrafią zachwycić. Zastanawiać może sukces dość anonimowej "Przeklętej rzeki", łotewskiego straszaka, który trudno nazwać ukrytą perełką, ale z jakiegoś powodu przyciągnął uwagę polskich klientów Bezosa. O "Zabójczej grze" już się wypowiadaliśmy (ja wiem, że Kaley Cuoco, David Oyelowo i Bill Nighy działają jak magnesy, ale tym razem warto stawić im opór); nowy "Jurassic World" to, cóż, marka, która przyciąga uwagę; "Różyczka 2" budzi mieszane uczucia, ale budzi zainteresowanie swoimi korzeniami, a "Wiking" to, cóż, kolejny kapitalny Robert Eggers.

Najciekawszą nowością na liście wydaje mi się jednak znakomity serial animowany pt. "Hazbin Hotel". To komedia muzyczna dla dorosłych, która skupia się na Charlie Morningstar - córce Lucyfera i księżniczce Piekła. Charlie poszukuje sposobu na zrehabilitowanie demonów i przeniesienie ich do Nieba - otwiera zatem specjalny resocjalizujący hotel, oferujący udręczonym duszom szansę na odkupienie. Serial został wyprodukowany przez A24 i studio animacji Bento Box Entertainment we współpracy z Amazon Studios. Jego twórczynią jest Vivienne „VivziePop” Medrano. Odcinek pilotażowy można w całości obejrzeć na YouTube (co ciekawe, w dużej mierze sfinansował go Patreon). 

Tytuł bardzo podkreśla swoją muzyczną tożsamość - i dobrze, bowiem ścieżka dźwiękowa z broadwayowskim sznytem jest absolutnie obłędna. Poza tym: humor. Sprośny, szokujący, krwawy - może wydawać się przesadzony, ale zazwyczaj trafia w sedno i naprawdę bawi. Czuć też twórcze ambicje, które tylko nieznacznie zostały przypiłowane przez korporacyjne wymogi. Urok, sceneria i wyborna obsada głosowa zapewnią wam przednią rozrywkę. Warto spróbować.