Tym filmem SkyShowtime zabierze was do piekła. Sprawdzamy nowości platformy na maj
W maju SkyShowtime zapłonie ogniami piekielnymi. Na początku przyszłego miesiąca na platformę wleci bowiem requel „Egzorcysty”. „Zgiń, przepadnij siło nieczysta” – krzyczcie do niego. Nie warto go oglądać. Lepiej sięgnąć po inne premiery serwisu.
Disney+ idzie w ślady Netfliksa. Wiemy, kiedy skończy się współdzielenie kont
Disney+ zapowiadał to już jakiś czas temu. Teraz przechodzi od słów do czynów. Pozazdrościł Netfliksowi wzrostu liczby subskrybentów po zablokowaniu możliwości współdzielenia kont i idzie w jego ślady. Bob Iger zdradził, kiedy platforma ruszy na wojnę z nieuczciwymi jej zdaniem użytkownikami.
Przytłacza was rzeczywistość? Ten film z HBO Max przypomni wam, jak cudownie jest marzyć
Platforma HBO Max wystarczająco długo już umiejętnie ukrywała przed swoimi widzami genialne filmy. Aż ciężko jest uwierzyć, że o produkcji „Radykalna metoda” mówiło się w sieci tak niewiele. Może dlatego, że jest to propozycja skierowana głównie do fanów pozycji festiwalowych. Nie dajmy się jednak jakkolwiek zaszufladkować. „Radykalna metoda” to tytuł uniwersalny, ponadczasowy i przede wszystkim po prostu genialny.
Mam dość wtórnych romantycznych komedii, ale ten serial SkyShowtime pokazuje im środkowy palec
Nurkowanie w bibliotece SkyShowtime potrafi zaowocować pięknymi odkryciami. Na brytyjskich „Kochanków” („The Lovers”), serial od Drama Republic i Sky Studios, trafiłem przypadkiem – tak się złożyło, że musiałem mijać się z nim od lutego, bo właśnie wtedy pierwsze epizody zadebiutowały w serwisie. Zachęcony zwiastunem z ciekawości odpaliłem pierwszy odcinek, by po chwili wsiąknąć i pochłonąć całość naraz.
O tej animacji szeroko dyskutowali głównie dorośli. W kwietniu Disney+ spełnia życzenia, tylko czyje?
Nadszedł kolejny miesiąc, a w raz z nim wiele nowości na platformie Disney+. Serwis oferuje swoim widzom kilka propozycji serialowych, w tym np. „Buntowniczkę Nell” lub „Iwájú”. Nie są to oczywiście jedyne tytuły, które będzie można obejrzeć w kwietniu. W końcu w ramach abonamentu można zapoznać się z animacją „Życzenie”. Ta produkcja wzbudziła swego czasu sporo kontrowersji, co jest dość nietypowe jak na bajkę skierowaną głównie do dzieci.
Nie na te premiery Netfliksa czekacie, ale i tak je obejrzycie. Zapowiadają się wyśmienicie
Kwiecień to na Netfliksie miesiąc gorących premier. Parę z nich już dostaliśmy, a wiele jeszcze przed nami. W przyszłym tygodniu co prawda jeszcze nowego filmu Zacka Snydera nie dostaniemy, ale to nie znaczy, że użytkownicy platformy nie będą mieli, co oglądać.
Nie płaczcie po zakończonym serialu SkyShowtime. Na platformę wpłynął tytuł, który pomoże wam otrzeć łzy
Śpieszmy się oglądać seriale. Tak szybko się kończą, żeby mogły pojawić się nowe. Dzięki temu jednak użytkownicy platform streamingowych się nie nudzą. Szczególnie jeśli mówimy o subskrybentach SkyShowtime.
Tę poruszającą historię opowiedziano aż 3 razy. Czy „Mężczyzna imieniem Otto” odbiega od oryginału?
„Mężczyzna imieniem Otto” to druga już filmowa adaptacja świetnej powieści autorstwa Fredrika Backmana – „Mężczyzny imieniem Ove”. Po raz pierwszy realizacji ekranizacji podjął się szwedzki reżyser Hannes Holm. Stworzył on swój film w 2015 roku, zachowując przy tym oryginalny tytuł. Produkcja okazała się być ogromnym sukcesem, co zachęciło innych twórców do wykreowania kolejnej jej wersji.
Użytkownikom Amazona na razie rozpierducha w głowach. Ale zaraz przestraszy ich nowy horror
Akcja rządzi na Amazonie. Ale to już od kilku tygodni. A dokładnie od czasu premiery „Road House”. Film nie chce bowiem zejść z czołówki listy najpopularniejszych tytułów dostępnych na platformie. Na ten moment przebija go jedynie superbohaterski serial animowany. Czy w najbliższym czasie może im zagrozić, któraś z nowości platformy?
Uwaga, na HBO Max wpada ultrabrutalny film, który zmiażdży wam czaszki. W ten przyjemny sposób
Kwiecień wystartował, słońce wyszło zza chmur, temperatura wystrzeliła w górę, a my tradycyjnie piszemy, co warto obejrzeć w HBO Max. Prezentujemy listę serialowych oraz filmowych nowości minionego i najbliższego tygodnia.
Thriller erotyczny z Jenną Ortegą wjechał na VOD. Jest tak gorący, że aż parzy
„Dziewczyna Millera” wywołała spore kontrowersje. 21-letnia Jenna Ortega występuje tu bowiem w gorącej scenie z o wiele starszym Martinem Freemanem. Czy słusznie podniesiono wrzawę? Sami możecie się o tym przekonać, bo film trafił już na VOD.
Tęskniliście za "The Last of Us"? Rzućcie okiem na tę mocną nowość Netfliksa
Zapewniam, że dzisiaj trudno będzie się wam oderwać od ekranu. A wszystko przez Netfliksa – w serwisie pojawiły się już piątkowe nowości, w tym mocny koreański serial science fiction „Parasyte: The Grey”. Obok niego zadebiutuje także najnowszy brytyjski dramat z Gillian Anderson w roli głównej, a także film dokumentalny o mediach społecznościowych.
Jak ominąć blokadę Netflix? Co robić, gdy serwis zablokuje wam urządzenie? Wyjaśniamy
Jakiś czas temu Netflix wprowadził w życie nowy model walki ze współdzieleniem kont: kolejni użytkownicy donosili, że platforma blokuje ich urządzenia, uniemożliwiając dalsze korzystanie z usługi. Co robić, gdy na ekranie wyświetli się napis „Ten telewizor nie jest przypisany do gospodarstwa domowego”, a serwis „odetnie” urządzenie?
Hejtowany film z Ogrodnikiem trafił na Netfliksa. Teraz wszyscy go oglądają
„Pieprzyć Mickiewicza” mógł być fajnym, zabawnym i czułym obrazem spod szyldu coming of age – w polskim kinie tego typu filmów wciąż ze świecą szukać. Niestety, okazał się niezwykle żenującym potworkiem, nieudolnym, ale dziwnie sympatycznym. Być może właśnie ten kampowy vibe (plus oblicze Dawida Ogrodnika) przyciągnął uwagę subskrybentów Netfliksa, którzy rzucili się na film Sary Bustamante-Drozdek.
Netflix miał świetny pomysł, ale go zmarnował. Ten film sam sobie wyprawił pogrzeb
Stało się, po raz kolejny zajrzałam sobie niewinnie do rankingu najchętniej oglądanych propozycji Netfliksa. Znowu też liczyłam na to, że znajdę tam tzw. perełkę. Przyznam szczerze, że film „Spoczywaj w pokoju” zwrócił na siebie moją uwagę. Przede wszystkich do seansu zachęciła mnie fabuła. Koncepcja wydawała się być interesująca, dawno nie widziałam również niczego w podobnym klimacie. Kliknęłam, ale chyba głównie po to, żebyście wy nie musieli.
Mocny thriller i coś dla fanów "Domu z papieru". Oto dzisiejsze nowości Netfliksa
Wiosnę czuć już w powietrzu, a wraz ze słoneczną pogodą pojawiły się także wyjątkowo przyjemne nowości Netfliksa. Dziś do serwisu wpadł miniserial „Ripley” z Andrew Scottem w roli głównej, a także coś, co może przypaść do gustu wszystkim fanom „Domu z papieru”. Sprawdzamy dzisiejsze premiery.
Netflix przejął serial od HBO Max na podstawie Gaimana. Jest zwiastun spin-offa Sandmana
Platforma Netflix postanowiła dać życie serialowi, który HBO Max ostatecznie odrzucił. „Martwi detektywi” to ekranizacja spin-offu komiksowego „Sandmana”, autorstwa Neila Gaimana. Wielu fanów z pewnością wyczekiwało premiery produkcji, jednak musieli pogodzić się z faktem, że jej dystrybucja stoi pod znakiem zapytania. Na szczęście teraz wiemy już, że pojawi się w serwisie Netflix i co więcej – możemy też obejrzeć pierwszy pełny zwiastun.
Nowy serial Netfliksa jest jak pieniądze: rządzi. Jak go odpalicie, to przepadniecie
„Utalentowany pan Ripley” Patricii Highsmith to tak dobra książka, że twórcy jakiejkolwiek adaptacji musieliby się bardzo postarać, aby ją zepsuć. Wystarczy do niej podejść z odrobiną zdrowego rozsądku, aby stworzyć na jej podstawie dobry film lub serial. A w przypadku „Ripleya” Steven Zaillian zdrowego rozsądku wykazuje znacznie więcej.
Dwa polskie filmy podbijają Netfliksa. Są światowymi hitami, choć swoją jakością nie grzeszą
Nie jeden, a dwa polskie filmy stały się międzynarodowymi hitami na Netfliksie. Rodzime produkcje trafiły na globalną listę najpopularniejszych tytułów nieanglojęzycznych dostępnych na platformie. Wśród nich jest produkcja, która parę lat temu podbiła nasze kina.
Siłowałam się ze sobą, by obejrzeć do końca tę polską komedię Netfliksa. Było warto?
Stereotypowe przedstawienie wsi, nieśmieszne dialogi i nuda – tak w skrócie można podsumować komedię romantyczną „Nic na siłę”, która od kilku dni jest na samym szczycie TOP produkcji serwisu Netflix. I chociaż zapowiadało się całkiem nieźle, coś po drodze poszło nie tak. Mimo to nie żałuję, że na siłę dotrwałam do końca, bo film zostawił po sobie kilka miłych akcentów.